Sztuczna murawa – oszczędności ponad bezpieczeństwo?

Ostatnia plaga kontuzji na ultranowoczesnym SoFi Stadium wznowiła dyskusję nad bezpieczeństwem gry na sztucznej murawie. Trener główny Seattle Seahawks – Pete Carroll zaapelował o zmianę nawierzchni na naturalną na wszystkich stadionach NFL. Dlaczego sztuczna murawa jest tak rozpowszechniona? I czy rzeczywiście gra na niej wiąże się z większym ryzykiem odniesienia kontuzji?

Kontuzje trapią graczy

Podczas meczu Chargers z Seahawks na SoFi Stadium kontuzji doznali DK Metcalf, J.C. Jackson i Mike Williams. Pierwszy z nich nabawił się kontuzji kolana, drugi uszkodzenia rzepki, a trzeci urazu kostki. Dla Jacksona oznacza to już koniec sezonu, pozostała dwójka będzie pauzować przez kilka tygodni. Wciąż mówimy o tym samym boisku, na którym podczas ostatniego Super Bowl Odell Beckham Jr. zerwał więzadła ACL.

 

To jasne, że kontuzji można doznać wszędzie. W tym przypadku wiele głosów głównej przyczyny doszukuje się jednak właśnie w syntetycznej murawie. Przekonany jest o tym m.in. head coach ekipy ze Seattle:

– Uważam, że musimy ponownie przyjrzeć się tej kwestii naprawdę poważnie podczas offseasonu […] Taka dyskusja toczyła się już wcześniej. Musimy zrobić to, co jest najbezpieczniejsze dla graczy – przekonuje Pete Carroll.

Również jeden z zawodników Seahawks, Ryan Neal winą za wymienione kontuzje obarczył „dziwaczną murawę” stadionu w Los Angeles. – Nienawidzę oglądać takich rzeczy, to wszystko ta cholerna nawierzchnia – mówił futbolista, którego zdanie podziela Quandre Diggs. Gracz Seahawks wezwał do zmiany nawierzchni na naturalną na wszystkich ligowych stadionach:

– Nie jestem fanem murawy na stadionie Rams i Chargers. Moim zdaniem jest śliska. Widzimy te wszystkie kontuzje, tak samo było kiedyś na stadionie Giants i Jets. Wielu graczy doznawało tam urazów, w tym problemów z ACL. Widząc to, zastanawiam się, dlaczego nie możemy grać na naturalnej trawie? – pyta Diggs.

Chodzi o MetLife Stadium w New Jersey. Po serii kontuzji na jego murawie NFL zdecydowała się na przeprowadzenie jej inspekcji. Ta wykazała, że nawierzchnia spełnia wszelkie standardy. Tylko jak ma się to do rzeczywistości?

Dyskusja o bezpieczeństwie sztucznej nawierzchni trwa od momentu, gdy ta tylko weszła do użytku, czyli dokładnie od 1966 roku. Niektórzy oskarżali ją o przedwczesne zakończenie karier wielu sportowców. Przez te wszystkie lata technologia poszła jednak znacznie do przodu. Obecnie z syntetycznej nawierzchni korzysta 16 z 32 zespołów NFL (na 14 na stadionach). Władze ligi utrzymują, że jest ona równie bezpieczna co naturalna, wyrażając nadzieję, że dalszy rozwój technologii pozwoli na stworzenie syntetycznej murawy zdecydowanie bezpieczniejszej od tej naturalnej.

 
Co mówią statystyki?

Wypowiedzi wypowiedziami, ale tak naprawdę wszystko mogą zweryfikować liczby. W 2019 roku uniwersytet w Cleveland przeprowadził badanie, według którego sportowcy ze szkół średnich grający na boiskach ze sztuczną nawierzchnią doznają o 58% więcej urazów niż ci grający na trawie naturalnej.

Na podobne badania powołuje się JC Tretter – szef NFLPA (związek zawodników). Według nich, grając na sztucznej murawie, gracze mają o 32% więcej szans na doznanie kontuzji kolana oraz 69% więcej szans na uraz stopy lub kostki. Według innego raportu ogólna szansa na kontuzję dolnej kończyny na sztucznej murawie jest większa o 28%.

 
Wygoda ponad bezpieczeństwo

Zgodnie z większością badań granie na naturalnej trawie jest bezpieczniejsze. Dlaczego więc mimo to kluby decydują się na syntetyczne nawierzchnie?

Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi. A chodzi przede wszystkim o obsługę, a właściwie jej brak, a co za tym idzie – o koszty. W przeciwieństwie do klasycznej trawy syntetyczna nawierzchnia niemal nie wymaga jakiejkolwiek konserwacji, np. koszenia, nawożenia, nawadniania czy nasłoneczniania. To z kolei w drastyczny sposób ogranicza koszty związane z jej pielęgnowaniem. Sztuczna nawierzchnia jest również zdecydowanie bardziej trwała. Gra na naturalnej murawie w trakcie deszczu nie jest dla niej niczym dobrym, a w tym przypadku ten problem odpada.

W końcowym rozrachunku oszczędności można liczyć w milionach. Operując danymi z polskich stadionów, całkowita wymiana naturalnej murawy może kosztować ponad milion złotych, a jej roczne utrzymanie ok. pół miliona. Wydatek na nawierzchnię syntetyczną można traktować natomiast jako jednorazowy.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Filip Skalski

Udostępnij

Translate »