Vinicius – z faweli na europejskie stadiony

Vinicius Junior ma właśnie swój prime time. Nic dziwnego, że środowisko piłkarskie zaczęło przyrównywać go do Neymara. Razem z Karimem Benzemą i Thibaut Courtois poprowadził Real Madryt do zdobycia podwójnej korony. Jego droga na szczyt nie należała jednak do najprostszych – dzieciństwo spędził w skrajnej biedzie, w jednym z najmniej przyjaznych miejsc do życia na ziemi – w fawelach Rio de Janeiro. 

Start na faweli

Vinicius Junior urodził się 12 lipca 2000 r. w jednej z najbiedniejszych dzielnic Rio de Janeiro. Wychowywał się w ubogiej rodzinie razem z dwójką braci oraz siostrą. Jego rodzice z zawodu byli technikami komputerowymi. Dużą część swojego wynagrodzenia przeznaczali na szkolenie Viniego, ponieważ mocno wierzyli, że ich syn w przyszłości zostanie profesjonalnym zawodnikiem. Młody Brazylijczyk do szkółki piłkarskiej dojeżdżał trzema różnymi busami. Zajmowało mu to ponad dwie godziny w jedną stronę. Pomimo tego nieustępliwie dzień w dzień wstawał o wczesnej porze, aby udać się na trening. Co ciekawe Vinicius pierwsze kroki stawiał w drużynie futsalowej. To dzięki temu już od najmłodszych lat jego drybling był na bardzo wysokim poziomie. 

W wieku 9 lat rodzice zapisali go na testy do CR Flamengo – jednego z najbardziej rozpoznawalnych klubów w Brazylii. Granie w jego barwach zawsze wiązało się z dużym prestiżem. Vini bez problemu przeszedł testy i został zapisany do drużyny U-13. W nagrodę jego ojciec kupił mu bilet na mecz pierwszej drużyny Flamengo. 

Po kilku miesiącach gry okazało się, że Vinicius przewyższa o kilka poziomów swoich rówieśników. Podczas meczów wyróżniał się szczególnie świetnym dryblingiem oraz szybkością. Jego rodzice przez cały czas aktywnie wspierali jego sportowe poczynania. Matka w sposób mentalny, ponieważ nie opuściła prawie żadnego treningu syna oraz pomagało mu w przyziemnych sprawach. Ojciec natomiast nie mieszkał z resztą rodziny, ponieważ pracował w innym mieście, aby zapewnić im utrzymanie. 

Vinicius pierwsze poważne trofeum wygrał w 2015 roku. Był to turniej Copa Votorantim, czyli jedne z najważniejszych rozgrywek do lat 15. Do swojego pierwszego pucharu dołożył również tytuł króla strzelców. 

Kariera seniorska

Dzięki świetnym występom Vini systematycznie piął się po szczeblach kariery. Po zaledwie trzech latach od wygranej w Copa Votorantim awansował do pierwszej drużyny. Właściciele klubu zostali zmuszeni do szybkiego przedłużenia jego kontraktu, ponieważ wiele europejskich klubów, na czele z Realem Madryt oraz FC Barceloną, zaczęło systematycznie wypytywać o brazylijskiego zawodnika. Dzięki zmianom w umowie jego klauzula urosła z 30 milionów do 45. Działacze Flamengo zdawali sobie sprawę, że ciężko będzie zatrzymać Viniciusa, wiec stwierdzili, że postarają się zarobić na nim jak największe pieniądze. 

Problemem Flamengo był fakt, iż Vini rozegrał zaledwie kilka spotkań w profesjonalnej piłce. Cena 45 milionów mogła wydawać się nieadekwatna do jakości piłkarza. Właśnie to był jeden z głównych powodów, przez które FC Barcelona finalnie wycofała się z wyścigu po młodego Brazylijczyka. Jedynym kandydatem do jego pozyskania został klub z Madrytu. Po długich i intensywnych negocjacjach działaczom Los Blancos udało się dopiąć transfer. Wujek Viniciusa w taki sposób skomentował decyzję swojego siostrzeńca: ,,Wezwałem go i powiedziałem’musisz zdecydować’. Jego odpowiedź brzmiała ’Hala Madrid’. Przyrzekam na Boga. Ponadto Casemiro i Marcelo też chcą, aby przyszedł do Realu Madryt. Zapewniają, że na pewno mu pomogą”. Końcowo kwota, jaką musli zapłacić wyniosła 46 milionów euro. Według warunków umowy Vinicus został w Brazylii jeszcze jeden rok, ponieważ transfery do innego kraju osób poniżej 18 roku życia są zakazane. 

 

Po roku stał się oficjalnie piłkarzem Realu Madryt. W pierwszej drużynie zadebiutował 29 września 2018 roku w meczu przeciwko Atletico Madryt. Pierwsze sezony w stolicy Hiszpanii nie były dla niego udane. Z powodu dużej kwoty transferu kibice oczekiwali, że od razu stanie się on zawodnikiem podstawowej jedenastki. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. Vinicius miał duże problemy ze zdobywaniem bramek. Jego gra taktyczna również budziła spore wątpliwości. Z tych powodów trenerzy często pomijali go przy wyborze wyjściowego składu. Piłkarza ewidentnie przygniotła presja, jaka wisiała nad nim od początku transferu. 

 

Przełamanie przyszło w sezonie 2021/22. Podczas jego trwania Vini grał, tak jakby w sekundę opuścił go cały stres oraz negatywne emocje. Jego dorobek wyniósł 22 bramki oraz 16 asyst. Do indywidualnych statystyk dorzucił również drużynowe trofea. Z Realem Madryt wygrał Ligę Mistrzów oraz La Ligę. Zwieńczeniem pracy, jaką wykonał mogą być spekulacje mówiące o tym, że może znaleźć się na podium plebiscytu Ballon d’Or. 

Fot. Wiki Commons, CC 2.0

Autor Tymoteusz Szaynok

Udostępnij

Translate »