#CzasNaKobiety w sporcie. Rząd przyjął projekt ustawy. Czy ma to sens?
Rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o sporcie. Jest w niej kontrowersyjny zapis. Czy to ma sens?
Zdaniem ministerstwa, mimo olbrzymich sukcesów odnoszonych na arenie międzynarodowej przez polskie zawodniczki, rola kobiet w polskim sporcie pozostaje ograniczona. Jedynie w czterech (6 proc.) na 70 polskich związków sportowych funkcję prezesa sprawuje kobieta. W zaledwie 17 związkach sportowych (25 proc.) w zarządzie jest więcej niż 30 proc. kobiet, z kolei w 20 na 70 polskich związków sportowych nie ma ani jednej kobiety w zarządzie.
– Stając po stronie kobiet w walce o równe traktowanie i brak dyskryminacji, Ministerstwo Sportu i Turystyki przygotowało nowelizację ustawy o sporcie. Projekt został przyjęty przez rząd – przeczytać można w na ministerialnej stronie.
Pierwszym punktem nowelizacji, jednocześnie tym najbardziej kontrowersyjnym, jest ten o zrównoważonej reprezentacja płci we władzach polskich związków sportowych. Zakłada one, że:
- W przypadku zarządów liczących od 2 do 5 członków, w ich skład ma wchodzić nie mniej niż jedna kobieta i nie mniej niż jeden mężczyzna.
- W przypadku zarządów PZS, które liczą więcej niż 5 członków, reprezentacja każdej z płci powinna wynosić co najmniej 30%.
- Podobne zasady dotyczą organów kontroli wewnętrznej.
Wiele osób w środowisku uważa przepis za sztuczny i nie chodzi tu o dyskryminację, jakiejkolwiek z płci, bo uważają tak zarówno kobiet, jak i mężczyźni. W niektórych dyscyplinach kobiet-działaczy praktycznie nie ma, nie dlatego, że ktoś im utrudnia działania na rzecz sportu, ale po prostu nie chcą lub nie interesują się daną dyscypliną. Co mają wobec tego zrobić władze związku?
Wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie polować na kandydatkę, która nie znając się na swoim fachu, zasiądzie we władzach związku. Czy o to właśnie chodzi ministerstwu? Czy to ma spowodować lepsze zarządzanie związkami sportowymi? Co ciekawe, jeśli wejdziemy na stronę ministerstwa sportu i spojrzymy, kto zasiada w jego władzach, nie zobaczymy tam ani jednej kobiety…
Drugi punkt nowelizacji ustawy jest dużo bardziej trafiony i dotyczy wsparcia zawodniczek po ciąży i porodzie. Z 6 do 12 miesięcy wydłużony zostanie czas pobierania stypendium sportowego przez członkinie kadry narodowej po urodzeniu dziecka. Zwiększy się także – z 50% do 81,5% – kwota pobieranej w tym okresie wysokości stypendium. Sportsmenki będą miały takie same prawa, jak kobiety pracujące na etacie.
W nowelizacji zapisany został również punkt dotyczący przeciwdziałania dyskryminacji w sporcie. Kluby sportowe, związki sportowe, PZS oraz spółki, które zarządzają ligami zawodowymi, będą musiały przyjąć standardy przeciwdziałania przemocy i dyskryminacji, w tym standardy dotyczące ochrony małoletnich.
PZS i związki sportowe będą musiały wyznaczyć pełnomocników do spraw przeciwdziałania przemocy i dyskryminacji w sporcie. Przy Ministrze Sportu i Turystyki powołany zostanie rzecznik ochrony praw zawodników i innych osób uczestniczących we współzawodnictwie sportowym.
Ostatnią poruszaną kwestią jest dodatek do stypendium dla sportowców, którzy wciąż się uczą. Minister Sportu i Turystyki będzie mógł przyznać sportowcom studentom lub doktorantom dodatek w wysokości 20% stypendium. Jednorazowy dodatek do stypendium sportowego, w wysokości maksymalnie 2-krotności podstawy, będzie mógł zostać przyznany sportowcom, którzy uzyskali świadectwo dojrzałości.
Rozwiązania mają być zachętą dla młodych sportowców do kontynuowania nauki i zdobywania dyplomów ukończenia studiów.
Nowelizacja ustawy ma trafić teraz do prac, do Sejmu. Plan jest taki, żeby nowe przepisy weszły w życie od 1 stycznia 2025 roku.