Resovia Rzeszów wraca na salony
W ostatnich latach Asseco Resovia Rzeszów pomimo bycia najbogatszym klubem w PlusLidze nie tylko nie odnosiła sukcesów, ale nie notowała też zbyt dobrych wyników. Zespół z Podkarpacia był obiektem żartów i drwin ze strony siatkarskich kibiców. Wydaje się, że w tym sezonie Resovia wraca do bycia poważną siłą w PlusLidze.
Ostatnie mistrzostwo Polski Resovia zdobyła w 2015 roku. Sezon później rzeszowianie przegrali w finale PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i był to ostatni medal klubu z Podkarpacia. Od 6 lat Resovia nie stanęła na podium żadnych rozgrywek i przypominała bardziej kolosa na glinianych nogach, aniżeli mocny klub, z którym trzeba się liczyć. W tym sezonie wydaje się, że transfery poczynione przez klub z dużymi tradycjami nareszcie są odpowiednie i zdają się przynosić oczekiwane efekty.
Nowe-stare twarze
Najważniejsze transfery Resovia przeprowadziła na pozycji przyjmującego. W porównaniu do sezonu 2021/22 z lewoskrzydłowych w zespole został jedynie Słoweniec Klemen Čebulj. Odchodzących Szerszenia, Deroo i Buszka zastąpili Defalco, Rossard, który w Rzeszowie grał kilka lat temu oraz Piotrowski. Na środku Timo Tammemmę zastąpił Bartłomiej Mordyl, który też w Rzeszowie występował. Zmiana nastąpiła również na ławce trenerskiej. Marcelo Mendeza zastąpił Giampaolo Medei.
Przede wszystkim jednak to transfer Amerykanina Toreya Defalco skierował Resovię na dobre tory. Przyjmujący trafił na Podkarpacie z Olsztyna, gdzie był jednym z najlepszych graczy całej ligi. W Rzeszowie nie jest póki co aż tak spektakularny, jak na Warmii, ale trzyma wysoki poziom grania i nadał również Resovii charakteru. Zdecydowanie lepiej niż w poprzednich sezonach prezentuje się również wspomniany Čebulj. Wydawało się, że w tym duecie przyjęcie będzie wrażliwym elementem gry rzeszowian, ale w warstwie defensywnej ta para, często wspierana wchodzącym Rossardem, gra powyżej oczekiwań.
Dobra gra reprezentantów
Zdecydowanie lepiej niż w poprzednim sezonie prezentuje się także trio byłych i obecnych reprezentantów Polski. Jakub Kochanowski w poprzednim sezonie mierzył się z paroma kontuzjami, ale z kadry wrócił w kapitalnej dyspozycji i został już cztery razy wybrany na MVP meczu. Paweł Zatorski, który nie miał najlepszego sezonu reprezentacyjnego, ponad połowę przyjętych piłek dogrywa do rozgrywającego pozytywnie, a niemal 27% perfekcyjnie. Fabian Drzyzga, który w tym roku nie znalazł się w reprezentacji Polski również świetnie zaczął sezon i kreuje kolegów, bardzo często rozgrywając piłki na pojedynczy, albo lotny blok. Widać także po nim olbrzymią motywację, co nie było w jego przypadku oczywiste w poprzednich latach.
Pozostałe elementy układanki również dobrze wyglądają. Jan Kozamernik, który w zeszłym sezonie był niewyraźny, śnięty, w tym wygląda zdecydowanie lepiej. Jest co prawda ostatnią opcją zespołu w ataku, ale ze swoich zadań wywiązuje się świetnie. Dostaje niewiele piłek, ale jest bardzo skuteczny. Do roszady doszło na pozycji atakującego. W poprzednim sezonie bardzo dobrze spisywał się Maciej Muzaj, ale w obecnym przez jego kłopoty zdrowotne do składu wskoczył Jakub Bucki i nie jest on tak efektowny, jak za czasów jego gry w Jastrzębskim Węglu, ale jego gra charakteryzuje się wysoką efektywnością i na razie nie zanosi się, aby nawet zdrowy Muzaj zabrał mu miejsce w składzie.
Siłą Resovii w obecnych rozgrywkach jest przede wszystkim świetna zagrywka i dobra gra defensywna, co też powinno być sporym zaskoczeniem. W 9 meczach Resovia zaserwowała 65 asów i popełniła 133 błędy na zagrywce, co sprawia, że stosunek asów do błędów wynosi niemal 1:2 – to fantastyczny wunik. W 9 meczach rzeszowianie 86 razy zablokowali ataki rywali, co daje niemal 10 bloków na mecz i prawie 3 na set. Te wartości również są bardzo dobre. Ataki zespołu Resovii zostały zablokowane przez rywali 51 razy, więc i tu przewaga klubu z Podkarpacia jest ogromna.
To wszystko sprawia, że Resovia po 9. kolejkach jest wiceliderem tabeli i nie przydarzyła jej się jeszcze żadna wpadka. Przegrali jedynie bardzo wyrównany mecz z niepokonanym do tej pory Jastrzębskim Węglem. Po Resovii widać siłę i sportową i mentalną, bo nie deprymują ich punkty tracone seriami i sami potrafią odpowiedzieć tym samym. Na tym etapie sezonu trzeba stawiać Rzeszów jako jednego z głównych faworytów do mistrzostwa Polski i dla kibiców tego zespołu jest to bardzo miła odmiana względem poprzednich lat.
_________
Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!