„Wygląda jak nowotwór!” – z wysokości trybun uratowała życie pracownikowi rywala

Brian Hamilton, członek sztabu Vancouver Canucks odpowiedzialny za sprzęt, wykonywał swoje obowiązki między tercjami meczu jego drużyny z Seattle Kraken. Wtedy kątem oka zauważył młodą dziewczynę, przyciskającą swój telefon do szyby z pleksi, ewidentnie próbującą zwrócić jego uwagę. Tydzień później dziękował jej za uratowanie jego życia.

Nadia Popovici, ambitna studentka uniwersytetu medycznego w Seattle i właścicielka karnetu na mecze Kraken, na meczu z Canucks zajęła swoje standardowe miejsce w Climate Pledge Arena, tuż za ławką gości. Właśnie z tej perspektywy rzucił jej się w oczy niewielki pieprzyk z tyłu szyi jednego z asystentów w sztabie Canucks.

– Pewnie o tym dobrze wie – biła się z myślami 22-latka, coraz uważniej przyglądając się zdeformowanej i lekko zaczerwienionej zmianie skórnej. – A może właśnie nie ma pojęcia…? – ten kierunek myśli zwyciężył w jej głowie, więc po szybkiej konsultacji z rodzicami zaczęła wystukiwać wiadomość w notatkach swojego telefonu.

„Pieprzyk z tyłu Pana głowy może być nowotworem. Proszę iść do lekarza!” – napisała, podświetlając na czerwono słowa „pieprzyk”, „nowotworem” i „lekarza”. Przyciskając telefon do szyby, do końca meczu machała w stronę Hamiltona, próbując zwrócić jego uwagę. Kiedy wreszcie spojrzał w jej stronę i odczytał wiadomość, wzruszył ramionami i wrócił do przekładania sprzętu. Popovici paliła się ze wstydu.

Ale Popovici zasiała ziarno niepewności. Na tyle trapiące Hamiltona, że po meczu, niby mimochodem, poprosił klubowego lekarza, żeby rzucił okiem. Tego samego dnia trzymał w ręku diagnozę – czerniak złośliwy typu drugiego.

Nie wolno lekceważyć sygnałów

– Uratowała mi życie – na konferencji przyznał wyleczony już Hamilton. – Nie w taki filmowy sposób, że wyciągnęła mnie z płonącego samochodu, ale ocaliła mnie przed wolnym ogniem – dodał. Czerniak w tej fazie, szybko zdiagnozowany, jest łatwo uleczalny. W ciągu tygodnia Hamilton mógł już zapomnieć o całej sprawie. Gdyby przez kilka kolejnych lat ignorował tego pieprzyka, najprawdopodobniej skończyłoby się to dla niego tragicznie.

Moment, w którym ta historia za Atlantykiem stała się „viralem”, stał się również nadzwyczaj wartościowym pretekstem, by przypomnieć podstawowe zasady profilaktyki nowotworowej.

Po pierwsze, nie należy ignorować nietypowych zmian. Wszystko co na naszej skórze wydaje się nowe, niepokojące albo po prostu dziwne, należy natychmiast skonsultować z lekarzem.

 

Częścią profilaktyki jest regularne egzaminowanie własnego ciała. Lekarze polecają znaleźć przynajmniej raz w miesiącu chwilę, by stanąć przed pełnowymiarowym lustrem i dokładnie przeanalizować swoją skórę pod kątem nietypowych zmian. W wyjątkowo korzystnej sytuacji są np. ludzie w związkach, którzy mogą poprosić swojego partnera o zwracanie uwagi na potencjalne zmiany.

Warto też traktować dermatologa jako stały punkt profilaktyki, szczególnie jeśli ma się świadomość historii nowotworów w rodzinie. Choć czerniak jest bardziej popularny wśród osób starszych, młodzi wcale nie są odporni na raka skóry.

Jak podziękować za uratowanie życia?

Kiedy Hamilton miał już pełną świadomość zaistniałej sytuacji, to on zaczął palić się ze wstydu – początkowo bowiem zupełnie zignorował wiadomość od kobiety z trybun. Napisał list, który zespół ds. komunikacji w mediach społecznościowych Canucks udostępnił na Twitterze. Wiadomość była jasna – mężczyzna poszukiwał swojej cichej bohaterki, chcąc okazać wdzięczność.

 

Nadię Popovici udało się odnaleźć za pomocą facebookowej grupy zrzeszającej fanki Kraken. Jej matka z dużą dumą przyznała, że to właśnie jej córki poszukuje Hamilton. Już w następnym meczu Canucks z Kraken, 22-latka została wywołana na lód, a obie drużyny ogłosiły, że wspólnie ufundują jej warte 10 tysięcy dolarów stypendium.

Jej reakcja… cóż, po prostu warto ją zobaczyć.

 
autor rafał hydzik

Udostępnij

Translate »