Marne grosze dla Jana Zielińskiego za triumf na Australian Open
W widowiskowym finale Australian Open para Jan Zieliński i Su-Wei Hsieh pokazała klasę i zdobyła tytuł mistrzowski w grze mieszanej. Mecz pełen emocji i zwrotów akcji zakończył się zwycięstwem polsko-tajwańskiego duetu nad Desirae Krawczyk i Nealem Skupskim. Tym samym Jan Zieliński stał się pierwszym polskim mistrzem wielkoszlemowym w grze mieszanej.
Zieliński i Hsieh – zagrało od razu!
Historia współpracy Zielińskiego i Hsieh była nietypowa. Kilka tygodni przed turniejem w Melbourne jeszcze się nie znali, ale los sprawił, że stali się jednym z najbardziej zgranych duetów turnieju. Su-Wei Hsieh, poszukująca partnera do gry mieszanej, postawiła na współpracę z Janem Zielińskim. To połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż para ta doszła aż do finału, nie tracąc ani jednego seta.
W finale Zieliński i Hsieh stanęli naprzeciwko utalentowanych Desirae Krawczyk i Neala Skupskiego. Mimo że Zieliński jest specjalistą od gry podwójnej, to w parze z doświadczoną Hsieh musiał stawić czoła silnym rywalom. Mecz nie rozczarował kibiców.
Pierwszy set zakończył się po tie-breaku, a zwycięstwo przypadło Krawczyk i Skupskiemu. Jednak polsko-tajwańska para nie załamała się i odpowiedziała mocnym występem w drugim secie. Ostateczne rozstrzygnięcie przyniósł super tie-break. Jest to zaledwie jeden gem rozgrywany do 10 punktów lub dwóch oczek przewagi nad drugą parą. Zieliński i Hsieh byli niezwykle skuteczni i ostatecznie wygrali 6:7, 6:3 i 11-9.
Prize pool w mikście jest niewielki
Turniej w Melbourne dostarczył wielu niespodzianek, a triumf Zielińskiego i Hsieh z pewnością zapisze się jako jedno z najważniejszych wydarzeń dla polskiego tenisa. Para ta udowodniła, że nawet krótka współpraca może przynieść spektakularne rezultaty.
Zawodnicy miksta nie otrzymają tak pokaźnej nagrody, jak chociażby Magdalena Fręch za IV rundę Australian Open (375 tys. dolarów australijskich) czy Hubert Hurkacz za dotarcie do ćwierćfinału (600 tys. dolarów australijskich). Pula nagród w mikście jest niewielka, a wystartowanie w nim jest czasami dodatkiem do pokrycia kosztów przelotu i zakwaterowania.
Zwycięzcy otrzymali 165 tys. dolarów australijskich do podziału. Na konto Zielińskiego trafi więc 220 tys. złotych. Mając na uwadze wynagrodzenia dla singlistek, singlistów, a nawet par deblowych, to mimo wszystko marne grosze.
FOT. Australian Open / X