Iga Świątek nie „sprzeda się” w USA? Potrzebna jest rewolucja
Amerykańska telewizja cierpi na brak oglądalności nawet najlepszych turniejów tenisowych. Fani tego sportu odczuwają pustkę po wieloletnich sukcesach Sereny Williams. Przyciągają ich trofea i nawet najsympatyczniejsze zawodniczki z topu nie są w stanie ich przekonać do regularnego śledzenia turniejów. Widać to po oglądalności i zainteresowaniu. Zobaczcie liczby!
Amerykanki lepiej oglądają się od Świątek
Turniej WTA w Miami, według oficjalnych statystyk oglądalności, przyciągnął średnio przed telewizory 325 tys. widzów. To zaledwie 0,17 proc. osób, które chętnie śledzą sport w mediach. Co więcej, mogła ich zachęcić gra Danielle Collins w finale z Jeleną Rybakiną.
To nie pomogło, choć Collins i tak lepiej oglądała się od Igi Świątek, którą dwa tygodnie wcześniej w Indian Wells oglądało zaledwie 249 tys. widzów.
„Tenis to armia graczy, a nie armia widzów”
Rich Neher, CEO firmy Conga Sports, sieci kortów tenisowych w Los Angeles i okolicach, już dawno porusza największy problem tenisa ogółem w Stanach Zjednoczonych. Co zrobić, aby 0,17 proc. udziałów w medialnym rynku sportowym powiększyło się?
– W USA sprzedajmy sport jako hobby „na całe życie”. Zachęcamy ludzi do gry aż do 90. roku życia. Miliony zagorzałych fanów tenisa woli samodzielnie wyjść na kort i przeżywać indywidualnie emocje z tym sportem. Nie są więc związani z zawodnikami, więc nie chcą oglądać turniejów tenisowych. Tworzymy armię graczy, a nie armię widzów – pisze w swojej publikacji na Linkedinie.
To model zupełnie odwrotny od futbolu amerykańskiego, piłki nożnej czy koszykówki, w których jest:
- większa bariera wiekowa (efektywne granie kończy się najpóźniej po 60. roku życia)
- więcej zainteresowanych osób na raz potrzebnych do rozegrania meczu
Jak można to naprawić?
Neher proponuje m.in.:
- znalezienie sposobu na stworzenie emocjonalnych połączeń między fanami a graczami podobnie jak w przypadku fanów i ich uczelni albo ich drużyn z rodzinnego miasta.
- sprawienie, by tenis był bardziej ekscytujący do oglądania. Niekoniecznie oznacza to zmiany w zasadach, ale dodanie elementów widowiskowych do wydarzeń, które świetnie wyglądają na ekranach TV.
- włączenie klubów tenisowych i ich członków w promocję wydarzeń tenisowych.
- stworzenie międzynarodowej bazy szczegółowych statystyk, które można udostępnić i omawiać w telewizyjnych studiach. Tu padają porównania do futbolu amerykańskiego i piłki nożnej. Dziś wiemy o zawodnikach wszystko. W telewizji na żywo śledzimy ich dystans, poziom zmęczenia czy szersze statystyki oprócz punktów i nieudanych zagrań. Być może platforma do konkretów finansowych byłaby tu czymś elektryzującym?
Poziom zainteresowania sportem w USA wg Statista:
- 74.5 proc. – Futbol amerykański (najczęściej oglądany sport),
- 56.6 proc. – Koszykówka (najczęściej uprawiany sport),
- 50.5 proc. – Baseball (popularność nieco spadła w ostatnim czasie),
- 23.4 proc. – Boks (USA nadal jest centrum zawodowego boksu),
- 22.1 proc. – Hokej na lodzie (bardziej popularny na północy kraju)
- 21.6 proc. – Piłka nożna (dopiero zaczyna zyskiwać na popularności),
- 19.7 proc. – Golf (co najmniej 10 proc. populacji twierdzi, że gra w golfa. To ponad 30 milionów osób w USA),
- 16.7 proc. – WWE (głównie rozrywka aniżeli sport),
- 15.5 proc. – Tenis (jeden z niewielu sportów w USA, które nie są zdominowane przez mężczyzn),
- 14.6 proc. – Sporty motorowe (wyścigi NASCAR, a nie Formuła 1, są tu bardziej popularne).
FOT: mat. prasowe