Snowboard, czyli zimowa dyscyplina przyszłości

Pod koniec lutego Krynica-Zdrój stanie się stolicą światowego snowboardu. Przez kilka dni na stokach Jaworzyny Krynickiej o punkty Pucharu Świata walczyć będą najwybitniejsi specjaliści w tej dyscyplinie na czele z Oskarem Kwiatkowskim. Obecność w Polsce imprezy tego formatu może być bodźcem dla wzrostu popularności dyscypliny w profesjonalnym wydaniu. Snowboard ma wszystko, by za kilka lat gromadzić przed telewizorami tłumy widzów.

Polacy uwielbiają sporty zimowe. Sukcesy Adama Małysza, Justyny Kowalczyk czy Tomasza Sikory sprawiły przed laty, że gdy tylko schowamy do szafy jesienne kurtki, zaczynamy oczekiwanie na poczynania sportowców ścigających się i skaczących na nartach. Coraz śmielej poczynają sobie także specjaliści od deski. Snowboard to dyscyplina bardzo popularna wśród amatorów ze względu na swoją przystępność i niskie wymagania, jeśli chodzi o infrastrukturę. Polakom nie brakuje również profesjonalistów walczących o medale MŚ i czołowe lokaty Pucharu Świata.

Rosnąca rola profesjonalnego snowboardingu

Snowboard to stosunkowo młoda dyscyplina, która pojawiła się w połowie XX wieku. Jako początek historii snowboardu przyjmuje się rok 1965 i wynalezienie deski przez Shermana Poppena, który połączył ze sobą narty z myślą o zabawce do jazdy dla swoich córek. Droga na igrzyska olimpijskie zajęła kilka dekad i po raz pierwszy snowboard pojawił się w programie najważniejszej imprezy sportowej świata w 1998 roku w Nagano. Na japońskiej ziemi rozdano medale w konkurencjach slalom gigant i half-pipe, w której oceniane są skoki na rampie. W Pekinie w 2022 roku rozdano 11 kompletów medali (łącznie dla kobiet i mężczyzn).

W ostatnich latach po sukcesy na arenie międzynarodowej sięgali reprezentanci Polski. Największe osiągnięcie to bez wątpienia tytuł mistrza świata wywalczony w 2023 roku przez Oskara Kwiatkowskiego. Specjalista od slalomu giganta równoległego w swojej koronnej konkurencji wywalczył złoty krążek mistrzostw Świata w Bakuriani. Na tej samej imprezie Aleksandra Król-Walas stanęła na najniższym stopniu podium.

– Myślę, że to mocno rozwijająca się dyscyplina, zwłaszcza od momentu, kiedy weszliśmy z Michałem (Nowaczykiem, przyp. red.) i Olą (Król-Walas, przyp. red.) na wyższy poziom. Mam wrażenie, że nieco to ciągniemy, ale idą za nami młodsi zawodnicy, więc potencjał jest coraz większy. Po sukcesach jesteśmy bardziej medialni i naturalną koleją rzeczy jest to, że mamy więcej obowiązków. PZN stale dba o nasz rozwój i mam poczucie, że naszą pracą udanie się za to odwdzięczamy – mówi w rozmowie z TheSport.pl Oskar Kwiatkowski.

Wszystko, by skraść serca kibiców

W erze konsumpcji sportu przez media społecznościowe oraz trudnościach z przyciąganiem widzów dłuższymi formatami snowboard ma w talii swoich atutów kilka asów. To magnes dla potencjalnych sponsorów, ale przede wszystkim kibiców, którzy zimą są spragnieni efektownej rozrywki, która jest stosunkowo prosta w odbiorze.

– Snowboard świetnie wpisuje się w trendy marketingu sportowego. Jest bardzo efektowną, dynamiczną i ciekawą do oglądania dyscypliną. Decydują w niej ułamki sekund, a wszystko toczy się w niewiarygodnym tempie. W Polsce jest jeszcze nie do końca zagospodarowaną dyscypliną, jeżeli chodzi o marketing. W poprzednim sezonie Oskar Kwiatkowski odniósł wielki sukces. Jeżeli zimą tego roku pójdzie za ciosem, to wokół snowboardu będzie dziać się wiele dobrego – mówi dla TheSport.pl Jakub Kłyszejko, redaktor prowadzący portalu SportMarketing.pl.

Przy swojej różnorodności konkurencji snowboard przyciąga widzów efektowną jazdą, dynamiką, ale także bardzo przejrzystymi zasadami. Konkurencje stylowe jak half pipe wymagają nieskomplikowanej wiedzy nt. systemu punktacji, ale nawet bez niej każdy kibic może cieszyć oko efektownymi akrobacjami specjalistów od deski. Slalomy, w których specjalizują się Polacy, to z kolei sport w najczystszym wydaniu – bardzo techniczny, bezpośredni, a także nieprzewidywalny. Oskar Kwiatkowski podkreśla, że trudno typować wyniki, bowiem o wynikach decydują detale.

– Snowboard to z pewnością widowiskowa dyscyplina, ale bardzo ważne jest to, że również czytelna. Ścigamy się równolegle, więc to dość jasne dla osób, które na co dzień nie śledzą zmagań. Jest dynamicznie, szybko, a całe zawody nie trwają przesadnie długo. Dyscyplina czasowa to z kolei atut telewizyjny – podkreśla Oskar Kwiatkowski, który oprócz mistrzostwa świata, wywalczył w zeszłym sezonie swoje pierwsze zwycięstwo w PŚ i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej slalomu giganta równoległego.

Jeździć każdy może

Jazda na nartach raczej nieprędko odda tytuł najpopularniejszej dyscypliny zimowej, uprawianej przez Polaków. Snowboard jednak systematycznie się rozwija i na stokach obserwujemy rosnącą liczbę amatorów deski. Kwiatkowski podkreśla, że snowboard nie wymaga bardzo wysokich gór. Nasz kraj dysponuje dobrą infrastrukturą, czego dowodem jest pojawienie się w Krynicy-Zdroju Pucharu Świata. Należąca do Polskich Kolei Linowych Jaworzyna Kryniczna to stok spełniający warunki stawiane przez Międzynarodową Federację Narciarską.

– Na górskich stokach widzimy wiele młodzieży z deską. Uprawianie tego sportu nie jest nadzwyczaj drogie, a co więcej, jest osiągalne dla chętnych. Tu widzę sporą przewagę nad na przykład biathlonem. Snowboard potrzebuje większej ekspozycji medialnej, która pomogłaby w pokazaniu tej dyscypliny większej grupie odbiorców – zauważa Jakub Kłyszejko.

Podobne spostrzeżenia ma Oskar Kwiatkowski. – Snowboard nie ma tylu amatorów co narciarstwo, ale ta liczba jest spora, a sport jest przystępny dla osób, które chcą go uprawiać dla czystej satysfakcji i zajawki. Widać osoby jeżdżące na desce czy też na carvingu, który niedawno nieco przycichł, a teraz znów zyskuje na popularności.

Snowboard to doskonałe rozwiązanie dla fanów sportu na okres zimy. Jego uprawianie wiąże się z całym wachlarzem korzyści zdrowotnych. Jazda na desce poprawia kondycję, krążenie, poprawia ogólną sprawność, wytrzymałość mięśni i wydolność organizmu. No a przede wszystkim daje frajdę amatorom snowboardu.

Święto snowboardu w Krynicy-Zdroju

Medale MŚ Kwiatkowskiego i Aleksandry Król-Walas obiły się w Polsce echem, podobnie jak solidne wyniki na igrzyskach, ale na snowboardowy boom cały czas czekamy. Bodźcem dla rozwoju tej dyscypliny mogą być zaplanowane na 24 i 25 lutego zmagania Pucharu Świata na Jaworzynie Krynickiej. Po sukcesach snowboardzistów Polski Związek Narciarski zintensyfikował starania o przyznanie rund najważniejszego cyklu na świecie. Wysiłki przyniosły zamierzony skutek. Przez dwa dni zawodnicy i zawodniczki będą rywalizować w slalomie gigancie równoległym. Krynica-Zdrój znalazła się w jednym terminarzu obok takich kurortów jak szwajcarskie Davos i włoskie Cortina d’Ampezzo.

– Ważne będzie „opakowanie” Pucharu Świata w Krynicy. Pierwsze takie zawody w Polsce generować będą większe zainteresowanie. Jeżeli impreza zakończy się frekwencyjnym i sportowym sukcesem, to snowboard może pójść za ciosem i powalczyć o miano drugiego sportu zimowego w naszym kraju – uważa Jakub Kłyszejko

Aleksandra Król-Walas niedawno urodziła córeczkę i w tym sezonie jest na urlopie macierzyńskim, ale w polskiej rundzie PŚ okazję do pokazania się szerszej publiczności będą miały inne panie: Maria Bukowska-Chyc oraz Weronika Dawidek. Wystąpi także oczywiście mistrz świata. Oskar Kwiatkowski przyznaje, że ekscytuje go rola pioniera, jeśli chodzi o rozwój popularności snowboardu w Polsce. 

– To pierwsze zawody tej rangi w Polsce, więc jestem dodatkowo zmotywowany. Ja w ogóle bardzo cieszę się z tego, że jestem pierwszym takim snowboardzistą w Polsce, choć może brzmi to nieco nieskromnie. Wyjątkowo czuję się z tym że przecieram pewne szlaki – mówi wprost niespełna 28-letni snowboardzista, który w tym roku nie notuje spektakularnych rezultatów, lecz nie załamuje rąk. 

– Zeszły rok był zdecydowanie najlepszy w mojej karierze, a w tym sezonie na początku nie miałem takiego rozpędu. Wiem jednak, co zrobić, żeby poprawić tę sytuację i się nie zrażam – dodaje.

„Nieodkryty ląd”

Potencjał związany z popularnością snowboardu dostrzega coraz szersze grono sponsorów. Na sporty zimowe stawia ORLEN, największy sponsor polskiego sportu oraz Sponsor Generalny Polskiego Narciarstwa. Polski koncern wspiera zmagania nie tylko Oskara Kwiatkowskiego czy Aleksandry Król-Walas, ale także wspiera strategicznie rozwój szkolenia dzieci i młodzieży oraz starty innych polskich specjalistów od sportów zimowych.

Zaangażowanie w snowboard może niebawem okazać się strzałem w dziesiątkę. Wstępne koncepcje kolejnych aktywacji podsuwa Jakub Kłyszejko. – Być może pomysłem jest wielka akcja promocyjna na popularnych stokach i w górskich kurortach. Kampanie w mediach, wykorzystanie gwiazd sportu oraz influencerów zachęcających do jeżdżenia na desce. Na współczesną młodzież przede wszystkim trzeba mieć pomysł – mówi redaktor SportMarketing.pl.

Ze pełną paletą swoich atutów snowboard jawi się jako dyscyplina o ogromnym potencjale marketingowym oraz społecznym. Dostępność, niskie wymagania i względnie niski próg wejścia to atuty przemawiające za rozpoczęciem amatorskiej przygody z deską. Z kolei efektowność, dynamika i przejrzystość rywalizacji czynią ze snowboardu także ciekawy projekt komercyjny. Pozostaje mieć nadzieję, że Puchar Świata w Krynicy wesprze rozwój tej dyscypliny w Polsce, a kolejne sukcesy będą tylko kwestią czasu.

Udostępnij

Translate »