Polska – Szwajcaria: koszykarski nokaut w 3. kwarcie
W przeddzień Święta Niepodległości polska reprezentacja koszykarzy pokonała w Hali Globus w Lublinie kadrę Szwajcarii 79:64. Pomimo różnicy potencjałów nie był to łatwy mecz dla naszej drużyny. Polska zajmuje obecnie 13. miejsce w rankingu FIBA, a Szwajcaria dopiero 56, więc każdy inny wynik niż zwycięstwo biało czerwonych byłby sensacją. Co w największej mierze wpłynęło na nasze zwycięstwo? I jak wypadli polscy koszykarze?
W koszykarskim świecie trener Igor Milicić znany jest z tego, że każdy mecz rozpoczyna specjalnie przygotowaną akcją. W tym spotkaniu nie było inaczej. Zaraz po wznowieniu Michał Michalak „trafił” zasłoną w plecy obrońcę kryjącego Olka Balcerowskiego, ten złapał podanie nad kosz od zastępującego A.J. Slaughtera Łukasza Kolendy i po efektownym wsadzie było już 2:0 dla Polaków.
Polacy rozpoczęli mecz od agresywnej obrony, która odepchnęła Szwajcarów od kosza i przyniosła nam prowadzenie 10:0.
⚪️🔴 ALEEE ZACZĘLIŚMY ❗️@Kolendziakkk ➡️ SZPAKU 🤯#KoszKadra @EnergaSA pic.twitter.com/TxgQU5TMXx
— KoszKadra (@KoszKadra) November 10, 2022
Nasza drużyna jest na etapie przebudowy, której celem będzie Eurobasket 2025. Turniej zostanie rozegrany w Polsce, a nasza reprezentacja ma zapewniony start jako gospodarz.
Nasz redakcyjny kolega Radosław Spiak w meczowym komentarzu zwracał uwagę na to, że Szwajcarzy w dotychczasowych spotkaniach dużo punktów zdobywają rzutami za 3 punkty. Dokładnie tak stało się w czwartkowy wieczór w lubelskiej hali. Pierwsze 15 punktów Szwajcarzy zdobyli, trafiając pięciokrotnie za 3 punkty. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 17:15, a niezły fragment zaliczył debiutujący w kadrze Andrzej Pluta Junior.
Druga kwarta rozpoczęła się od serii niecelnych rzutów z obydwu stron. Niemoc ta została przerwana przez rzut za 3 Jakuba Nizioła. Młody skrzydłowy Śląska Wrocław rozgrywa przełomowy sezon w swojej karierze, debiutując w europejskich pucharach. Rozwój tego zawodnika, jak i jego klubowego kolegi Łukasza Kolendy będzie bardzo ważny w perspektywie następnych kilku lat i zbliżającego się Eurobasketu, który może być przełomowy dla całej dyscypliny.
Polacy w drugiej kwarcie grali poprawnie w obronie, ale byli nieskuteczni. Otwarte rzuty za 3 punkty przestrzelili Jarek Zyskowski i Michał Kolenda, a odepchnięci od kosza dobrą agresywną obroną Szwajcarzy trafiali szalone rzuty i na 4 minuty do końca pierwszej
połowy spotkania prowadzili 23:21. Helweci kontynuowali kanonadę za 3 punkty, trafiając aż 8 razy w pierwszej połowie. Wynik 37:32, jakim zakończyła się druga kwarta spotkania, ustalił ucieczką za plecy Roberto Kovac.
– W szatni miała miejsce męska rozmowa. Wszyscy zawodnicy zdawali sobie sprawę, że jesteśmy sportowo klasę wyżej niż Szwajcarzy, a nie byliśmy w stanie tego pokazać w pierwszej połowie. Trener ze sztabem skoncentrowali się na sprawach boiskowych, a zawodnicy wzajemnie się zmobilizowali i to przyniosło efekt w 3 kwarcie – mówił po meczu Aleksander Dziewa, skrzydłowy reprezentacji i Śląska Wrocław.
Trzecią kwartę Polacy wygrali 27:8, a przełomowy moment spotkania miał miejsce na 3 minuty przed końcem 3. kwarty. Najpierw efektownym wsadem popisał się będący w znakomitej formie Aleksander Balcerowski. Potem dobitką z powietrza 2 punkty zdobył Jakub Garbacz. Szwajcarzy pogubili się w ataku i 3. kwarta zakończyła się serią 15:0 dla naszej reprezentacji. Kwartę zakończył wjazdem pod kosz Andrzej Pluta Junior i było już 59:45.
Czwarta kwarta to dobra postawa Jarosława Zyskowskiego, który znakomitymi podaniami obsługiwał Balcerowskiego i sam trafiał rzuty trzypunktowe. Polska kontrolowała przebieg meczu, a Szwajcarzy grali swoją koszykówkę opartą na szalonych rzutach zza linii 6 metrów i 25 centymetrów. W końcówce spotkania na boisku pojawił się debiutujący w reprezentacji Szymon Wójcik. Młody zawodnik Zastalu Zielona Góra zdobył pierwsze punkty w reprezentacji w przeddzień swoich 23 urodzin.
Polska kadra zdała niełatwy egzamin w lubelskiej Hali Globus. Szwajcarzy pomimo niskiej pozycji rankingowej są zespołem niewygodnym. Rzucają szalone rzuty trzypunktowe i bardzo energicznie atakują tablicę. Nieobecność Mateusza Ponitki i A.J. Slaughtera nie miała dużego wpływu na organizację naszej gry z rywalem tej klasy. Koszykarze wygrali rywalizację na tablicach 44:31 i rozdali aż 21 asyst. Te statystyki świadczą o zaangażowaniu i zespołowej postawie naszych zawodników.
________
Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!
Fot. FIBA.Basketball