Boks: Jak pokonać obiekcje bliskich przed rozpoczęciem treningów?

Chciałbyś zapisać się na treningi sztuk walki, lecz twoi bliscy są do tego sceptycznie nastawieni? Nie wiesz jak ich przekonać do zmiany zdania? Ten artykuł pozwoli ci poznać najczęstsze obiekcje rodziny oraz proste sposoby na ich pokonanie. Sztuki walki to coś więcej niż tylko sport – to styl życia i sposób na naukę dyscypliny, pokory oraz rozwój osobisty.

W dzisiejszym świecie większość ludzi pomimo dostępu do informacji nie korzysta z nich. Powielają powszechnie utarte schematy i nieprawdziwe informacje, jakie usłyszeli od kogoś. Po pięciu minutach nie wiedzą już nawet od kogo ani gdzie, lecz te fałszywe przeświadczenia ciągle utrzymują się w ich świadomości. Wiesz co mam na myśli, prawda? Niestety, większość ludzi nie ma pojęcia, czym jest boks oraz jakie niesie ze sobą korzyści. Z tego względu, kiedy ich dziecko chce rozpocząć treningi – mają obiekcje. 

Zazwyczaj nie wystarczają stwierdzenia, że boks to dobry sposób na rozładowanie emocji oraz zwyczajna dyscyplina sportu. Musisz postarać się zdecydowanie bardziej. Z tego względu w tym artykule postanowiłem zebrać najbardziej powszechne wątpliwości, jakie posiadać może rodzina oraz rozprawić się z nimi raz, a dokładnie.

Najczęstsze obiekcje

Zastanówmy się jakiego rodzaju obiekcje mogą pojawić się kiedy oznajmisz, że zamierzasz zapisać się do klubu bokserskiego:

  1. W trakcie treningów będą bić cię w głowę przez co staniesz się głupi;
  2. To sport dla łobuzów i przez niego na pewno zejdziesz na złą drogę;
  3. Sporty walki budzą agresję;
  4. Co ludzie powiedzą, jak będziesz chodzić z podbitym okiem;
  5. Po co ci ten boks, z tego nie da się żyć, lepiej zapisz się na piłkę nożną;
  6. Bokserzy nie grzeszą inteligencją, a Ty jesteś przecież mądry;
  7. Chcesz się jąkać, albo co gorsza, skończyć jako warzywo;
  8. Boks? Lepiej idź na karate to przynajmniej przyjemny sport;
  9. Powybijają ci tam zęby i połamią nos, będziesz wyglądać jak jakiś potwór;

Tego typu komentarzy może być naprawdę dużo i zdaję sobie sprawę, że nie jestem w stanie nawet wymyślić wszystkich, jakie możesz usłyszeć. Rodzina potrafi być naprawdę kreatywna kiedy pragnie przekonać cię do zmiany zdania i, powiedzmy sobie szczerze, obrzydzenia ci czegoś. Nie jest to jednak ich wina, w każdym razie nie tylko ich. Takie głupoty usłyszeli od znajomych, swoich rodziców, przyjaciół, czy gdzieś w telewizji. Nie wiedząc na czym polega boks powielają po prostu nieprawdziwe przekonania. Nie zdają sobie sprawy, że jednocześnie krzywdzą samych siebie, ponieważ stają się zwykłymi ignorantami, a także wyrządzają krzywdę swoim bliskim. Tego typu zachowania mające na celu zniechęcenie dziecka, czy bliskiej osoby do czegoś, co sami uważają za „złe”, stosują zawsze ludzie niemający wystarczającej wiedzy. Problem polega na tym, że przede wszystkim nigdy nie przyznają się do błędu i nie chcą słuchać rzetelnych argumentów. W jaki sposób rozmawiać więc z takimi osobami?

Zalety uprawiania boksu

Na początku chciałbym, abyś poznał zalety uprawiania pięknej dyscypliny sportu, jaką jest boks. Idąc na salę bokserską, musisz zdać sobie sprawę, że to nie będzie łatwe. Treningi są wymagające zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym. Pozwalają jednak wyrobić w sobie pewną dyscyplinę. 

Większość młodych ludzi porzuca swoje marzenia oraz cele, kiedy zdają sobie sprawę, że osiągnięcie ich nie będzie łatwe. Przyzwyczailiśmy się, że wszystko mamy na wyciągnięcie ręki. W boksie trzeba ciężko pracować, często wznosząc się ponad własne ograniczenia, aby osiągnąć sukces. 

Dyscyplina, jakiej nauczą cię treningi, będzie pomocna w każdym aspekcie życia. Porównam to do dyscypliny wojskowej. Osoby, które wyszły z wojska, będą mieć w sobie pewne poczucie obowiązku już zawsze. Będą dbać o czystość, rano będą pastować buty oraz będą budzić się wcześnie, nawet bez budzika. Nawyki wypracowane przez lata służby pozwalają im funkcjonować efektywniej i sprawniej pokonywać codzienne wyzwania. 

Rozprawiamy się z obiekcjami

Pierwsze co przychodzi mi do głowy kiedy myślę o obiekcjach to stwierdzenie, że podczas treningów będą bić cię w głowę i przez to staniesz się głupszy. 

W takim wypadku pierwszym, co warto uzmysłowić najbliższym, jest fakt, że podczas treningów zwłaszcza na starcie nikt nikogo nie uderza w głowę. W pierwszej kolejności trzeba nauczyć się podstaw techniki, czyli poruszania, wyprowadzania uderzeń oraz obrony. Wszystkiego uczymy się na sucho, to jest przed lustrem. Pomaga to dostrzec, w jaki sposób wykonujemy konkretne ruchy i szybciej zacząć wykonywać je prawidłowo. Oznacza to, że zanim zostaniesz dopuszczony do sparingów przez trenera minie nieco czasu. 

Dodatkowo, aby mieć możliwość sparowania, musisz przejść specjalistyczne badania lekarskie. Rodzinie możesz zatem powiedzieć, że będziesz trenować i nikt nie będzie bić cię po głowie, ponieważ nie będziesz na tym etapie ani sparować, ani walczyć. Do tego długa droga. 

Kolejnym istotnym argumentem jest stwierdzenie, że dużo częściej niż podczas treningów bokserskich do urazów głowy dochodzi w trakcie gry w piłkę nożną. Każde odbicie piłki za pomocą głowy to lekki wstrząs dla mózgu. Oczywiście będą ludzie uparci, którzy za wszelką cenę chcą mieć po prostu rację. Ich kolejnymi argumentami są słowa w stylu: „bokserzy są głupi, nie umieją się wysłowić i jąkają się. Chcesz skończyć jako warzywo?”. Owszem zdarza się, że w wyniku przyjętych uderzeń zawodnik może zacząć się jąkać oraz mieć problemy z pamięcią. Aby do tego doszło, trzeba jednak naprawdę długiego czasu. 

Tak – zdarzają się sytuacje tragiczne, jak w każdym sporcie. Statystycznie jednak więcej kontuzji oraz wypadków zagrażających życiu oraz zdrowiu zdarza się w piłce nożnej. O tych w świecie boksu po prostu głośniej się mówi. Nagłaśnianie takich sytuacji spowodowane jest specyfiką sportu. Prawda jest jednak taka, że do podobnych sytuacji dochodzi w wielu dyscyplinach, lecz nie usłyszymy o tym w wiadomościach. 

Czy boks budzi agresje?

Kolejnym argumentem, który często pada, jest stwierdzenie, że boks budzi agresję i możesz zejść przez niego na złą drogę. Ta obiekcja jest jedną z moich ulubionych, ponieważ sytuacja przedstawia się kompletnie odwrotnie. Wiele osób rozpoczyna treningi boksu w celu nauczenia się samoobrony oraz rozładowania negatywnych emocji. Działanie terapeutyczne boksu zostało zauważone już lata temu. Wykorzystywano je w poprawczakach oraz więzieniach w celu dania ludziom tam przebywającym możliwości, by wyrzucić z siebie agresję. Boks kierunkuje drzemiącą w nas agresję na trening. Większość ludzi, która trenuje właśnie dzięki wysiłkowi może normalnie funkcjonować i nie jest kłębkiem nerwów. 

W trakcie treningów można także poznać wielu ciekawych i przyjaznych ludzi. Na sali zawiązują się przyjaźnie, które są w stanie przetrwać całe życie. Znam osobiście sytuacje kiedy to na treningach bokserskich poznawały się pary, których uczucia zaprowadziły je przed ołtarz. Sztuki walki nie sprowadzają na złą drogę, lecz z niej zawracają. Ludzi, którzy przychodzą na salę ze złymi zamiarami, szybko się weryfikuje i usuwa z klubów. Trenerzy nie mogą pozwolić sobie na złą reklamę. Ciężko pracują na to, aby zbudować swoją renomę, pozycję oraz zaufanie wśród rodziców. Będą zatem szczególnie dbać o atmosferę oraz jakość zajęć. 

Podam ci więcej przykładów na to, że boks potrafi zawrócić ze złej ścieżki. Bernard Hopkins, który jest jednym z najwybitniejszych mistrzów w historii wagi średniej, rozpoczął treningi pięściarskie w więzieniu. Wychodząc z niego miał jasno nakreślony cel, możliwości oraz umiejętności. Nie wrócił już za kratki, lecz został mistrzem świata i bogatym, szanowanym członkiem społeczeństwa. 

Kolejnym przykładem jest nie kto inny, a Bestia, czyli Żelazny Mike Tyson. Młody Mike rozpoczął treningi w trakcie pobytu w zakładzie poprawczym dla nieletnich. To tam jego ówczesny trener odkrył w nim olbrzymi potencjał i przedstawił Mike’a człowiekowi, któremu zawdzięcza swój sukces. Cus zabrał Tysona do siebie i nauczał nie tylko boksu, lecz przede wszystkim wychowywał.

Co ludzie powiedzą?

Odwoływanie się do słynnego stwierdzenia „co ludzie powiedzą?” jest także częstą praktyką. Pomijając fakt, że nie powinno cię obchodzić co myślą ludzie, na których ci nie zależy, to przede wszystkim ich problem co myślą. Niejednokrotnie zdarzyło mi się chodzić po mieście, a nawet do pracy z podbitym okiem. Rozpoczynając pracę na siłowni od razu poinformowałem wszystkich, czym się zajmuję oraz jaki sport uprawiam. Każdemu klientowi również wspominałem o mojej pasji, tak aby nie był zaskoczony ewentualnymi śladami walki na mojej twarzy. Efekt? Zamiast mieć negatywne podejście, wszyscy zawsze byli ciekawi jak mi poszło. 

Ludzie na ulicy z kolei patrzyli na mnie dziwnie, lecz zapytaj siebie uczciwie czym się przejmować? Nie znają cię i prawdopodobnie nigdy więcej ich nie zobaczysz. Rodzice przejmują się tym, co ludzie powiedzą – w takim razie uświadom ich jak jest to zwyczajnie zbędne martwienie przejmować się czymś, co nie ma znaczenia. Powinni przejmować się tym, co myślisz Ty, a nie „jacyś” ludzie. Tutaj w grę wchodzi oczywiście aspekt psychologiczny, ponieważ większość ludzi martwi się opinią innych na swój temat. Na temat swój oraz swoich najbliższych. Jest to zbędne, ponieważ nie da się uszczęśliwić wszystkich. Nawet będąc „Matką Teresą” i tak przysporzysz sobie wrogów. Przejmowanie się opinią innych jest jak przyjmowanie się pogodą. Nie mamy wpływu na to czy będzie padać deszcz, podobnie jak nie mamy wpływu na to co pomyśli sobie o nas obca osoba, z którą nawet nie zamienimy słowa. 

Interesować nas powinna jedynie opinia ludzi z naszego najbliższego otoczenia. To te osoby nas znają i są w stanie nam doradzić, pomóc czy też zwyczajnie obiektywnie skrytykować. Czasem warto posłuchać, co do powiedzenia mają obcy ludzie, ponieważ dzięki brakowi powiązań z tobą mogą okazać się obiektywni. Nie zmienia to jednak faktu, że przejmując się opinią innych, powinieneś w ogóle nie wychodzić z domu. Podam ci tutaj genialny cytat człowieka, którego możesz traktować jako autorytet, ponieważ w tym przypadku doskonale wie, o czym mówi, a jego wyniki są tego dowodem:

„Pieniądze zawsze płyną do tych, którzy ich żądają i roszczą sobie do nich nieskrępowane prawo. Nic nie przyciąga pieniędzy bardziej niż całkowita odporność na krytykę” – Dan Kennedy.

Cytat ten możesz odnosić również do sportu. W takim wypadku powinieneś zdać sobie sprawę, że najwięksi wystawiali się na krytykę innych, obnażali się przed nimi i narażali na popularnie dzisiaj nazywany hejt. Muhammad Ali przegrywał i był krytykowany z każdej strony. Floyd Mayweather cały czas świadomie wymuszał społeczną krytykę. Najwięksi są na nią odporni, ponieważ wiedzą, że opinia innych w żadnym razie ich nie definiuje. 

Po co ci ten boks?

Rozpoczynając treningi boksu często słyszałem pytania znajomych w stylu „po co ci ten boks, przecież na tym nie zarobisz”. Prawda jest taka, że nie zarobisz na żadnym sporcie jeśli nie będziesz w nim dobry. Poza tym dlaczego ludzie zawsze sprowadzają wszystko do kwestii pieniędzy? Zapominają o tym, że istnieje coś takiego jak pasja, hobby oraz możliwość robienia czegoś wyłącznie dla czystej przyjemność. Boks daje mnóstwo satysfakcji i uczy wielu nowych rzeczy. Pozwala także dowiedzieć się kilku interesujących kwestii o samym sobie. Czułeś kiedyś satysfakcję z tego co robisz? Dawało ci to radość? No właśnie i to jest najistotniejsza kwestia, która powinna być jednocześnie kluczowa dla twoich bliskich. W przeciwnym razie może pora uświadomić im w jaki sposób powinna wyglądać prawdziwa troska. 

„Kocham to co robię, dlatego robię to co kocham” – Conor McGregor.

Conor może i nie jest pięściarzem, lecz wie doskonale, jak wiele zależy od poświęcenia. Człowiek ten miał moment, w którym nie wiedział co ze sobą zrobić i pobił się z własnym ojcem, ponieważ ten chciał wyrzucić go z domu. Dlaczego? Conor w tamtym okresie cierpiał na coś, co można nazwać depresją i brakiem poczucia sensu. Nie wiedział, co ma robić i nic mu się nie chciało. Dziś jest to nie do pomyślenia, prawda? Właśnie. Warto więc przypomnieć rodzinie, że po pierwsze nie wszystko w życiu sprowadza się do pieniędzy. Po drugie pieniądze przyjdą jeśli wystarczająco ciężko będziesz pracować.

Pięściarze nie są inteligentni?

Mit dotyczący niskiej inteligencji pięściarzy jest także wyssany z palca. Takie przeświadczenie utarło się, ponieważ wielu medialnych mistrzów wywodzi się z biedy. Boks był dla nich jedyną drogą ucieczki od tego świata i pozwolił wyjść na ludzi. Często zmuszeni byli do kradzieży, aby mieć co jeść. 

Manny Pacquiao, który jest Filipińczykiem, musiał zacząć pracować bardzo szybko. Pomagał matce utrzymać liczne rodzeństwo. Zaczął więc walczyć, gdyż w ten sposób zarabiał szybko stosunkowo duże pieniądze. Dzięki temu sportowi przedostał się do USA, a dzisiaj jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych, aktywnych pięściarzy świata. W swoim kraju jest senatorem i prowadzi wiele akcji charytatywnych, które mają pomóc jego rodakom. Stał się ikoną, mistrzem ludu oraz bardzo poważaną osobą. 

Pięściarze to często bardzo inteligentni ludzie, którzy znają się na biznesie i marketingu jak mało kto. Umieją wypromować swoją osobę i zarobić duże pieniądze. W realnym życiu po zakończeniu kariery otwierają swoje dobrze prosperujące biznesy. Dariusz Michalczewski jest założycielem firmy produkującej napoje energetyczne marki Tiger. Dzięki boksowi człowiek może poznać wielu biznesmenów, którzy chętnie zrobią z niego twarz i ambasadora swojej marki. Sportowcy są ludźmi szanowanymi i rozpoznawalnymi. Daje to mnóstwo możliwości. Warto także wspomnieć o tym, że wielu mistrzów świata to osoby o wysokim poziomie wykształcenia. Przykładowo bracia Kliczko posiadają tytuły doktorskie i władają aż czterema językami: ukraińskim, rosyjskim, niemieckim oraz angielskim. Innym pięściarskim doktorem jest Nikołaj Wałujew, który jest doktorem psychologii. O umiejętnościach biznesowych pięściarzy niech natomiast świadczy fakt, że Mayweather potrafił wypromować każdą swoją walkę bijąc kilkukrotnie rekordy sprzedaży PPV oraz przychodów z pojedynku. Za starcie z Pacmanem zarobił około 250 milionów dolarów. Za walkę z Conorem z kolei jakieś 150 milionów. Wielu zawodników, którzy w jakikolwiek sposób myślą o swojej przyszłości poza ringiem uczą się w trakcie kariery, w jaki sposób prowadzić biznes.

Będziesz się jąkać i mieć problemy z wysłowieniem

Jąkanie się jest wynikiem często przyjęcia zbyt duże ilości ciosów w głowę, zgadza się. Jednak przy obecnym poziomie rozwoju nauki można skutecznie chronić mózg przed uszkodzeniami. Bardzo istotne dla zachowania pełni zdrowia jest zarówno styl walki, jak i świadomość kiedy należy zejść ze sceny. 

Przykładowo Floyd Mayweather w ciągu całej kariery trwającej wiele długich lat przyjął prawdopodobnie mniej ciosów niż wielu zawodników w ciągu jednego roku. Wiedział także kiedy zejść z ringu i odwiesić rękawice na kołku. Dbając o swoją dietę, formę oraz przyjmując odpowiednio dobraną suplementację, można chronić mózg. 

Bardzo istotne są oczywiście umiejętności defensywne i to nad nimi należy stale pracować w trakcie treningów. Pięściarze tacy jak Prowodnikow, czy Gatti walczyli w sposób ekscytujący i bardzo niebezpieczny dla ich zdrowia przez co zostali zmuszeni do przedwczesnego zakończenia kariery.  

Kwestie obiekcji związanych z obrażeniami takimi jak złamany nos oraz powybijane zęby również są mocno przesadzone. Większość pięściarzy ma owszem połamane nosy, lecz ich zęby są odpowiednio chronione. Należy zainwestować po prostu w dobrej jakości szczękę, która jest obowiązkową formą ochrony podczas sparingów czy też walk. Odnośnie nosa natomiast to prawda jest taka, że wiele osób ma go połamanego w wyniku licznych „przygód”. Osobiście, trenując przez blisko 14 lat, nigdy nie miałem złamanego nosa. Jest to nie tylko kwestia szczęścia, czy umiejętności, lecz również genetyki. Są zawodnicy, którzy mają uszkodzone nosy w każdej walce. Są również tacy, którym nigdy nie poleciała nawet krew w wyniku uderzenia.

Podsumowanie

Podsumowując ten artykuł, chciałem przypomnieć ci, że ilu jest ludzi tyle będzie opinii i obiekcji. Nie warto przejmować się osobami, na których nam nie zależy. Bliscy z kolei powinni przede wszystkim zrozumieć nasze stanowisko oraz wspierać nas w rozwoju pasji. Kategoryczne zabranianie czegoś dziecku ze słowami: „nie bo nie” świadczy tylko i wyłącznie o nieposiadaniu umiejętności wychowawczych. Nie chcę, by źle to zabrzmiało, lecz warto zadać osobie, która tak nas traktuje pytanie, jak sama poczułaby się w podobnej sytuacji. Nic nie usprawiedliwia bycia ignorantem z wyboru. Z tego względu polecam ci, abyś zawsze rozmawiał otwarcie z bliskimi. Nie tylko zresztą w kwestii boksu, lecz również każdej innej. Buduj dobre relacje z ukochanymi osobami, ponieważ tylko na nie możesz zawsze liczyć. Młodzi często zapominają o tym jak ważnymi osobami w ich życiu są rodzice.

Fot. Unsplash.com

Tomasz Piotrowski

Udostępnij

Translate »