Lekkoatleci gotowi na HMŚ. To był dobry start sezonu

Łódź i Toruń były w styczniu i lutym najważniejszymi miastami na lekkoatletycznej mapie Polski. W Arenie Toruń odbyła się jubileuszowa, 10. edycja ORLEN Copernicus Cup, a ostatnio także Mistrzostwa Polski. Wcześniej w Łodzi zainaugurowano sezonu halowy tradycyjnym już ORLEN Cupem, a na bieżni Atlas Areny kapitalne rezultaty uzyskały polskie sprinterki. W Toruniu było jeszcze lepiej, a to świetny prognostyk przed mistrzostwami świata w Glasgow.

Polscy fani przyzwyczaili się już do znakomitych wyników lekkoatletów, którzy od lat sięgają po medale najważniejszych imprez świata, a w ciągu ostatnich dekady urośli do miana czołowej nacji na stadionach Starego Kontynentu. Fakt, że Polska lekkoatletyką stoi potwierdza również organizacja w naszym kraju popularnych mityngów, podczas których pojawiają się najlepsi zawodnicy świata. W ostatnich tygodniach odbyły się zarówno ORLEN Cup, jak i ORLEN Copernicus Cup, które nie tylko rozpoczęły sezon, ale także były elementem przygotowań do halowych mistrzostw świata.

ORLEN Cup na łódzkiej ATLAS Arenie to stały punkt lekkoatletycznego sezonu i początek krajowych zmagań halowych. W tym roku oprócz czołowych Polaków do Łodzi przyjechali m. in. amerykański tyczkarz Sam Kendricks oraz czołowi kulomioci, Filip Mihaljević i Leonard Fabbri.

Popisy Polaków w Łodzi

W Łodzi goście zza granicy nie przyćmili najjaśniejszych polskich gwiazd. Rywalizowano w siedmiu konkurencjach, a biało-czerwoni niemal w każdej pokazali się z dobrej strony. Show skradła Ewa Swoboda, która wysunęła się na czoło światowych list biegu na 60 m. Bardzo dobre rezultaty w biegach przez płotki uzyskali Pia Skrzyszowska i Jakub Szymański. Wszystko to w akompaniamencie dopingu aż ponad 6 tysięcy kibiców zgromadzonych w hali.

– Biegło mi się naprawdę super, chociaż pierwszy start w sezonie jest zawsze trudny. Trochę długo trzymali nas na starcie. Bardzo się cieszę z tego wyniki. W tym sezonie przede mną jeszcze między innymi mistrzostwa Polski oraz halowe mistrzostwa świata w Glasgow – mówiła po zawodach Ewa Swoboda.

ORLEN ponownie sponsorem obu imprez

Imprezy w Łodzi oraz Toruniu po raz kolejny sponsoringiem tytularnym objął ORLEN, czyli największy sponsor polskiego sportu, w tym także lekkiej atletyki. Koncern w ciągu ostatniej dekady znacząco rozwinął się na polu sponsoringowym, a współpraca z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki trwa od 2010 roku, kiedy to ORLEN został Sponsorem Generalnym związku. Koncern był z polskimi lekkoatletami podczas trzech Igrzysk Olimpijskich i szeregu imprez międzynarodowych. Owocna współpraca trwa do dziś, a z czasem poszerzyła się także o zaangażowanie w najważniejsze krajowe eventy – ORLEN Cup i ORLEN Copernicus Cup.

Ewa Swoboda

Zaangażowanie ORLEN w rozwój lekkiej atletyki jest widoczne na wielu płaszczyznach. Koncern wspiera zarówno związek, jak i sportowców indywidualnie – chociażby wicemistrzynię świata Natalię Kaczmarek, a także wielokrotnych mistrzów – Pawła Fajdka i Anitę Włodarczyk. 

Po inauguracji sezonu halowego w Polsce i ORLEN Cup w Łodzi przyszła pora na ORLEN Copernicus Cup w Toruniu. Oba mityngi cieszą się uznaniem na arenie międzynarodowej i od lat są zaliczane do międzynarodowego cyklu World Athletics Tour. Na dodatek toruńska impreza jest częścią Indoor Gold Tour, czyli halowego odpowiednika Diamentowej Ligi i co roku ściąga do Polski najlepszych lekkoatletów świata, wśród których silną grupę stanowią biało-czerwoni. Jedna z najsłynniejszych edycji mityngu w Toruniu miała miejsce w 2020 roku, kiedy Armand Duplatnis ustanowił niesamowity rekord świata w skoku o tyczce, pokonując przeszkodę zawieszoną na wysokości 6,17 m. Pomogła mu w tym pełna hala polskich kibiców.

Obiecujące występy Polaków

W tegorocznej edycji imprezy także nie zabrakło efektownych występów. ORLEN Copernicus Cup skupiał się na konkurencjach biegowych. – Kocham tę bieżnię – mówiła krótko przed imprezą Ewa Swoboda, która halę w Toruniu nazwała najładniejszą w Polsce. Jej bieg na 60 metrów podczas ORLEN Copernicus Cup był najszybszym wśród kobiet w tym roku i jednym z najlepszych w karierze Polki. Z wynikiem 7,01 jest ona drugą zawodniczką światowych tabel na tydzień przed halowymi mistrzostwami świata w Glasgow.

ORLEN Cup w Łodzi

Mityngi inaugurujące sezon dostarczyły także kapitalnych wyników polskich płotkarzy. Jakub Szymański u progu sezonu imponuje formą. Podczas mityngu ISTAF Indoor w Düsseldorfie Polak ustanowił nowy rekord Polski w hali (7,47), a dobrą formę zaprezentował także w Łodzi i Toruniu, gdzie zajął kolejno drugie i pierwsze miejsce, a następnie dołożył do dorobku mistrzostwo Polski. Po sprincie w Łodzi przez moment był liderem europejskich tabel, a obecnie zajmuje czwartą lokatę. Dodajmy, że w dorobku 22-latka jest już halowy medal sprintu przez płotki z ubiegłorocznych Mistrzostw Europy.

Swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami po raz kolejny błysnęła także Pia Skrzyszowska, która z wysokiego „C” rozpoczęła sezon halowy. Znakomite wyniki płotkarki wyróżniają ją na poziomie międzynarodowym. ORLEN Cup w Łodzi padł jej łupem, a wynik 7,81 sekundy w biegu na 60 m przez płotki podczas ORLEN Copernicus Cup w Toruniu to wynik o zaledwie 0,01 gorszy niż Nadine Vesser, liderka tabeli w Europie. Holenderka w Toruniu wygrała z Polką o 12 tysięcznych sekundy.

Wysoki poziom potwierdziły również występy w pozostałych konkurencjach, które sprawiły, że w klasyfikacji mityngów halowych World Athletics – ORLEN Copernicus Cup zajmuje drugie miejsce. Lepsze w tym sezonie na świecie były tylko zawody w Bostonie.

Na co będzie stać w Glasgow Polaków?

Do stolicy Szkocji pojedzie 24 lekkoatletów, na czele z tymi, którzy kapitalnie spisali się podczas krajowych mityngów. Halowe zawody na wyspach będą najpoważniejszym sprawdzianem przed początkiem zmagań na otwartym stadionie, których ukoronowaniem będą naturalnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Pia Skrzyszowska

Przed zawodami w Glasgow polscy kibice mogą mieć powody do optymizmu. Ewa Swoboda będzie bez wątpienia jedną z faworytek wyścigu na 60 metrów. W tym samym mieście sięgała niegdyś po złoty medal halowych Mistrzostw Europy. Do Szkocji pojadą też Pia Skrzyszowska i Jakub Szymański oraz dwie specjalistki od sztafet – Justyna Święty-Ersetic i Marika Popowicz-Drapała, czyli świeżo upieczona rekordzistka świata masters w biegu na 400 metrów. Obie panie wystąpią w żeńskiej sztafecie. Kibice z optymizmem obserwują też zwyżkę formy Piotra Liska. W sezonie halowym jego najlepszy wynik to 5,82 z francuskiego Roubaix, więc w Glasgow będzie musiał wspiąć się na wyżyny. Halowe mistrzostwa świata w Glasgow odbędą się w dniach 1-3 marca. Polscy kibice będą mieli kogo obserwować i miejmy nadzieję, że nasi reprezentanci powalczą o medale.

Udostępnij

Translate »