Drony zagrożeniem dla wydarzeń sportowych?

Drona może kupić każdy. Z jednej strony to świetnie, z drugiej to potencjalne zagrożenie. Awaria, wypadek, a może celowe działanie? Możliwości jest mnóstwo. Nie bez powodu podczas dużych wydarzeń sportowych obowiązuje zakaz ich używania. W ostatnich latach nieuprawnione loty dronem to jednak prawdziwa plaga, która niejednokrotnie doprowadziła już do chociażby przerwania wydarzenia. Może być jednak znacznie gorzej.

Nietrudno wyobrazić sobie wypadek, a nawet tragedię, jaką może wywołać dron użyty niezgodnie z przeznaczeniem w tłumie podczas wielkiego wydarzenia. To nie tylko potencjalna awaria lub jego celowe uziemienie i upadek na kibiców (co już zresztą niejednokrotnie miało miejsce). W skrajnym przypadku to nawet atak terrorystyczny – i to niekoniecznie z użyciem jakichkolwiek materiałów wybuchowych. Wystarczy bowiem po prostu wywołać panikę. Jej wybuch na stadionie niejednokrotnie w historii doprowadził do dziesiątek, a nawet setek ofiar śmiertelnych, o czym pisaliśmy już TUTAJ.

– Wyobraźmy sobie, że dron zrzuca na kibiców talk dla dzieci – zwykły, biały proszek. Bezpośrednio nikt by nie ucierpiał, to jasne. Ale masowa panika, jaką mogłoby wywołać tego typu działanie wśród nieświadomych osób, mogłaby doprowadzić do naprawdę poważnych obrażeń – uświadamia w rozmowie ze SportTechie.com Jeffrey Starr z D-Fend Solutions – firmy, zajmującej się rozwojem technologii pozwalającej na wykrywanie i przejmowanie nieautoryzowanych dronów.

Rozwój technologii sprawia, że w posiadanie nowoczesnych urządzeń za stosunkowo niewielkie pieniądze wejść może tak naprawdę każdy. Dla organizatorów imprez masowych to problem. NFL podaje, że w zeszłym sezonie zarejestrowało ok. 1400 (!) nielegalnych lotów dronem w strefie zakazu w okolicy stadionów.

Na początku tego sezonu z powodu obecności podejrzanego drona przy Lumen Field mecz pomiędzy Seattle Seahawks a Atlanta Falcons został opóźniony. Dzień wcześniej inny dron nielegalnie zawisł nad Husky Stadium, gdzie rozgrywano mecz NCAA pomiędzy Washington Huskies a Stanford Cardinal. Początkowo myślano, że urządzenie należy do ESPN, które używa dronów do transmisji telewizyjnych. Na podejrzany obiekt uwagę zwrócił uwagę sędziom trener główny zespołu Stanford. Mecz przerwano na 15 minut. 

 

Podobne zdarzenia miały już wcześniej miejsce również podczas meczów MLB, co dobrze widać na poniższym wideo:

 

W NFL każdy stadion jest wyposażony w system wykrywania i przeciwdziałania nieautoryzowanym dronom. Ten nie zawsze jednak okazuje się wystarczający. Na początku tego roku, w trakcie meczu fazy play-off, które z trybun oglądało 67 tysięcy kibiców, dron przeleciał nad murawą stadionu Cincinnati Bengals, a zarejestrowane przez niego wideo trafiło do sieci. Policja wszczęła dochodzenie w celu znalezienia jego autora.

Władze największych amerykańskich lig liczą na zmianę ustawodawstwa dotyczącego walki z nielegalnymi lotami. Przedstawiciele NFL, MLB, NCAA czy NASCAR chcą, aby śledzeniem nieuprawnionych dronów podczas wydarzeń sportowych zajmowały się lokalne agencje federalne. Te zwracają jednak uwagę, że nie mają wystarczającej ilości pracowników, aby objąć opieką wszystkie imprezy masowe.

Co może się zdarzyć?

Czy legalne, czy nielegalne – drony są obecne podczas sportowych imprez coraz częściej i ta tendencja będzie się utrzymywać. W większości przypadków drony mają zakaz lotu bezpośrednio nad areną zmagań, ale nie zawsze, zresztą – o wypadek lub awarię nietrudno. W 2015 roku spadający dron omal nie doprowadził do tragedii, rozbijając się centymetry obok pędzącego narciarza – Marcela Hirschera w trakcie zawodów w slalomie w Madonna di Campiglio we Włoszech. Wszystko doskonale uchwyciła telewizyjna kamera:

Z kolei incydent z 2014 roku udowodnił, że tego typu urządzenie potrafi doprowadzić nawet do bijatyki i zamieszek na stadionie. Podczas meczu eliminacji do mistrzostw Europy pomiędzy Serbią a Albanią nad murawą boiska zawisł dron, do którego przymocowany został transparent z nacjonalistycznym i prowokacyjnym przesłaniem. Widniała na nim m.in. mapa „Wielkiej Albanii”, czyli teoretycznego państwa, które miałoby zjednoczyć wszystkich etnicznych Albańczyków. Sytuacja polityczna pomiędzy Serbią a Albanią bardzo zaostrzyła się po o ogłoszeniu niepodległości Kosowa – dotychczas należącego do Serbii, a zamieszkanego głównie właśnie przez Albańczyków. W tym wypadku dron z transparentem, będący po prostu narzędziem, stanowił jedynie iskrę. Co działo się później, trzeba po prostu zobaczyć:

 

Mecz oczywiście przerwano. Jeżeli chodzi o inne możliwości, nie należy zapominać, że dron może również po prostu zostać trafiony piłką, czy celowo strącony przez pseudokibiców – tak jak na nagraniu poniżej:

Tak samo jak może po prostu ulec awarii. Kilka lat temu podczas US Open dron rozbił się na trybunach – na szczęście pustych:

Tego typu zdarzenia mogą skutkować tylko jednym – dalszym rozwojem technologii pozwalającej na blokowanie nieuprawnionych dronów oraz wdrażaniem coraz bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących ich użytkowania, jak i podnoszeniem kar za ich łamanie.

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »