- Robert Lewandowski: FC Barcelona
Umarł król, niech żyje król. Te znaną maksymę władze La Liga mogłyby sparafrazować, mówiąc: umarli królowie, niech żyje król. Najwyższa klasa rozgrywkowa w Hiszpanii mocno ucierpiała po odejściu najpierw Cristiano Ronaldo z Realu Madryt, a potem Lionela Messiego z FC Barcelony do PSG.
La Liga potrzebowała zawodnika, który pociągnie ją wizerunkowo i pozwoli wznowić dyskusję o tym, czy najlepsza na świecie jest angielska Premier League, czy właśnie La Liga. Karim Benzema był frontmenem Realu, ale on nie był w stanie stać się ikoniczną postacią ze względu na liczne skandale, w tym szantażowanie kolegi z reprezentacji. Kimś takim miał być wspominany Kylian Mbappé, na którego Real Madryt odkładał pieniądze i co za tym idzie większe transfery od dwóch lat, ale ostatecznie go nie sprowadził. Decyzję Francuza już poruszaliśmy.
Nieoczekiwanie, cała na biało, wjechała FC Barcelona ściągająca najlepszego napastnika świata Roberta Lewandowskiego, na którym skupiły się wszystkie kamery i błyski fleszy. On nic sobie z tego nie robiąc, wszedł w ligę z buta. Cały piłkarski świat żyje i będzie żył wyścigiem po koronę króla strzelców między Polakiem a Benzemą. Ta liga potrzebowała kogoś, kto na nowo podsyci rywalizację między Realem i Barceloną. Lewy to bezapelacyjny numer 1 w naszym zestawieniu.
Fot. FC Barcelona