Gdy kończy się regulamin, a zaczyna litera prawa
Gwiazdor Las Vegas Raiders, Davante Adams został oskarżony o napaść. Choć wydźwięk tej informacji ma zdecydowanie kryminalny charakter, to zdarzenie miało miejsce na boisku, a właściwie podczas meczu. W przypływie złości po porażce pięciokrotny uczestnik Pro Bowl popchnął jednego z fotografów na ziemię. Sprawa trafiła do sądu. Adams nie uniknie kary.
To nie był dobry mecz w wykonaniu Raiders. Choć zespół z Las Vegas prowadził z Kansas City Chiefs na Arrowhead Stadium już 17:0, ostatecznie to gospodarze wyszli na prowadzenie i wygrali spotkanie 29:30. Po jego zakończeniu upust swojej frustracji w bynajmniej sportowy sposób dał skrzydłowy Raiders – Davante Adams, który schodząc z boiska, pchnął przebiegającego przed nim fotografa na ziemię.
Raiders’ WR Davante Adams moments after the Raiders loss to the Chiefs: pic.twitter.com/lEjoOHS7x2
— Adam Schefter (@AdamSchefter) October 11, 2022
Adams miał powody do złości. Amerykanin w czwartej kwarcie zdobył przyłożenie po niesamowitym podaniu, ale jego zespół nie zdołał zdobyć podwyższenia i tym samym objąć prowadzenia. Następnie w samej końcówce meczu sędziowie orzekli, że Adams nie opanował złapanej piłki w boisku, uniemożliwiając Raiders skuteczne kopnięcie na bramkę. Chwilę później w akcji ostatniej szansy skrzydłowy wywrócił się na ziemię po kolizji z kolegą z zespołu. Nic jednak nie tłumaczy jego późniejszego zachowania.
Davante Adams upset after Raiders lose to Chiefs on #MNF Still don’t understand why he isn’t a Packer right now. pic.twitter.com/WxAwqLyJWp
— JustinMKE (@Just1nMKE) October 11, 2022
Po meczu Adams przeprosił poszkodowanego na Twitterze, wyjaśniając, że był nabuzowany po przegranym spotkaniu, a fotograf podbiegł mu prosto pod nogi, gdy ten opuszczał boisko.
Ryan Zebley, bo tak nazywa się poszkodowany fotograf, poinformował, że w wyniku ataku doznał uszkodzeń ciała i skierował sprawę do sądu. Według dokumentacji mężczyzna miał nabawić się urazu kręgosłupa szyjnego, a potencjalnie nawet lekkiego wstrząsu mózgu.
The photographer who was shoved by Davante Adams following the Chiefs-Raiders game last night filed a police report after going to the hospital for treatment pic.twitter.com/yBASLLfQGt
— Bleacher Report (@BleacherReport) October 11, 2022
Dokument złożony w sądzie w Kansas City mówi, że Adams pchnął Zebleya na ziemię „umyślnie i jawnie”, powodując „uszkodzenia ciała”. Czyn sportowca kwalifikuje się jako wykroczenie. Futbolista ma stawić się w sądzie 10 listopada.
Po tym jak Zebley zatrudnił prawnika, stało się oczywiste, że wniesie pozew cywilny przeciwko Adamsowi. 20-latek będzie walczył o odszkodowanie w związku z kosztami leczenia i poniesionymi obrażeniami.
– To, co się wydarzyło, miało rażąco niesportowy charakter. To akt przemocy, którego NFL nie powinno usprawiedliwiać […] Z mojej perspektywy Zebley został brutalnie rzucony na ziemię, a to kwalifikuje się jako atak – powiedział adwokat Dan Curry w rozmowie z New York Post.
Adams został już również oskarżony przez miasto. Wyrok w jego sprawie może skutkować karą nawet do sześciu miesięcy pozbawienia wolności i grzywną finansową. W przypadku, gdy zawodnik zostanie oskarżony przez prokuratorów na szczeblu stanowym, może grozić mu nawet do siedmiu lat więzienia, w zależności od tego, o co konkretnie zostanie posądzony. Tak wysoki wymiar kary jest jednak mało prawdopodobny, jeśli nie w ogóle.
Bardzo prawdopodobne jest natomiast, że Adams zostanie ukarany przez ligę. Jego zawieszenie może być dotkliwe, tym bardziej że cała akcja wydarzyła się podczas meczu i została uwieczniona na telewizyjnych kamerach. Dodatkowo fakt, że poszkodowanym był pracownik ligi, stawia NFL w bezpośredniej odpowiedzialności. Zdaniem prawników LOJSports Zebley mógłby zatem równie dobrze pozwać samą ligę.
Na ile meczów zostanie zawieszony Adams? Póki co nie wiadomo, ale nieoficjalnie mówi się o 4-6 spotkaniach. Warto przypomnieć, że w 2005 roku Kenny’ego Rogersa – zawodnika Texas Rangers zawieszono na 20 meczów za popchnięcie kamerzysty, a następnie zredukowano karę do 13 spotkań. Mówimy jednak o MLB, które w sezonie rozgrywa znacznie więcej spotkań niż NFL.
Fot. Screenshot ESPN