# Flesz Olimpijski: Występ Hurkacza w Paryżu wciąż zagrożony
Hubert Hurkacz przeszedł zabieg kolana i jest w trakcie bardzo intensywnej rehabilitacji. Jego start w igrzyskach w Paryżu wciąż nie jest pewny. Kajakarka Dorota Borowska zawieszona za naruszenie przepisów antydopingowych.
– Dziękuję wszystkim za miłe wiadomości i wsparcie od czasu Wimbledonu. W poniedziałek przeszedłem zabieg, ale czuję się już lepiej i razem z moim zespołem codziennie poświęcamy dużo czasu na rehabilitację – napisał w swoich mediach społecznościowych najlepszy obecnie polski tenisista.
– Marzeniem każdego sportowca jest reprezentowanie swojego kraju na Igrzyskach Olimpijskich i chcę mieć pewność, że jestem w pełni sprawny i gotowy przed podjęciem ostatecznej decyzji o wejściu na kort. Celem jest nie tylko udział, ale zdobycie medalu dla mojego kraju. Będę informował Was o moich postępach – zakończył wrocławianin.
Czy uda się jednak wygrać walkę z czasem? Przypomnijmy, że Hurkacz, który doznał kontuzji prawego kolana podczas turnieju na kortach Wimbledonu, w Paryżu zagrać ma zarówno w turnieju indywidualnym, w mikście z Igą Świątek jak i w deblu z Janem Zielińskim.
Winny pies?
W organizmie kajakarki – Doroty Borowskiej – wykryto zabronione substancje. Jak się okazuje podczas badania przeprowadzonego w czerwcu u medalistki mistrzostw świata i Europy znaleziono clostebol. Michał Rynkowski – dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej tłumaczył, że to steryd anaboliczno-androgenny. Środek może wpływać na zwiększenie siły i masy mięśniowej, a także lepszą regenerację. Za jego stosowanie można otrzymać karę czterech lat zawieszenia. Jeden z najsłynniejszych przypadków stosowania clostebolu był w Norwegii. Właśnie za używanie tego specyfiku zawieszona została Therese Johaug.
Początkowo Polski Związek Kajakowy nie komentował sprawy. Jego władze przyznały tylko, że faktycznie w próbce A zawodniczki wykryto steryd i że została ona wykluczona z kadry olimpijskiej. Zaznaczyły jednak, że Borowska ma prawo do przebadania próbki B oraz złożenia wyjaśnień. W ostatnich godzinach nastąpił znaczny zwrot w sprawie.
Dorota Borowska tłumaczy całą sytuację tym, że kiedy była we Włoszech ze swoim psem, lekarz weterynarii przepisał pupilowi maść ze sterydem na otarte łapy. Kajakarka oczywiście smarowała otarcia i stąd śladowe ilości substancji w jej organizmie. Światowa Agencja Antydopingowa przyjęła tłumaczenia Borowskiej, a zawodniczka wraz ze swoim psem udała się na szczegółowe badania do Strasburga.
Medalistka mistrzostw świata i Europy oraz kandydatka do medalu olimpijskiego ma czas na złożenie kompletu dokumentów, w tym także dowodów na leczenie pupila we Włoszech do 20 lipca. Wtedy rozprawa w jej sprawie odbędzie się 27 lipca. Jeśli rzeczywiście zostanie oczyszczona, jest jeszcze szansa, że wystartuje na igrzyskach. Kajakarze rywalizację w Paryżu rozpoczną dopiero 6 sierpnia, a wylot z Polski zaplanowany mają na 3 sierpnia.