Kiwior trzecim stoperem w hierarchii trenera i kapitana
Można się spierać czy większym wygranym niedzielnego meczu w Cardiff jest Zalewski, czy Jakub Kiwior, ale naszym zdaniem wygrali jako duet: pół-lewy stoper i lewy wahadłowy, którzy świetnie się uzupełniają i co bardzo istotne — obaj są lewonożni. Kiwior do solidnej gry w defensywie dołożył grę w ataku pozycyjnym, w którym czuje się zaskakująco dobrze. To on podał do Lewandowskiego w akcji bramkowej i nie było to jedyne dobre zagranie piłkarza Spezii Calcio na połowie rywala. Po meczu sam Robert Lewandowski przyznał przed kamerami, że już po debiucie Kiwiora w kadrze powiedział mu, że przyjeżdża na reprezentację, by grać, a nie tylko być.
Oczywiście, trzeba brać poprawkę na klasę rywala i mieć w pamięci skrajnie nieudany mecz z Holandią w czwartek, gdzie ani Kiwior, ani Zalewski nie wyglądali tak dobrze. Pamiętajmy jednak, że Meksyk i Arabia Saudyjska to zespoły odpowiednio ciut lepszy i trochę słabszy niż Walia, a te dwa mecze będą dla nas kluczowe w Katarze.
FOT. Screen/Polsat Sport