Eugeniusz Sroka: Nasz awans do ekstraklasy zaskoczył sporo osób
Eugeniusz Sroka – prezes klubu Isands Wichoś Jelenia Góra – opowiada o tym, z jakimi problemami organizacyjnymi i finansowymi wiąże się upragniony awans do koszykarskiej ekstraklasy kobiet.
Czytaj także: PLK ma plan na lata 2025-31: koszykówka będzie drugim sportem
Aleksandra Szumska: Trzeba przyznać, że awans drużyny do ekstraklasy był spektakularny.
Eugeniusz Sroka: Rzeczywiście był spektakularny. Nie tylko wywalczyliśmy awans do ekstraklasy, ale zrobiliśmy to w świetnym stylu. My jako klub, trenerzy, zawodniczki w awans do Orlen Basket Ligi Kobiet cały czas wierzyliśmy, natomiast wiele osób, także władze Jeleniej Góry bardzo mocno zaskoczyliśmy.
Rozumiem, że pozytywnie?
Wszyscy z tego sukcesu się bardzo cieszą, bo będziemy jednym zespołem w Jeleniej Górze grającym na najwyższym szczeblu rozrywkowym. Poza tym Jelenia Góra kocha koszykówkę, mamy bardzo duże tradycje koszykarskie. W przeszłości w ekstraklasie grały zarówno panie, jak i panowie. Środowisko jest więc bardzo szczęśliwe, że znowu koszykówka na najwyższym poziomie zawita do naszego miasta. Z drugiej strony występy na tym poziomie generują ogromne koszty i wiążą się z wieloma problemami organizacyjnymi.
Jakimi?
Muszę przyznać, że tych problemów naprawdę jest sporo, ale na szczęście jesteśmy nauczeni tym, co działo się w przeszłości i wiemy jak postępować. Niestety, kluby z Jeleniej Góry, które występowały w ekstraklasie koszykarskiej, źle kończyły. Z powodów finansowych były rozwiązywane. Jako prezes wiem, że nie mogę dopuścić do takiej sytuacji, więc działam, powiedziałbym, zachowawczo, tak żeby klub przetrwał. Mówiąc o tym, że zaskoczyliśmy władze miasta, miałem na myśli fakt, że nie spodziewali się tego i nie są przygotowani, żeby nam pomóc. Niestety – mówi się, że Jelenia Góra bardzo wspiera sport. Ten dzieci i młodzieży może i tak, natomiast ten na najwyższym poziomie w bardzo małym stopniu. Wracając do problemów, to ten podstawowy jest taki, że nie ma w naszym mieście obiektu, w którym moglibyśmy grać.
Powiedziałabym, że to poważny problem.
Niestety, ale udało się go rozwiązać. Ostatecznie zapadła decyzja, że będziemy nasze mecze rozgrywać w hali Szkoły Podstawowej nr 8. Dziękuję za tę możliwość zarówno władzom miasta, jak i pani dyrektor. Boisko jest wymiarowe, ale będziemy mieć bardzo małą widownię. Musieliśmy także zainwestować spore środki, żeby dostosować obiekt do wymogów OBLK. Kupiliśmy bandy ledowe, a także tablicę wyników. Wszystko to kosztowało ok. 80 tys. zł. Musieliśmy więc środki ze szkolenia i wynagrodzeń przesunąć właśnie na ten cel. Myśleliśmy także o zakupie trybun teleskopowych, które znacznie powiększyłyby widownię, ale to jeszcze nie w tym roku.
A sprawy sportowe? Wszystkie zawodniczki, które wywalczyły awans zostają w klubie?
Taki był plan, ale dwie zawodniczki same zdecydowały się odejść. Mowa o Marysi Wybraniec i Julii Grądzkiej. Pozostałe zawodniczki, które wywalczyły awans, będą grać dalej. Do zespołu dołączyła Joanna Pawlukiewicz. To zawodniczka, która kiedyś grała w koszykówkę i zawsze mówiła, że jej marzeniem jest występ na poziomie ekstraklasy. Uznaliśmy więc, że pomożemy jej to marzenie spełnić. Asia z pewnością będzie też sporym wsparciem dla zespołu. Przyszła do nas również Klaudia Pilichowska, która w poprzednim sezonie występowała w klubie z Polkowic.
Zobaczymy w drużynie z Jeleniej Góry zawodniczki z zagranicy?
Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie nie. Choć w pamięci mam czasy, kiedy grały u nas prawdziwe zagraniczne gwiazdy. Tym razem musimy sobie poradzić bez nich. Niestety nasz budżet nie jest z gumy. Jak mówiłem, musimy mierzyć siły na zamiary, nie chciałbym wydawać środków, których nie mamy. W tym sezonie będziemy uczyć się ekstraklasy, przyzwyczajać do niej. Postaramy się zdobyć większe pieniądze i zbudować mocniejszy skład na wrzesień 2026.
Co pan sądzi o tym, że liga została zamknięta na dwa lata, czyli, że nikt z niej nie spadnie w najbliższym sezonie?
Uważam, że to bardzo dobra decyzja. Beniaminkom trudno byłoby się utrzymać w tym sezonie. Tak jak wspominałem, gry w ekstraklasie pod wieloma względami trzeba się nauczyć. Zamknięcie ligi powoduje, że zyskujemy czas na to, żeby przyzwyczaić też potencjalnych inwestorów do tego, że występujemy na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Wspomniał pan o inwestorach, awans i gra na najwyższym szczeblu rozgrywek przyciągnęła nowych sponsorów?
Niestety, w dalszym ciągu jest o nich bardzo trudno. Od lat wspiera nas firma Isands, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Bez tego wsparcia byłoby nam trudno funkcjonować. Otrzymujemy wsparcie od miasta Jelenia Góra, choć nie ukrywam, że jest ono zbyt niskie w porównaniu z innymi klubami i niewystarczające w obliczu potrzeb. Cały czas szukamy kolejnych podmiotów, które chciałyby nas wesprzeć, ale niestety od lat Jelenia Góra jest omijana przez spółki Skarbu Państwa. Nie ukrywam, że poprosiłem o pomoc parlamentarzystów z naszego regionu. Piszemy oferty, rozmawiamy.
Jedno jest pewne, nie dopuszczę do tego, żeby klub skończył tak, jak jego poprzednicy. Ja jako prezes w pełni, jednoosobowo, odpowiadam za finanse, nie chcę, żeby ktoś inny czuł się w jakiś sposób zagrożony czy odpowiedzialny za cokolwiek. Muszę też w tym miejscu zaznaczyć, że cały sztab jest niesamowicie zaangażowany w klub. W zeszłym sezonie, wiedząc, że awans jest blisko i mamy inne bardzo ważne wydatki, sztab nie pobierał wynagrodzenia. Wiedział, że każda złotówka się liczy w kontekście przyszłości. Mało tego, pierwszy trener, a prywatnie mój syn wpłacił swoje prywatne pieniądze, żeby pomóc klubowi. Jak widać jesteśmy bardzo zdeterminowani, żeby nam się udało, ale nie ma co ukrywać, że potrzebujemy pomocy.
Z jakim nastawieniem startujecie do sezonu 2025/2026?
Tak jak mówiłem wcześniej, ten sezon będzie przede wszystkim dla nas nauką, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym. Nastawienie mamy dobre, chcemy, żeby wszystkie mecze, które rozegramy, a zwłaszcza te u siebie, były świętem koszykówki w naszym mieście. Jeśli chodzi o czysto sportowe sprawy, bylibyśmy niesamowicie szczęśliwi, gdyby udało nam się awansować do fazy play-off.