F1: Problemy z silnikiem Red Bulla

Max Verstappen jest wściekły po tym, jak po raz drugi w tym sezonie musiał wycofać się z wyścigu z powodu awarii jednostki napędowej. Obrońca tytułu w ten sposób stracił już dwukrotnie pewne miejsce na podium. Dlaczego jednostka napędowa Red Bulla zawodzi?

Kwestia silników

Ekipie Red Bulla od sezonu 2019 silniki dostarcza Honda. Pierwsze dwa lata tej współpracy polegały na zgraniu się bolidu z silnikiem japońskiego producenta – poprawiono osiągi jednostki, a także jej niezawodność. Niestety po sezonie 2021 Honda wycofała się z Formuły 1, ale japoński producent nie pozostawił Red Bulla i AlphaTauri zupełnie na lodzie. 

Po rozmowach między innymi zespołami i dostawcami silników ustalono, że od 2022 roku silniki będą ”zamrożone” i można będzie poprawiać wyłącznie ich niezawodność. To ułatwiło sprawę ekipom z Milton Keynes i Faenzy, ponieważ mogły one pozostać przy silnikach Hondy, ale Red Bull musiał zająć się konserwacją tych silników. Tym samym przemianowano nazwę silnika z Honda na Red Bull Powertrains (RBPT)

Niestety jak się okazuje, zadanie to nie było takie proste – z powodu problemów z silnikiem doszło już do pięciu awarii w zaledwie trzech wyścigach. Podczas Grand Prix Bahrajnu pod koniec wyścigu najpierw padła jednostka napędowa u Pierra Gaslyego z AlphaTauri, a kilka kółek później problemy zgłosił Max Verstappen. Początkowo w Red Bullu nic nie widzieli, aż na kilka okrążeń przed końcem Holender drastycznie zwolnił i dotoczył się do garażu. Na ostatnim kółku natomiast swój wyścig zakończył Sergio Perez. Kierowcy Red Bulla stracili w ten sposób 30 punktów. Przed awarią Max jechał na drugim miejscu, a Sergio Perez na czwartym. 

W następnym Grand Prix poważne problemy z silnikiem miał Yuki Tsunoda. Japończyk nie wystąpił w kwalifikacjach, a także nie pojechał w wyścigu.

 

Podczas Grand Prix Australii Verstappen i tak nie mógł się równać z Leclerkiem, a w połowie wyścigu został jeszcze zmuszony wycofać się z powodu kolejnej awarii. Tym samym obrońca tytułu stracił pewne drugie miejsce. Ta sytuacja bardzo komplikuje Maxowi Verstappenowi walkę o tytuł.

 

– Jesteśmy już daleko w tyle, więc nie chcę nawet myśleć o walce o mistrzostwo w tej chwili. Myślę, że ważniejsze jest ukończenie wyścigów. Ogólnie był to zły dzień. Nie mając tempa, próbowaliśmy tylko zarządzać oponami i dojechać do mety. Pomimo tych problemów i tak zdobylibyśmy drugie miejsce. Wiedziałem, że nie mogę walczyć z Charlesem, więc nie było sensu próbować wywierać na nim presji, ale tak, nawet nie ukończyliśmy wyścigu – to frustrujące i niedopuszczalne. Jeśli chcesz walczyć o tytuł, tego typu rzeczy nie mogą się zdarzać  – powiedział Max Verstappen.

Niespodziewany wicelider tabeli

Na chwilę obecną obrońca tytułu znajduje się na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej z 25 punktami na koncie za zwycięstwo w Arabii Saudyjskiej. Przed Holendrem znajduje się nawet Lewis Hamilton, który kompletnie sobie nie radzi w tym sezonie – siedmiokrotny mistrz świata już dwukrotnie musiał uznać wyższość kolegi z zespołu, George’a Russella. Warto dodać, że młody Brytyjczyk jest obecnie na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 37 punktów. Pomimo problemów z zachowaniem bolidu, Mercedes jest przed Red Bullem w klasyfikacji konstruktorów. Frustracje Holendra doskonale rozumie szef zespołu z Milton Keynes, Christian Horner, ale mimo to Brytyjczyk jest zadowolony z tempa, jakie prezentuje bolid. 

– Frustracja Maxa jest całkowicie zrozumiała. Nie wiemy jeszcze, na czym polega problem, ale nie sądzę, aby był on związany z silnikiem. Myślę, że może to być problem z paliwem. Mimo wszystko wolę naprawić szybki samochód, niż spróbować zrobić niezawodny i wolny. Na chwilę obecną musimy się z tym pogodzić. Nie możemy zaakceptować tego wyniku, ale musimy zrozumieć, na czym polega problem i musimy go, jak najszybciej rozwiązać. – przyznał Christian Horner .

Fot. Materiały prasowe serii

Autor: Maksymilian Marciniak

Udostępnij

Translate »