Goncalo Ramos
Przed mundialem rozegrał w drużynie narodowej łącznie… 23 minuty. Ma 21 lat na karku. Jego rywalem do miejsca w pierwszym składzie reprezentacji Portugalii był Cristiano Ronaldo. Okazało się jednak, że słabnący blask narodowej gwiazdy z Madery oraz gol i asysta w debiucie – przedmundialowym sparingu z Nigerią – otworzyły Goncalo Ramosowi z Benfiki Lizbona drogę do jednego z bardziej imponujących indywidualnych występów na tegorocznym mundialu. Przed meczem 1/8 finału ze Szwajcarią jego mundialowa przygoda przebiegała zgodnie z przewidywaniami. Na boisku łącznie spędził 10 minut w wygranych spotkaniach z Ghaną i Urugwajem, głównie oglądając będącego cieniem samego siebie CR7.
Dużą odwagą wykazał się portugalski selekcjoner Fernando Santos, który przed startem fazy pucharowej posadził Ronaldo na ławce, posyłając do boju talent z Lizbony. Gdyby się pomylił, wylałaby się na niego fala hejtu. Okazało się jednak, że trafił w dziesiątkę. Ramos trafił do bramki Szwajcarów w 17, 51 oraz 67 minucie, a Ronaldo mógł tylko bić mu brawo z ławki. Zwrócił wtedy na siebie uwagę całego świata i aż szkoda w tych okolicznościach, że potem Portugalczycy trafili na rewelacyjne Maroko i wrócili do domów.
Fot. Materiały prasowe