John Wall – sukcesy, rekordy i myśli samobójcze

John Wall – gwiazda koszykówki, członek galerii sław prestiżowego University of Kentucky, multimilioner, pięciokrotny uczestnik meczu gwiazd. Można tak wymieniać długo, ale sportowe sukcesy to nie wszystko. Wall to kolejny sportowiec, który zdecydował się opowiedzieć o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym. A to ma ogromne znaczenie.

Król ze stolicy

Jest rok 2017. John Wall podpisuje właśnie pięcioletni, maksymalny kontrakt z Washington Wizards. Jest jednym z najlepszych rozgrywających w całej lidze. Jego energetyczne zagrania zapewniają drużynie ze stolicy USA znakomite wyniki sportowe, a Capital One Arena, która może pomieścić 20 tys. widzów, wypełnia się na niemal każdym spotkaniu. Koszykarz z Raleight w Karolinie Północnej wydaje się być nie do zatrzymania. 

Wtedy rozpoczyna się koszmar każdego sportowca – problemy zdrowotne. Powracający ból w lewym kolanie po konsultacjach ze specjalistami kończy się artroskopią kolana. W 2019 roku Wall niefortunnie pośliznął się we własnym domu i zerwał ścięgno Achillesa. Uraz tego typu leczy się przez minimum 10 miesięcy, a już przed wypadkiem koszykarz pauzował dodatkowo z powodu zabiegu usunięcia ostrogi piętowej. 

 
Houston mamy problem

– Od młodziutkiego debiutanta do stania się gwiazdą, zawsze robiłem wszystko, żebyście byli ze mnie dumni – takimi słowami John Wall pożegnał się z kibicami w Waszyngtonie,  po tym jak został wymieniony za Russela Westbrook’a i trafił do Houston Rockets. W marcu 2021 roku Wall przypomniał sobie swój dawny blask. Rakiety pokonały drużynę z Toronto, a koszykarz osiągnął ósmy w swojej karierze triple-double. Niestety już w kwietniu naderwał mięsień dwugłowy uda i zakończył sezon. W sezonie 2021/22 Wall nie zagrał ani jednego meczu. W przeciągu ostatnich pięciu lat targanemu przez kontuzje gwiazdorowi udało się wystąpić w tylko 113 spotkań.

„Najczarniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek byłem…”

W sierpniu Wall w trakcie wywiadu z Donalem Ware przyznał się, że jego problemy sportowe oraz choroba jego matki, która zmagała się z rakiem piersi, doprowadziły go na skraj załamania nerwowego. Koszykarz miał nawet myśli samobójcze. Deklaracja Walla była szczególnie ważna w kontekście kulturowym. Wśród czarnoskórych mężczyzn, dojrzewających w trudnych warunkach, panuje przekonanie, że prośba o pomoc jest oznaką słabości w życiu. Wall w wywiadzie mówił otwarcie i nie wstydził się tego, że ilość problemów go przytłoczyła.

– Zerwanie ścięgna Achillesa, choroba mamy, a potem jej śmierć. Rok później umiera babcia, a to wszystko podczas pandemii COVID-19. Widziałem chemioterapię mamy. Nie zmieniałem ubrań przez 3 dni. Byłem przy niej kiedy zaczerpnęła swój ostatni oddech – zwierza się sportowiec. Przed nim jeszcze ogrom pracy, ale w całej sytuacji należy docenić jego otwartość. Zawodowy koszykarz to wzór do naśladowania dla wielu młodych mężczyzn z trudnych dzielnic. Być może odważna deklaracja sportowca pomoże poradzić sobie z problemami innym ludziom. 

Nowe życie w Clippers

Film z szalejącym na treningu i przede wszystkim zdrowym Johnem Wallem obejrzało już ponad 500 tys. użytkowników YouTube. Przypadek gwiazdora NBA to kolejny dowód na to, że można pokonać każde przeciwności. Sportowiec z depresją będzie walczył do końca życia, ale szczęśliwy, rywalizujący na boisku Wall to żywy dowód na to, że w trudnym momencie życia warto udać się do terapeuty i dbać o swoje zdrowie – nie tylko fizyczne, ale również psychiczne.

CZYTAJ TEŻ >>> Gabiński: hejt boli bardziej niż porażka

Fot. Wiki Commons, CC 2.0

Autor: Michał Gabiński

Udostępnij

Translate »