Historyczny sukces polskich siatkarzy

Na dokładnie taki weekend liczyli fani siatkówki. Reprezentanci Polski w wielkim stylu pokonali najpierw Japonię, a następnie reprezentację Stanów Zjednoczonych i po raz pierwszy w historii sięgnęli po zwycięstwo w siatkarskiej Lidze Narodów. W finale biało-czerwoni dali prawdziwy pokaz swojej siły i wygrali 3:1, udanie rewanżując się Amerykanom za niedawną porażkę.

Ostatnie dni były istnym świętem siatkówki w Gdańsku. Ergo Arena stała się stolicą tej dyscypliny, a osiem najlepszych zespołów fazy wstępnej Ligi Narodów walczyło triumf w decydujących spotkaniach. Polacy przystąpili do ćwierćfinałów z trzeciego miejsca i w swoim pierwszym spotkaniu mierzyli się z Brazylią. Mecze z „Canarinhos” dobrze kojarzą się polskim kibicom, wszak to właśnie ekipa z Ameryki Południowej padała ofiarą reprezentacji podczas finałów mistrzostw świata w 2014 i 2018 roku. Ekipa Nikoli Grbicia była wyraźnym faworytem i nie zawiodła oczekiwań. Podobnie jak w fazie wstępnej LN, Brazylijczycy nie mieli większych szans i Polacy w świetnym stylu awansowali do półfinału.

Sobotnie starcie z Japonią było już dużo bardziej emocjonujące. Reprezentanci kraju kwitnącej wiśni zaskoczyli biało-czerwonych kapitalnym pierwszym setem. W drugiej partii Japończycy wrócili z dalekiej podróży i mieli nawet piłkę setową na 2:0, ale Polakom udało się uciec spod topora. Świetny serwis Mateusza Bieńka i przytomny umysł Łukasza Kaczmarka zapewniły gospodarzom remis, a w dwóch kolejnych setach rozpędzony polski zespół nie pozostawił złudzeń. Niezależnie od wyniku drugiego półfinału, jasne było, że Polacy będą mieli okazję do rewanżu – Włosi zabrali naszym reprezentantom mistrzostwo świata, a Amerykanie w dwóch ostatnich meczach pokonali biało-czerwonych.

Finałowy koncert

Po świetnym widowisku zespół USA pokonał Italię 3:2. Polacy mieli więc okazję do poprawy, a było z czego wyciągać wnioski, bowiem kilka tygodni wcześniej w Rotterdamie Amerykanie dali naszemu zespołowi bardzo bolesną lekcję siatkówki. Od pierwszych punktów finałowego meczu w Polakach widać było ogromną determinację. Niesieni głośnym dopingiem 11 tysięcy gardeł siatkarze wygrali pierwszego seta, lecz w drugim musieli uznać wyższość rywali. Nikola Grbić zachował spokój i na trzecią partię jego zespół wyszedł w identycznym zestawieniu.

Amerykanie skutecznie utrudniali życie Wilfredo Leonowi, więc w drugiej partii zastąpił go Tomasz Fornal. MVP zeszłego sezonu PlusLigi świetnie spisywał się w przyjęciu. Przez cały mecz błyszczał także Łukasz Kaczmarek, który wywalczył dla Polaków 25 punktów, godnie zastępując Bartosza Kurka. Kapitan reprezentacji z powodu urazu nie mógł wystąpić w meczach z Japonią i USA. Kadra nabrała rozpędu i wygrała trzeci set bez większych kłopotów. Polacy kontrolowali także przebieg czwartej partii. W pewnym momencie przewaga wynosiła już osiem punktów, a wtedy ostatni zryw zaliczyli Amerykanie. Gdy przewaga zaczęła topnieć, udało się jednak zablokować atak TJ’a Defalco, a animusz rywali osłabł. Polacy dowieźli pewne zwycięstwo do końca i przypieczętowali pierwsze w historii polskiej siatkówki zwycięstwo w Lidze Narodów.

Historyczne osiągnięcie

Zwycięstwo Polaków ma także inny historyczny wymiar. Po raz pierwszy w historii reprezentacja będąca gospodarzem fazy finałowej turnieju zdołała sięgnąć po zwycięstwo. USA i Francja w przeszłości potrafiły na swoim terenie awansować do finału, jednak w nim lepsi okazywali się rywale. Jak wspomniano wcześniej, dla Polaków jest to pierwsze złoto w historii Ligi Narodów i czwarty medal w ogóle. W dorobku reprezentacji są także srebro i dwa brązowe krążki. Obecny format rozgrywek zastąpił w 2017 roku Ligę Światową i od tego czasu biało-czerwoni nie zdołali odnieść zwycięstwa. Zła passa zakończyła się właśnie w Gdańsku.

Teraz biało-czerwoni skupią się na przygotowaniach do mistrzostw Europy. Czempionat Starego Kontynentu odbędzie się na przełomie sierpnia i września. W ostatnich dwóch edycjach Polacy sięgali po brązowe medale, natomiast na tytuł polscy kibice czekają od 2009 roku. Po tym turnieju przyjdzie czas na kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich. Polacy będą faworytem swojej grupy, ale bardzo możliwe, że przepustkę do Paryża wywalczą dzięki samej pozycji w rankingu FIVB. Po zwycięstwie w Lidze Narodów kadra Nikoli Grbicia umocniła się na pozycji lidera.

FOT. PZPS

Udostępnij

Translate »