Kto nowym ministrem sportu? Odsłaniamy karty!

Zmiana władzy może przynieść istotne przeobrażenia dla polskiego sportu. Ministerstwo Sportu i Turystyki, które niedawno wspierało nie tylko sektor sportowy, być może stoi przed radykalną rewolucją. Kto przejmie teczkę po Kamilu Bortniczuku? W mediach pojawia się kilkoro kandydatów.

Kamil Bortniczuk – minister z dużymi aspiracjami

Niewiele resortów przeszło przez tak burzliwy okres podczas ośmiu lat rządów Zjednoczonej Prawicy, jak Ministerstwo Sportu i Turystyki. Minister Witold Bańka, będący kompetentną postacią z własnym pomysłem na rozwój sportu, ze względu na swoje wcześniejsze doświadczenia jako sprinter, potrafił trafnie zidentyfikować problemy w tej dziedzinie. W rezultacie opracował udane, chociaż skromne programy „Team 100” oraz „Klub”. Wskrzesił także projekt Szkolny Klub Sportowy i podjął próby reformy związków, choć te starania napotkały na opór.

Minister może i nie dokonał rewolucji w polskim sporcie, ale zdobył uznanie środowiska, głównie dzięki zwiększaniu budżetu w każdej dziedzinie. Jego największym atutem było hojne przyznawanie środków.

Obietnice i realizacje ministra Bortniczuka:

W ostatnich tygodniach kampanii poświęcił czas na podróże po kraju, obiecując finansowe wsparcie dla kolejnych obiektów sportowych oraz nagrody dla gmin za udział w wyborach. To miało być wyjątkowym punktem kulminacyjnym jego kadencji.

  • Budowa sal gimnastycznych przy każdej polskiej szkole,
  • 1000 nowych hal sportowych,
  • Organizacja Igrzysk Olimpijskich,
  • Dofinansowania inwestycji w budowę i remonty polskich stadionów,
  • Dodatkowe środki na sport wyczynowy,
  • Modernizacje kompleksów sportowych, orlików, małych boisk,
  • Wsparcie polskiego hokeja,
  • Dalsze wsparcie memoriału Kamili Skolimowskiej,
  • Organizacja Igrzysk Europejskich.

Kto może być jego następcą? Na tapet wzięliśmy kilkoro kandydatów.

Małgorzata Niemczyk

Zadeklarowała, że planuje rozliczenie z afer, utworzenie nowej instytucji oraz wprowadzenie zmian w nauczaniu wychowania fizycznego. W wywiadzie udzielonym portalowi Sport.pl stwierdziła: „Związki nie potrafią i nie chcą rozwiązywać takich problemów”.

Wspomniała o informacjach docierających do sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki dotyczących prezes Radosława Piesiewicza, który miał pobierać prowizję od umów sponsorów związanych ze związkiem.

Kandydatka na stanowisko ministra sportu wspomniała również o planach dotyczących afer związanych z byłym prezesem Polskiego Związku Tenisowego, Mirosławem Skrzypczyńskim, oskarżanym o przemoc seksualną wobec dziewcząt.

– Uważam, że Polska potrzebuje specjalnej, niezależnej instytucji, która stałaby na straży bezpieczeństwa w sporcie. Związki nie potrafią i nie chcą rozwiązywać takich problemów. Przykładem jest związek tenisowy, który szumnie zapowiedział działania specjalnej komisji, tymczasem minął rok, a ja nie znam żadnych jej ustaleń – mówiła Niemczyk dla Sport.pl.

Niemczyk zdradziła dodatkowo planowane istotne zmiany w nauczaniu wychowania fizycznego w klasach I-III. Obecnie lekcje te prowadzą nauczyciele wychowania początkowego.

– Wuefiści dla klas I-III powinni mieć specjalne kwalifikacje. Bo najmłodszych dzieci nie powinno się ukierunkowywać na rywalizację i na wynik, a na rozwój dużej i małej koordynacji ruchowej. Zła kondycja u dorosłych i ich niechęć do sportu wynika często właśnie z tego, że do 10.-11. roku życia nie rozwinęli prawidłowej koordynacji ruchowej – wytłumaczyła Niemczyk w rozmowie ze Sport.pl.

  
Robert Dowhan

Dowhan był prezesem Falubazu Zielona Góra w latach jego świetności. To on był po części odpowiedzialny za sukcesy klubu żużlowego. Nie tylko zdobywał trofea w sporcie, ale również zaznaczył swoją obecność w polityce, będąc senatorem.

W wywiadzie dla mediów wyznał, że toczą się już rozmowy na temat możliwości objęcia stanowiska ministra sportu. W przeszłości był kuszony przez Prawo i Sprawiedliwość, ale ostatecznie zdecydował się pozostać lojalnym wobec swoich wyborców. Nie kryje jednak, że z zainteresowaniem spojrzałby na propozycję, gdyby takowa nadeszła.

Dowhan wyraża przekonanie, że jako minister sportu mógłby skoncentrować się na konkretnym obszarze rozwoju. Jego priorytetem byłby rozwój dzieci i młodzieży, aby zapewnić im większe możliwości rozwoju. Jako absolwent Akademii Wychowania Fizycznego i były prezes klubu żużlowego, zdaje sobie sprawę, jak istotne jest wspieranie sportu młodzieżowego. Wyraża zaniepokojenie obecnym trendem, gdzie młodzież wybiera inne formy rozrywki niż aktywność fizyczna.

W przypadku objęcia stanowiska ministra sportu Dowhan postawiłby na promowanie zdrowego stylu życia, szczególnie wśród najmłodszych. Jego wizją jest wprowadzenie większego nacisku na sport młodzieżowy i zdrowe wychowanie już od przedszkola. Zauważa, że obecnie młodzież często preferuje inne formy rozrywki, co uznaje za absurd XXI wieku. Jego celem byłoby skierowanie uwagi społeczeństwa na korzyści płynące z aktywności fizycznej i zdrowego trybu życia.

Michał Jaros

42-latek z Aleksandrowa Kujawskiego startował w wyborach do Sejmu z okręgu wrocławskiego (nr 3). Na Dolnym Śląsku ma kilka sukcesów, które mogłyby świadczyć o jego kompetencjach do objęcia tego stanowiska. Zasiadał przez dwa lata w zarządzie KS Gwardia Wrocław, był pełnomocnikiem wojewódzkim ds. Euro 2012 i od 2016 roku jest członkiem rady fundacji Volley Wrocław. Sport nie jest dla niego obcy.

W IX kadencji Sejmu nie zajmował się jednak sportem, bo był wiceprzewodniczącym Komisji Nadzwyczajnej ds. deregulacji, a także członkiem Komisji Finansów Publicznych oraz Komisji Gospodarki i Rozwoju. Był inicjatorem powołania Parlamentarnego Zespołu ds. Związków Metropolitalnych.

Apoloniusz Tajner

To dość niecodzienna kandydatura, lecz nie da się ukryć, że Apoloniusz Tajner o organizacji i finansach w sporcie ma ogrom wiedzy. Przez lata trenował Adama Małysza, a następnie zarządzał Polskim Związkiem Narciarskim. Prawdopodobnie jest to propozycja mocno oderwana od rzeczywistości, ponieważ za Tajnerem lobbuje m.in. Jan Tomaszewski. Były bramkarz reprezentacji Polski w ostrych słowach odniósł się do kadencji Joanny Muchy na tym stanowisku.

– Za poprzednich rządów mieliśmy ministrę, która dała się wpuścić w trzecią ligę hokeja na lodzie. Niezależnie od tego, kto zostanie ministrem teraz, powinien mieć ciało doradcze, które go uchroni przed podobnymi wpadkami. Po stronie opozycji, która zapewne stworzy rząd, nie widzę lepszego kandydata niż Apoloniusz Tajner. Może być ministrem, może być doradcą. Obojętnie, czy mówimy o PiS, czy o KO, sport należy do nas wszystkich i zależy mi na jego dobru – powiedział były bramkarz w rozmowie z WP SportoweFakty.

Arkadiusz Myrcha

To człowiek-orkiestra z listy Koalicji Obywatelskiej. W rozmowie z Radiem ZET we wrześniu 2023 roku nie ukrywał, że czuje się na siłach, aby objąć jedną z teczek ministerialnych. Czy dotyczy to również sportu? Na pewno Myrchę interesują boiskowe zmagania FC Barcelony. W wywiadzie wyznał również miłość do tańca i oglądania NBA po nocach. Jest amatorem sportu i aktywnym działaczem.

Myrcha jest natomiast prawnikiem i w gabinecie cieni Platformy Obywatelskiej coraz częściej wymienia się go w roli szefa resortu sprawiedliwości.

  
Sławomir Nitras

Według informacji portalu Onet, na pozycję szefa resortu sportu aspiruje nietypowy kandydat, Sławomir Nitras. Jego ambicje wzbudzają zdziwienie, zważywszy na serię kontrowersji, w których brał udział. W przeszłości miał nawet zawieszony immunitet poselski. Nitras znany jest również z nietypowego pseudonimu w swojej partii – nazywają go „Wulkanem”. Powód? Podobno „mówi szybciej niż myśli” i cechuje go niecierpliwość.

Co ciekawe, już w 2017 roku, jak mówi sam zainteresowany, mógł objąć Ministerstwo Sportu. Twierdził, że wicepremier Jarosław Gowin zaproponował mu to stanowisko w rządzie Beaty Szydło. Nitras podkreślał, że propozycja ta nie wynikała z szerokiej inicjatywy partii PiS, lecz była osobistym pomysłem Gowina mającym na celu „rozszczelnienie” Platformy.

Jaki powinien być nowy minister sportu?

Nazwisko nowego ministra sportu możemy poznać w najbliższych tygodniach. Prawdopodobnie będzie to ktoś z opozycji, która, po zliczeniu wszystkich głosów i objęciu stanowisk w Sejmie, ma bezpośrednią większość.

Może to być były sportowiec czy osoba ściśle związana niegdyś ze sportem jak choćby Apoloniusz Tajner. W wysokiej izbie zasiadają m.in. były piłkarz Arki Gdynia Rafał Siemaszko czy komentator sportowy Tomasz Zimoch, ale wręcz niemożliwe jest, aby to oni byli członkami Rady Ministrów.

A jaki powinien być nowy minister sportu? Na to pytanie celnie odpowiedział Szymon Ziółkowski, polski młociarz, który karierę w polityce zawiesił na rzecz trenowania Pawła Fajdka.

– W sytuacji idealnej całe myślenie o sporcie powinno zostać odsunięte od polityki, z tego względu, że – w moim przekonaniu – to nie jest sprawa na jedną kadencję. Żeby wychować, wyszkolić, wykreować sportowca, który pojedzie na igrzyska i jeżeli mu dobrze pójdzie, zdobędzie tam medal, potrzeba dwóch, trzech kadencji. A to pokazuje, że na tym naszym politycznym poletku sport powinien być apolityczny – mówił w rozmowie z Eurosportem.

Udostępnij

Translate »