3. Romelu Lukaku
Stawiając sprawę uczciwie — to jeden z najbardziej przepłaconych piłkarzy w historii futbolu, bo finansowo nabrały się na niego minimum dwa kluby. Najpierw w 2017 roku przeliczył się Manchester United, płacąc Evertonowi około 80 mln funtów. Belg na Old Trafford nigdy nie był postacią pierwszoplanową, choć wpływ na to miały także kontuzje. Ostatecznie w czerwonej koszulce zagrał 96 razy i zdobył 42 gole. Nie brzmi najgorzej, ale rozkładając je na części pierwsze – 28 padało w Premier League, a to wynik, który dobry napastnik potrafi zrobić w jeden sezon. 7 bramek i 1 asysta także nie brzmi zbyt ekskluzywnie jak na taki wydatek.
United na koniec dnia nie mają co płakać, bo po dwóch latach udało się rosłego napastnika sprzedać do Interu Mediolan za 75 mln euro, więc koszty niemalże się zbilansowały. W Mediolanie Lukaku nie zawodził (102 mecze, 66 trafień i 17 asyst), dzięki czemu znów znalazł się na celowniku angielskich gigantów. W 2021 roku horrendalnie przepłaciła — a jakże by inaczej — Chelsea, organizując mu powrót do Londynu za bagatela 113 mln euro. Powrót, bo był jej piłkarzem w latach 2011-2014. Przychodził z belgijskiego Anderlechtu jako wielki talent za 15 mln euro.
Jak nietrudno się wymyślić, powrót był równie „udany” jak w przypadku Paula Pogby do Manchesteru United. 44 gole i 15 bramek — z czego tylko 8 w Premier League i 2 w Lidze Mistrzów — mówią o tym transferze wszystko. Tylko Chelsea łącznie straciła na Belgu około 100 mln euro (nie licząc jego gigantycznej pensji).