Żużlowy talent pokonał kontuzje. Przyszła gwiazda czarnego sportu?

Marcel Juskowiak to niespełna 17-letni żużlowiec ze szkółki Fogo Unii Leszno. Wychowanek biało-niebieskich po kilku kontuzjach liczy, że w kolejnym sezonie pokaże potencjał, który w nim drzemie.

Juskowiak w czerwcu 2023 roku złamał kręgosłup, co wykluczyło go ze startów na dłuższy czas. Po powrocie nastolatek nie miał zbyt wiele czasu na powrót do optymalnej formy i skupił się już na kolejnej kampanii. W sezonie 2024 los był nieco łaskawszy, ale najważniejsze, że jak mówi sam zawodnik, zrozumiał wówczas, nad czym musi jeszcze się skupić, żeby powrócić do ścigania na miarę swoich możliwości. 

– Siedziała taka pewność siebie. Kontuzje, których wcześniej doznałem, sprawiały, że psychicznie nie czułem się zbyt pewnie – mówi Juskowiak w rozmowie z TheSport.pl. – Widzę dużą różnicę. Najważniejsze, że wiem, nad czym pracować i mam przy sobie ludzi, którzy mi w tym pomagają. 

W ubiegłym sezonie wychowanek Fogo Unii Leszno pomoc otrzymał także od Dominika Kubery i innych starszych kolegów po fachu 

– Mogłem liczyć na pomoc od Dominika i jego teamu. Dominik pomógł mi w kwestiach technicznych, a jego team w sprzętowych. Naprawdę jestem bardzo wdzięczny i cieszę się, że mogę liczyć na jego pomoc.

Żużlowe tradycje

Dziadek jest klubowym mechanikiem od czterech dekad. Tą samą ścieżką podążył jego tata.

– Moją przygodę z żużlem zapoczątkował dziadek. Zapisał mnie do szkółki, a smykałkę do motocykli mieliśmy razem z bratem od najmłodszych lat. Pamiętam, że wykończyliśmy swojego pierwszego crossa. Do szkółki poszliśmy z bratem, ale on ze względu na kwestie zdrowotne nie mógł jeździć – mówi Marcel Juskowiak.

Nastolatek mimo młodego wieku na żużlu jeździ już 8 lat. W przeszłości notował sukcesy w klasie 250cc, czyli przedsionku żużlowego świata. Swoją przygodę zaczynał natomiast od jeszcze mniejszych maszyn (125cc). – Swoją drogą to chyba już na pierwszym treningu zaliczyłem solidnego dzwona, ale mnie to nie zniechęciło. Było naprawdę fajnie – wspomina zawodnik Fogo Unii Leszno.

Talent w dobrych rękach

Juskowiak żużlowego rzemiosła uczy się w jednym z najlepszych ośrodków w kraju. Fogo Unia Leszno dawniej dominowała w PGE Ekstralidze. Choć w przyszłym sezonie wystąpi na zapleczu elity, to na poziomie szkolenia klub dalej jest wyróżniającym się.

– Na pewno mogę tutaj liczyć na wsparcie ze strony zawodników, którzy często przyjeżdżają na treningi szkółki. Nie ma między nami żadnej sztucznej bariery i kiedy widzą jakiś problem albo coś do poprawy, to przychodzą i sami dają nam rady – mówi Marcel Juskowiak.

Rozwojowi sprzyja także obecność trenerów, byłych żużlowców z klubową legendą, czyli Romanem Jankowskim na czele. – Bardzo szanuję trenera Romana Jankowskiego i dużo mi pomógł. To samo dotyczy Damiana Balińskiego i Rafała Okoniewskiego. Jeździliśmy na zawody młodzieżowe, a stres zawsze był rozładowany. Pracowaliśmy razem nad jazdą czy ułożeniem na motocyklu – opowiada nam Marcel Juskowiak.

Nie tylko umiejętności

Sporty motorowe to bardzo ciężki kawałek chleba. W parze z talentem muszą iść odpowiednie środki finansowe, konieczne do zakupu sprzętu pozwalającego rywalizować na wysokim poziomie. – Zawodnicy z zapleczem sprzętowym i finansowym mają troszkę łatwiej – tłumaczy Marcel Juskowiak.

Dlatego kluczowe jest zaangażowanie sponsorów, którzy choć częściowo są w stanie pomóc w realizacji sportowych planów i ambicji. Wielu młodych zawodników w pierwszych latach kariery musi „dokładać do interesu”.

– Ze wsparcia moich obecnych sponsorów nie jestem w stanie pokryć całości kosztów wyjazdów czy sprzętu i bezcenna jest pomoc taty i dziadka. Gdyby nie oni, to nie mógłbym pozwolić sobie na sprzęt, z którego korzystam. Każdy dodatkowy sponsor to dla mnie okazja, żeby postawić krok do przodu, jeśli chodzi o sprzęt – mówi Marcel Juskowiak

Ambitne plany na kolejny rok

Dla żużlowców zima to czas przygotowania do nowego sezonu. Juskowiak trenuje obecnie indywidualnie i drużynowo z kolegami z Leszna.

– Muszę przyznać, że plan działa. Widzę poprawę w sylwetce i wszystkich parametrach ciała. Jestem zadowolony. Czasem ćwiczymy z naciskiem na określoną partię ciała. Jednostek jest sporo i na pewno na nudę nie narzekamy – zaznacza.

W ubiegłym roku młody żużlowiec ścigał się przede wszystkim w zawodach młodzieżowych i U24 Ekstralidze, rozgrywkach szkoleniowych dla zawodników poniżej 24. roku życia. Najlepszy występ zanotował w Lublinie (6 punktów i bonus).

– Zeszły sezon nie był dla mnie najlepszy. Wydaje mi się, że pod każdym względem można było więcej zrobić. Na pewno budujące były dobre mecze, kiedy udało się solidnie zapunktować. Było też tak, że nie zdobywałem nawet “oczka”. Na pewno jest więc dużo do poprawy, zwłaszcza ten mental, ale idzie w dobrą stronę – mówi nam na zakończenie Marcel.

Żużlowcy na tor wyjadą mniej więcej na przełomie lutego i marca, o ile oczywiście pozwoli aura. Leszczynianie z Marcelem Juskowiakiem w składzie, podobnie jak inne zespoły, mają w planach wcześniejsze obozy.

Udostępnij

Translate »