Czy w PLK da się utrzymać mistrzowski skład? [Analiza]

Mistrzowski Śląsk Wrocław sypie się w oczach. Odeszli dwaj statystycznie najważniejsi zawodnicy – Travis Trice już w trakcie mistrzowskiej fety miał kupione bilety do Hiszpanii, a tuż po nim do Japonii wyjechał Kerem Kanter, a wciąż nieznana jest przyszłość Aleksandra Dziewy. Nikogo to jednak nie dziwi – PLK od dawna jest przystankiem (albo trampoliną, zwał jak zwał) przed „poważną koszykówką”. Cofnęliśmy się więc do 2012 roku, żeby zweryfikować jak w minionej dekadzie mistrzowie Polski radzili sobie z utrzymaniem kluczowych zawodników.

Uwaga: w tym tekście przyglądamy się jedynie suchym statystykom, nie wchodząc w m.in. kwestie kontraktowe, personalne, itd.

Na wstępie – jak ustalić, którzy zawodnicy byli kluczowi? Żeby więc zanurzyć się w odpowiednich statystykach i z analizy wykluczyć zawodników, którzy przykładowo zebrali wysoki EVAL i opuścili łajbę w połowie sezonu, wypracowaliśmy tzw. „współczynnik kluczowości”, czyli:

(Średnia minut na mecz x Średni EVAL na mecz x Liczba rozegranych meczów) / Liczba możliwych meczów do rozegrania

Ten model ma oczywiście swoje wady, jednak w dość sprawny sposób pozwolił odsiać ziarno od plew i wyznaczyć 8 („pierwsza piątka” + 3 najlepszych rezerwowych) najważniejszych zawodników, którzy statystycznie dali najwięcej mistrzowskiej drużynie.

Mając więc bazę kluczowych zawodników, można się przyjrzeć temu, kto z nich został na kolejny sezon w klubie, a kogo nie udało się utrzymać (lub zdecydowano się z niego zrezygnować):

Statystycznie więc:
  • 5 klubom udało się utrzymać przynajmniej połowę spośród 8 najważniejszych zawodników
  • 43 zawodników (53,8%) zmieniło klub po zakończeniu sezonu
  • 36 zawodników (45%) pozostało w swoich klubach na kolejny sezon, z czego aż 66% to Polacy

Najbardziej w działaniach kontraktowych zaimponowały drużyny Turowa po sezonie 2013/14 oraz Stelmetu po 2016/17 – obie drużyny wówczas utrzymały aż 6/8 zawodników (ci drudzy utrzymali swojego najlepszego gracza, Łukasza Koszarka, w przeciwieństwie do Turowa, który stracił J.P. Prince’a). Jak to się przełożyło na osiągi w kolejnym sezonie? Zielona Góra w 17/18 obroniła tytuł, z kolei Turów w 14/15 zajął drugą lokatę.

Co ciekawe, żadnej z drużyn, która utrzymała zaledwie dwóch zawodników (Anwil w 2019, Zastal w 2020, Stal w 2021) nie udało się obronić tytułu. To najprawdopodobniej jednak korelacja, nie przyczynowość.

Nie jest też większym zaskoczeniem, że bardziej skłonni do pozostania w klubie są Polacy – zaledwie 14-krotnie (17% wszystkich zawodników) Polak decydował się na zmianę barw. W międzyczasie szeregi polskich mistrzów opuściło aż 30 obcokrajowców (jeden z nich, Taurean Green, zakończył karierę).

A co gdyby zawęzić liczbę zawodników i skupić się jedynie na pierwszej trójce – tych, którzy rzeczywiście grają na fortepianie, nie plamiąc rąk jego ciągnięciem? W tym przypadku również dominuje tendencja szukania „szczęścia” w innym klubie – 12 zostało, 18 wyjechało.

Ciekawie rysuje się rozkład decyzji graczy numer 1, statystycznie najważniejszych – Tu po 5 w oba kierunki, a szalę przeważa Travis Trice, którego odejście do Murcii jest już potwierdzone.

Cała ta analiza jest jedynie próbą poszukania statystycznych korelacji. W większości przypadków bowiem utrzymanie kluczowych zawodników graniczy z cudem (ostatni przypadek Trice’a pokazał, że wyjeżdżając można kilkakrotnie pomnożyć zarobki), a mało który zawodnik na tyle pokochał PLK, że decyduje się zostać dla ideału.

Fot. WKS Śląsk Wrocław

Rafał Hydzik

Udostępnij

Translate »