A jednak! Kibice optymistyczni względem NFT

Solą procesu badawczego jest obalanie często bardzo powszechnie przyjętych wniosków. Taki efekt przyniósł National Research Group, oceniający nastroje kibiców (różnych dyscyplin) względem tokenizacji. Wbrew szeroko powielanym w internecie opiniom, a także mimo szeregu skandali pozornie przekreślających ich wiarygodność, wyniki badań mówią jasno – postawa trybun względem NFT jest pozytywna.

Na samym wstępie pragniemy zaznaczyć, że niestety metodologia badania została bardzo pobieżnie opisana. Wiemy jedynie, że przepytano różnymi metodami 3250 kibiców z Wielkiej Brytanii, USA, Japonii i Brazylii. Nie wiemy jednak nic o demografii czy charakterystyce badanych, więc musimy zaufać NRG na słowo, że próba jest reprezentatywna.

Badanie miało na celu zidentyfikowanie i zmierzenie nastrojów kibiców różnych dyscyplin względem wdrażania w sport technologii opartych na blockchainie. Wnioski płynące z raportu mają być pomocne dla drużyn, lig, a nawet sportowców w zrozumieniu, jak kształtować swoją ofertę NFT.

Co najbardziej rzuca się w oczy?

64% kibiców nie tylko wyraża chęć pogłębienia dotychczas nabytej wiedzy o NFT, ale i wykazuje gotowość do przyszłego zakupu. Co ciekawe, w każdym z badanych krajów ten optymizm jest większy wśród „zapalonych kibiców”, niż w przypadku „casualowych” czy nieoglądających w ogóle sportu.

Widać więc wyraźną symbiozę pomiędzy tokenami a środowiskiem sportowym – autorzy raportu przypisują tutaj zasługi udanym kampaniom bazującym na NFT (np. NBA Top Shot), ale i pewnym głębiej zakorzenionym tendencjom w środowisku, np. zbieranie kart ze sportowcami w dzieciństwie (tu z kolei rysuje się ciekawy wniosek, że 2 na 3 kibiców i tak woli fizyczną pamiątkę od cyfrowej).

Efektem jest przekonanie wśród aż 64% badanych, że ligi, drużyny i zawodnicy mogą czerpać wymierne korzyści z pieniędzy wnoszonych do sportu przez rynki NFT. Ponad 3 na 4 badanych określa NFT jako „innowacyjne”, „interesujące” i dostrzegają w nich „sposób na zarobek”

Wokół NFT narosło dużo niezamierzonego smrodu, a upadające projekty zyskiwały dużo większe pokrycie medialne od tych, które złapały planowany wiatr w żagle. O tym jak piłkarze promując NFT zrobili kibiców w balona pisaliśmy TUTAJ.

Choć, co może się wielu wydawać dziwne, powyższe sytuacje nie pogrzebały zainteresowania tokenami, wzbudziły szereg wątpliwości, do których branża musi z dużą ostrożnością podejść. Przede wszystkim badani wskazują, że NFT są nieprzewidywalne (61%) i ryzykowne (58%), a 30% nie myśli o zakupie bo boi się straty pieniędzy.

Te nastroje przekładają się na 84% przekonanie, że należy wprowadzić bardziej szczegółowe niż obecnie regulacje dotyczące kupna i sprzedaży NFT.

Tak samo istotny jest komponent edukacyjny – około 49% kibiców nie było w stanie dopasować odpowiedniej definicji do NFT, mimo że odsetek deklarujących znajomość zagadnienia był wyższy. Niewątpliwie więc po stronie produktu leży obowiązek zbudowania odpowiedniej świadomości wśród swoich potencjalnych odbiorców (co także może zniwelować późniejsze, wynikające z niewiedzy, negatywne odczucia).

Jaka przyszłość czeka NFT w sporcie?

„Ostatecznie, długoterminowa wartość poszczególnych NFT będzie napędzana przez ich użyteczność bardziej niż estetykę. Fani będą skłaniać się ku kolekcjom NFT, które mogą działać jako furtki do unikalnych doświadczeń w świecie rzeczywistym, w internetowych platformach w metawersum lub w ich ulubionych grach wideo” – pisze w podsumowaniu raportu Jay Kaufman z NRG.

Znakomitym przykładem sprawnie działającego utility tokena (token „użyteczny”, dające określone możliwości jego posiadaczowi) pochwaliło się niedawno 4-ligowe Crawley Town. W klubie przejętym przez Amerykanów puszczono sondę dla posiadaczy tokenów, w której mogli zadecydować która pozycja wymaga najpilniejszego wzmocnienia. Wygrał pomocnik, zatem do klubu trafił, a jakże, pomocnik.

Raport NRG przedstawia 5 korzyści, które najbardziej ekscytowałyby potencjalnych nabywców tokenów:

  • Możliwość spotkania lub interakcji z aktualnym zawodnikiem,
  • Możliwość oglądania meczu z ekskluzywnego miejsca,
  • Dostęp do korzyści na stadionie (np. krótsze kolejki lub zniżki),
  • Możliwość spotkania lub interakcji z byłym zawodnikiem,
  • Możliwość ponownego obejrzenia meczu, w którym właściciel tokena uczestniczył, celem ponownego przeżycia kluczowych momentów.

Co więcej, raport przewiduje, że powoli dobiega końca czas wskakiwania na wesoły, rozpędzony wózek z nazwą „NFT”. Powoli uchodzi powietrze z pierwszego nadmuchanego balona, więc od podmiotów wdrażających tokenizację zaczyna się oczekiwać jakości, oryginalności i przede wszystkim kreatywności.

Nadchodzi więc potencjalnie czas, w którym NFT staną się nieodłącznym elementem każdego podmiotu sportowego, który nie chcę za X lat być odpowiednikiem dzisiejszego nie-posiadacza mediów społecznościowych.

Rafał Hydzik

Udostępnij

Translate »