Memoriał Kusocińskiego: Przystanek przed Rzymem i Paryżem
Imponujące zwycięstwo Natalii Kaczmarek oraz start Anity Włodarczyk były ozdobami obfitującego w świetne wyniki jubileuszowego 70. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego na Stadionie Śląskim.
Memoriał Janusza Kusocińskiego to jeden z najstarszych nieprzerwanie rozgrywanych mityngów lekkoatletycznych na świecie. Pierwsza edycja zawodów odbyła się w 1954 roku w Warszawie, a jedną z inicjatorek ich zorganizowania była brązowa medalistka olimpijska z Berlina oszczepniczka Maria Kwaśniewska. Przez siedem dekad na mityngu pobito dziesiątki rekordów świata, Europy oraz Polski, a na starcie pojawiali się zawsze największe gwiazdy lekkoatletyki. Tak było i tym razem. Warto też zaznaczyć, że tegoroczna edycja to test i szans na wywalczenie minimów na mistrzostwa Europy oraz igrzyska, dla tych, którzy jeszcze ich nie mają.
Znakomite przygotowanie do sezonu olimpijskiego potwierdziła w Chorzowie Natalia Kaczmarek. Polka pewnie wygrała bieg na 400 metrów, uzyskując czas 50.42 i na mecie o przeszło sekundę wyprzedzając najgroźniejszą zagraniczną rywalkę, czyli Brytyjkę Nielsen. – Stać mnie na lepszy czas niż dziś, ale warunki nie pozwoliły na osiąganie wartościowych rezultatów. Mam natomiast lekkość biegania i na mistrzostwach Europy w Rzymie chciałabym pobiec w granicach 49.50 – powiedziała Kaczmarek.
Najlepsza w konkursie skoku wzwyż była Maria Żodzik. Zawodniczka, która niedawno uzsykała polskie obywatelstwo, w drugiej próbie zaliczyła 1,90 i bez powodzenia atakowała 1,92. Dużo emocji przyniosła rywalizacja tyczkarzy. Grek Karalis oraz Polak Sobera solidarnie zaliczyli 5,72 i rezygnując z przysługującej im dogrywki, wspólnie cieszyli się z wygranej. Dla walczącego o kwalifikację olimpijską Sobery pierwsze miejsce to także wartościowy dorobek punktowy w rankingu World Athletics.
Drugie lokaty w sprintach na 200 metrów wywalczyli Albert Komański (20.59) oraz Krystsina Tsimanouskaya (22.95). Z dobrej strony zaprezentowała się też oszczepniczka Maria Andrejczyk – w najdalszym rzucie uzyskała 62,20 i przegrała jedynie z reprezentantką Łotwy Sietiną. – Jestem zadowolona z 62 metrów, ale nie jestem z techniki. Ta wygląda fatalnie. Kocham ten stadion, kibiców. Na ten moment cieszy mnie ten start, ale jeszcze dużo pracy przede mną – przyznawała Andrejczyk.
Druga w pchnięciu kulą kobiet była Klaudia Kardasz, która wynikiem 18,05 wypełniła na Stadionie Śląskim minimum na mistrzostwa Europy w Rzymie. Nieźle spisali się polscy kulomioci. Konrad Bukowiecki pchnął 20,44 i zdobył cenne punkty w rankingu olimpijskim. Trzeci był Michał Haratyk z 20,26, a konkurencję wygrał Brytyjczyk Scott Lincoln (20,75).
Zwycięskiej passy Ethana Katzberga nie udało się na Stadionie Śląskim przerwać Pawłowi Fajdkowi. Polak miał jedną mierzoną próbę na 77,23, a Kanadyjczyk uzyskał w najdalszym rzucie 79,12. Wśród kobiet polska mistrzyni rzutu młotem, Anita Włodarczyk, musiała uznać wyższość rywalek. Rekordzistka globu rzuciła 71,16 i zajęła trzecie miejsce. Po skończonym konkursie udała się na trybuny, gdzie spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem przez fanów.
Patron mityngu – Janusz Kusociński – to mistrz olimpijski z 1932 roku w biegu na 10 000 metrów. Był jednym z największych sportowców przedwojennej Polski. Jako patriota włączył się w obronę kraju we wrześniu 1939 roku. Więzień Pawiaka, w 1940 roku został zamordowany przez hitlerowców w Palmirach pod Warszawą.