Jeden z największych sukcesów w karierze Katarzyny Kawy
Katarzyna Kawa była pozytywną niespodzianką całego turnieju podczas Copa Colsanitas Zurich WTA 250 w kolumbijskiej Bogocie. Reprezentantka Polski pokonała turniejową jedynkę i dopiero w finale znalazła pogromczynię. Dzięki 160 zdobytym punktom awansowała o 67 pozycji w rankingu WTA.
Polka w stolicy Kolumbii toczyła długodystansowe pojedynki, a do drabinki głównej turnieju musiała dostać się poprzez eliminacje. Przełomowy był mecz ćwierćfinałowy z Marie Bouzkovą, Czeszką z 51. lokaty rankingu WTA. Katarzyna Kawa ograła ją w ćwierćfinale i zapewniła sobie pierwszy od kilku lat półfinał turnieju tej rangi. W nim pokonała 7:5, 6:2 Amerykankę, Julietę Pareję.
W finale zbyt mocna okazała się zawodniczka gospodarzy Camila Osorio, obrończyni tytułu w Bogocie. Kawa uległa 3:6, 3:6, ale stolicę Kolumbii opuści z podniesionym czołem. Za udział w finale zgarnęła niemal 21,5 tys. dolarów, ale przede wszystkim 160 punktów do rankingu WTA. To pozwoliło jej awansować o 67 pozycji i przesunąć na 156. miejsce. Katarzyna Kawa jest więc już pewna udziału w kwalifikacjach do wielkoszlemowego French Open zaplanowanego na przełom maja i czerwca.
Dla polskiej tenisistki był to trzeci w karierze finał turnieju rankingowego i drugi rangi WTA 250. Wcześniej w decydującym meczu wystąpiła podczas turnieju w Jurmali w 2019 roku i w Buenos Aires przed rokiem. Na koncie ma też finały i zwycięstwa w grze podwójnej. Dobra forma Kawy cieszy polskich kibiców, bo reprezentantka naszego kraju już w tym tygodniu wystąpi w eliminacjach do finałów Billie Jean King Cup. Ze Szwajcarią i Ukrainą Polki bez Igi Świątek i Magdy Fręch zmierzą się w Radomiu.
W czołówce najnowszego notowania doszło do jednej zmiany. Prowadzi pewnie Aryna Sabalenka przed Igą Świątek. Do trójki wskoczyła Jessica Pegula, która wyprzedziła Coco Gauff.
fot. instagram.com/copacolsanitaszurich