Jakie są koszty w zawodowym tenisie?

Największe wyzwanie współczesnego tenisa – koszty

Tenis kojarzy się fanom z ogromnymi zarobkami, niezwykle bogatymi sponsorami i wystawnym życiem. Taki obraz tworzy fakt, że była to niegdyś dyscyplina sportu głównie dla bogatych dżentelmenów oraz ich małżonek. Same bilety na turnieje tenisowe nie należą do najtańszych. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z największego wyzwania, jakim są koszty w zawodowym tenisie.

„Nie stać mnie na bycie tenisistą”

Kiranpal Pannu to indyjski tenisista z szóstej lub siódmej setki rankingu ATP. W rozmowie z ESPN wspominał on o kosztach, jakie poniósł podczas swojej nieregularnej gry. W 2022 roku Pannu zarobił 6 771 dolarów z koszyka „prize pool”. Jednak jego wydatki, głównie na podróże, wyniosły 34 500 dolarów. Do swojego „interesu” dokłada aż za dużo.

Znalazł sposoby na zarabianie dodatkowych pieniędzy – głównie poprzez krótkie okresy pracy jako trener – oraz na oszczędzanie pieniędzy, takie jak dzielenie zakwaterowania z innymi graczami i zrezygnowanie z ubezpieczenia zdrowotnego. To jednak sprawia, że życie jest pełne niepewności i braku stabilności finansowej.

– Trudno jest uważać się za zawodowca, kiedy nawet jako 25-latek nie mogę naprawdę utrzymać się. Mam szczęście, że moi rodzice są w sytuacji, w której mogą mi pomóc. Nie mogą mi pomóc dużo, ale mogą mi pomóc wystarczająco, abym mógł się przeczołgać. Inaczej nie stać mnie na bycie tenisistą – mówił w rozmowie indyjski zawodnik.

Szkolenie, trening i podróże są kosztowne. Połączenie tego z niskimi nagrodami na niższym poziomie zawodów i brakiem okazji do sponsorowania tworzy stałą presję finansową. Tworzy to również nierówną konkurencję: podczas gdy znani zawodnicy podróżują z dużymi teamami, ci z niższym rankingiem czasem nie zabierają nawet trenera na zawody. Trudniej jest wygrywać bez tego wsparcia, co sprawia, że jest jeszcze trudniej przebić się.

Powszechny problem tenisa – potwierdzają to zdobywcy pucharów

Tenis jest sportem indywidualnym, a więc gracze są odpowiedzialni za pokrycie kosztów swojego transportu na zawody i z powrotem, a także wyjazdu z nimi osób towarzyszących, takich jak trenerzy i fizjoterapeuci. Zakwaterowanie jest dostarczane lub dotowane dla zawodników na turniejach wielkoszlemowych oraz w zawodach ATP, WTA i Challenger, ale na wielu niższym poziomie zawodów, na przykład na trasie ITF, zawodnicy sami muszą opłacać wszelkie rachunki.

– Najczęstszym problemem dla zawodników poza pierwszą setką jest problem finansowy i stres, jaki to powoduje. Próbują pokryć koszty podróży z własnych oszczędności i muszą podejmować decyzje o tym, gdzie ciąć koszty, a potem nie są w stanie podróżować tak, jak by tego chcieli To jest efekt lawiny – mówił mistrz debla Wimbledonu z 2014 roku, Vasek Pospisil.

Pospisil zakończył sezon 2022 na 98. miejscu w rankingu i ledwo dostał się do głównej drabinki Australian Open – co mogło stanowić różnicę finansową dla całego jego sezonu. Ale oszacował, że koszty podróży dla niego, jego trenera i fizjoterapeuty wyniosą około 30 000 dolarów na rok. Chciał zabrać ze sobą trenera od sprawności fizycznej do Australii, ale ostatecznie zdecydował, że to nie jest warte dodatkowych kosztów. Zarezerwował jednokierunkowe bilety w klasie ekonomicznej, ponieważ nie był pewien, jak długo będzie tam przebywać ani gdzie będzie grał później. Troje osób wynajęło mieszkanie, które znalazł na Airbnb, ponieważ było tańsze niż rezerwowanie oddzielnych pokoi hotelowych.

Pospisil wiedział wówczas, że przynajmniej wyjdzie na plus, niezależnie od wyniku. Tak najczęściej bywa w przypadku wielkoszlemowych zawodów. Dla innych nawet to nie jest pewne. Jamie Loeb, która zakończyła rok na miejscu 265. w rankingu, nie była pewna, czy jej pozycja rankingowa wystarczy, aby dostać się do eliminacji AO w Melbourne.

 
Za wysoki próg wejścia

Zawodowi tenisiści są przygotowani do tej presji, ale spotyka ich ona już w bardzo młodym wieku. Jeremy Gibbens-Schneider, były zawodnik NCAA i juniorski reprezentant Kanady, który obecnie prowadzi akademię tenisową w Ottawie, wciąż żywo wspomina szok wynikający z cen już w młodym wieku.

– Gdy miałem około 15 lub 16 lat, poznałem trenerkę w Toronto, high-performance, która była transparentna i zbierała dobre opinie. Pierwsze pytanie od niej, jakie usłyszałem, to „Czy masz 100 tysięcy dolarów rocznie?”. Nie kłamała ani trochę. Po prostu przygotowała moich rodziców na realne koszty i oczekiwania swojej pracy jako trenerka. Jako dzieciak grywałem na 80-100 turniejach ITF rocznie, żeby wyjść „na zero”.

Gibbens-Schneider starał się znaleźć kreatywne sposoby na pozyskiwanie funduszy dla zawodników – nawet zachęcał ich do kontaktowania się z lokalnymi firmami, aby sprawdzić, czy byłyby gotowe go dofinansować. Pozwala to pokryć maksymalnie 50 procent całorocznych wydatków.

Nasz polski grajdołek

Nie inaczej jest w Polsce, choć nasi zawodnicy zajmują miejsca głównie w pierwszej setce rankingów ATP i WTA. Magda Linette to obecnie druga najlepsza polska tenisistka. Po Wimbledonie 2023 zrobiła Q&A dla swoich fanów, którzy byli ciekawi jej życia jako sportowca, ale i pytali o prywatne sprawy. Pojawiło się także pytanie o pieniądze. – Ile wynosi suma rocznych kosztów udziału w zawodach? (Zespół, turnieje, noclegi, sprzęt itd). – zapytał jeden z fanów. Polka zdradziła, że to „dla niedużego zespołu +/- 350 tys. dolarów”.

Katarzyna Kawa z kolei, która o wiele lepiej radzi sobie w rozgrywkach w deblowych, natomiast w singlu osiąga najczęściej pozycje 100-180 w rankingu WTA, rozważała nawet zakończenie kariery. Jej jedynym marzeniem jest „bezpłatna baza treningowa, którą mogłaby mieć w Poznaniu”.

– Nie chciałabym się przenosić. Aktualnie nie mam takiego miejsca. Nie mam za darmo kortów w hali. Dużo pieniędzy wydaje się też na sprzęt i piłki. W okresie treningowym karton starcza na dwa tygodnie. Na turniejach ITF się nie zarabia. Pomógłby zwrot kosztów dojazdu przez związek. Wyjazd na turniej i myślenie, że trzeba wygrać kilka meczów, żeby nie stracić, jest dość stresujące – mówiła w rozmowie z TVP Sport polska tenisistka.

30-latka zarobiła do tej pory 770 tys. dolarów w swojej karierze. Zagrała ponad 330 meczów deblowych i ponad 670 spotkań singlowych. Wciąż przyznaje, że gdyby nie udawało jej się rokrocznie awansować na wielkoszlemowy turniej, już dawno rozważałaby zakończenie kariery. Możemy więc sądzić, że koszty sięgają 80-90 proc. jej zarobków.

Udostępnij

Translate »