Bartosz Bednorz – siatkarz reprezentacyjnie niespełniony

Sezon reprezentacyjny w siatkówce dobiegł końca, teraz wielkimi krokami zbliża się sezon ligowy. Na końcówkę okresu przygotowawczego do PGE Skry Bełchatów dołączył Bartosz Bednorz, którego przyszłość klubowa długo pozostawała tajemnicą. Jak poinformował polski klub, przyjmujący reprezentacji ostatecznie dołączy jednak do chińskiego zespołu z Szanghaju. Bednorz to bez wątpienia światowej klasy gracz, jednak kariera reprezentacyjna raczej nie układa się po jego myśli…

Debiutanckie powołanie Bednorza do reprezentacji miało miejsce za kadencji trenera Stephane’a Antigi, który w 2015 roku po zdobyciu tytułu mistrza świata zmuszony był odmłodzić reprezentację. Przyjmujący zadebiutował w biało-czerwonej koszulce 26 maja tego samego roku w meczu Ligi Światowej w Iranie przeciwko gospodarzom. Rywalizację o miejsce w składzie na imprezę docelową, którą w 2015 roku był Puchar Świata Bednorz przegrał jednak z Arturem Szalpukiem. W następnym sezonie było już lepiej – Bartosz znalazł się w 12-osobowej kadrze na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Nie odegrał w reprezentacji jednak znaczącej roli, a Polacy odpadli z turnieju na etapie ćwierćfinału. W roku 2017 kadrę przejął Ferdinando de Giorgi i nie powołał Bednorza na imprezę docelową, jaką były mistrzostwa Europy zakończone klęską Polaków.

Słaby początek z Heynenem

Ciekawiej zaczyna się robić w roku 2018. Bednorz jest wtedy świeżo upieczonym mistrzem Polski z zespołem PGE Skry Bełchatów. Indywidualnie te rozgrywki również były dla niego udane i zaowocowały transferem do legendarnego włoskiego zespołu z Modeny. Reprezentację po de Giorgim przejął wówczas Vital Heynen i Bednorz znalazł się w szerokim składzie reprezentacji na Ligę Narodów oraz mistrzostwa świata. Do mediów zaczęły jednak dochodzić głosy, że współpraca na linii HeynenBednorz nie układa się najlepiej. Bartosza po naprawdę dobrym sezonie klubowym ostatecznie zabrakło w składzie na mistrzostwa świata, które zakończyły się dla Polaków zdobyciem złotego medalu.

Kolejny cios od trenera

Sezon 2018/2019 w Modenie okazał się być dla Bednorza genialny. Wywalczył miejsce w podstawowym składzie zespołu, gdzie nie był jedynie uzupełnieniem, a często wcielał się w rolę lidera. Włoski klub nie zdobył medalu w lidze, ale polski przyjmujący szybko stał się ulubieńcem kibiców. Heynen nie mógł z niego zrezygnować w kadrze i ponownie wysłał do Bartosza powołanie. Początek sezonu reprezentacyjnego 2019 dla Bednorza był świetny. Zdobył z kadrą brąz Ligi Narodów, zostając wybranym najlepszym przyjmującym tego turnieju. Na imprezie docelowej “Benjiego” jednak… zabrakło. Nie znalazł się w czwórce przyjmujących na kwalifikacje olimpijskie oraz na mistrzostwa Europy zakończone brązowym medalem naszej reprezentacji.

Pandemiczny pech

Niedokończony sezon 2019/2020 był dla Bartosza bezapelacyjnie najlepszym pod kątem indywidualnym w karierze. Był pełnoprawnym liderem Modeny i obok innego polskiego gracza – Wilfredo Leona był najlepszym graczem całej ligi włoskiej. Bednorz w takiej formie wydawał się być absolutnym pewniakiem do składu reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Tokio, które jednak z powodu pandemii zostały przełożone na 2021 rok. Przyjmujący zdecydował się na zmianę barw klubowych i z Modeny przeniósł do wielkiego Zenita Kazań.

Sezon 2020/2021 nie był tak udany indywidualnie dla Bartosza, ani wynikowo, ani indywidualnie. W międzyczasie pojawił się kolejny poważny rywal do miejsca w składzie reprezentacji, którym był Kamil Semeniuk, świeżo po zwycięstwie w Lidze Mistrzów. Od 2019 roku pełnoprawnie w reprezentacji był także Wilfredo Leon i konkurencja na pozycji przyjmującego zrobiła się ogromna. Od samego początku sezonu było widać, że w oczach Heynena Bednorz jest na straconej pozycji. W Lidze Narodów grał ze słabszymi rywalami, a gdy już był na boisku, to był daleki od dobrej dyspozycji. Na igrzyska 2021 „Benji” nie pojechał.

Problemy ze zdrowiem

Sezon 2021/2022 Bartosz również spędził w Zenicie Kazań i był on lepszy od poprzedniego. Bednorz nie grał tak spektakularnie jak we Włoszech, ale znacznie lepiej niż rok wcześniej. Reprezentację przejął Nikola Grbić i w obliczu kontuzji Wilfredo Leona wydawało się, że w dużym stopniu będzie wykorzystywał “Benjiego”. Ten jednak na zgrupowaniu zjawił się z urazem, który wykluczył go z rywalizacji o miejsce w składzie i nie pozwolił pokazać w meczach reprezentacji pełni możliwości. Obecny sezon kadra zakończyła z dwoma medalami – brązem Ligi Narodów (w tym turnieju Bednorz był w składzie) i tym znacznie cenniejszym – srebrem mistrzostw świata. Kolejny niezwykle cenny krążek uciekł Bednorzowi sprzed nosa.

Najbliższa przyszłość

Sezon 2022/2023 Bednorz spędzi w lidze chińskiej, gdzie rozgrywki trwają tylko kilka miesięcy, a po ich zakończeniu gracze tam występujący szukają zatrudnienia w Europie na czas play–offów. Liga chińska nie jest zbyt wymagająca i zdaniem wielu występy w tego typu rozgrywkach zamykają sportowcom drzwi do reprezentacji. To nie ułatwi Bartoszowi rywalizacji o miejsce w składzie kadry. Jego dotychczasowa historia w narodowych barwach pokazuje jaką głębię składu na pozycji przyjmującego ma Polska. Od lat Bednorz jest wymieniany w gronie najlepszych graczy na swojej pozycji na świecie, a mimo tego reprezentacyjnie nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Mimo tego – stawia się na każdym kolejnym zgrupowaniu kadry i podejmuje się walki o miejsce w składzie. Upór i cierpliwość jest niezwykle ważną cechą sportowców, a te cechy Bednorz posiada. Za takie postępowanie często w trakcie kariery zawodnicy są nagradzani. I tego życzymy Bartkowi.

Fot. PZPS.pl

Autor Marcin Gałązka

Udostępnij

Translate »