Owieczkin popiera Putina? Bezwartościowe słowa gwiazdy NHL

Zdjęcie profilowe z Putinem na Instagramie, wsparcie podczas kampanii prezydenckiej, życzenia urodzinowe – Aleksandr Owieczkin, gwiazdor Washington Capitals nigdy nie krył sympatii wobec rosyjskiego dyktatora. Teraz – po krwawej inwazji Rosji na Ukrainę – wypowiada się w dwuznaczny, wymijający sposób. Prawdy o poglądach gwiazdora NHL nie trudno się jednak domyślić.

Językowa manipulacja

Choć apel „Nigdy więcej wojny” wydaje się jasny i oczywisty w przekazie to w rzeczywistości wcale taki nie jest. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – i o ile Ukrainiec, Polak czy Niemiec doskonale zdaje sobie sprawę, co powinien on oznaczać w obecnej sytuacji, tak rosyjska perspektywa może wyglądać zupełnie inaczej. W końcu w ogarniętej kremlowską propagandą Rosji – to Ukraina jest agresorem w trwającej za naszą wschodnią granicą wojnie.

Wyrażenia takie jak „Nigdy więcej wojny” czy „Stop wojnie” padające z ust Rosjanina – w zależności od intencji – mogą oznaczać równie dobrze wezwanie do bezwarunkowej kapitulacji Ukraińców, określanych przecież przez Putina i jego popleczników mianem „nazistów” lub „faszystów”. To jednak wygodne slogany, które można wykorzystać, aby oddalić od siebie wszelkie podejrzenia o sprzyjanie rosyjskiemu reżimowi, jednocześnie się jemu nie narażając.

Właśnie takiego wyrażenia użył Aleksandr Owieczkin, zapytany przez dziennikarzy o sytuację na Ukrainie. – Proszę, nigdy więcej wojny. Nie ma znaczenia, kto jest na wojnie – Rosja, Ukraina, inne kraje. Musimy żyć w pokoju – powiedział gwiazdor Capitals. Czy jednak aby na pewno miał na myśli to, co mogłoby się nam wydawać?

Wielka przyjaźń

Przykładów wyrazów przyjaźni między Owieczkinem a Putinem było już wiele. Podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku rosyjski hokeista zamieścił na swoim Instagramie zdjęcie Putina z okazji jego urodzin obarczone podpisem „Jesteś na dobrej drodze! Zawsze szanujemy twoje działania. Wspieramy Cię, ponieważ my także kochamy nasz kraj” – na co zwraca uwagę Filip Kapica z Eleven Sports.

 

Z kolei w 2017 roku Owieczkin otwarcie wyraził swój podziw dla głowy Federacji Rosyjskiej. – Nigdy nie ukrywałem swojego stosunku do naszego prezydenta, zawsze go wspierając. Jestem przekonany, że wielu z nas go wspiera. Zjednoczmy się więc i pokażmy wszystkim zjednoczoną i silną Rosję! – mówił wówczas hokeista przed zbliżającymi się wyborami w Rosji.

W tym samym roku utworzył zresztą słynny „Putin Team” – ruch społeczny, który miał na celu wsparcie Putina w trwającej wówczas kampanii prezydenckiej. Do akcji przyłączyła się cała plejada rosyjskich sportowców, w tym m.in. Jewgienij Malkin, Jelena Isinbajewa, Siergiej Karjakin, czy Siergiej Tetiukhin.

 

Najwyraźniej przez te lata rosyjski hokeista jednak znudził się kwestiami politycznymi, ponieważ przed paroma dniami powiedział „Putin jest moim prezydentem, ale ja nie zajmuję się polityką. Jestem sportowcem”.

Warto również pamiętać, że na swoim Instagramie, gdzie śledzi go 1,6 miliona kibiców, Owieczkin nadal ma ustawione wspólne zdjęcie profilowe z Putinem, zrobione podczas jednego z licznych, wspólnych spotkań.

 

Bezwartościowy apel

Czy można uznać, że używając wymijających zwrotów i tłumaczeń, Owieczkin oddala od siebie ewentualne represje ze strony kremlowskich władz, np. wymierzone w jego rodzinę, która nadal przebywa w Rosji? Jest to możliwe, jednak przeczy temu pewne zdjęcie wykonane w 2014 roku – już po wybuchu wojny na Ukrainie i rosyjskim najeździe na Krym, Donieck i Ługańsk.

 

Owieczkin, ubrany w koszulkę z napisem „Żadnej wojny” trzyma na nim kartkę z hasłem „Chrońmy dzieci od faszyzmu”. Kogo gwiazdor NHL nazywa faszystami? To oczywiste, ale żeby nie pozostawiać niedomówień – tak jak to robią dzisiaj rosyjscy sportowcy, apelując o „zaprzestanie wojny” – postawmy sprawę jasno: Owieczkin nazwał faszystami Ukraińców broniących niepodległości swojego kraju, wpisując się doskonale w retorykę Kremla, który regularnie w materiałach propagandowych nazywa inwazję na Ukrainę „operacją wojskową mającą na celu wyzwolenie ludu ciemiężonego przez ukraińskich nazistów – lub wymiennie – faszystów”. Dodatkowo napis „Żadnej wojny” czy też „Stop wojnie” na koszulce potwierdza, że wyrażenie to jest absolutnie bezwartościowe bez szerszego kontekstu.

Co dalej?

Owieczkin to czwarty najlepszy strzelec w historii NHL. Rosjanin ma 36 lat i wciąż ma szansę na pobicie rekordu wszech czasów Wayne’a Gretzky’ego w ilości strzelonych bramek. Może to nie być jednak takie proste. Świat sportu masowo wyrzuca rosyjskie reprezentacje, kluby i samych sportowców ze swoich struktur. Niektórzy domagają się takiego samego ruchu ze strony NHL – wśród nich jest Dominik Hašek, jeden z najlepszych bramkarzy w historii NHL, który w zdecydowanych słowach uderza w Owieczkina

– Co!? Zasrany tchórz, a do tego kłamca! Każdy człowiek w Europie doskonale wie, że Putin jest szalonym mordercą i że Rosja prowadzi ofensywną wojnę przeciwko niepodległemu państwu i jego mieszkańcom – napisał Hašek, apelując jednocześnie o sankcje wobec wszystkich rosyjskich zawodników.

– NHL musi natychmiast zawiesić kontrakty wszystkim rosyjskim zawodnikom! Każdy sportowiec reprezentuje nie tylko siebie i swoją drużynę, ale także swój kraj, jego wartości i działania. To fakt. Jeśli NHL tego nie zrobi, poniesie pośrednio współodpowiedzialność za ofiary na Ukrainie.

 

CZYTAJ TEŻ >>> Krzyż na drogę rosyjskiemu hokejowi

CZYTAJ TEŻ >>> Obrzydliwe – sportowcy popierają Putina

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »