Który piłkarz najszybciej biega?

Koniec piłkarskiej kariery nie musi oznaczać pożegnania ze sportem. Arjen Robben to kolejna gwiazda futbolu, która zamiast sportowej emerytury, postanowiła „przebranżowić” się na biegi długodystansowe. Podobną drogą podążyły także inne piłkarskie legendy. Który były piłkarz najszybciej biega?

Kiedyś gwiazda Bayernu i reprezentacji Holandii, dzisiaj biegacz – Arjen Robben przebiegł maraton w Rotterdamie. Holenderski pomocnik zakończył karierę w 2019, reprezentując barwy drużyny z Monachium, ale w sezonie 2020/21 rozegrał jeszcze kilka spotkań w barwach FC Groningen.

Ze sportu Robben nie potrafił jednak zrezygnować całkowicie. Były piłkarz pokonał w Rotterdamie bieg na 42 kilometry w czasie 3:13:40, a na metę dobiegł jako jego 1356 uczestnik.

– Niektórzy powiedzieli mi, że jestem idiotą, ale ja po prostu uwielbiam sport – podsumował po biegu sam Robben.

 

Aktywna emerytura

Słynnych piłkarzy, którzy postanowili zostać maratończykami, jest znacznie więcej. Tą samą drogą poszedł m.in. Edwin van der Sar – były bramkarz Ajaksu, Juventusu i Manchesteru United. Holender przebiegł maraton w Nowym Jorku w czasie znacznie dłuższym niż jego rodak – osiągnął wynik 4:10:56. Jak na byłego piłkarza – to dość wolno.

Nie tylko Holendrzy lubią biegać. Angielski napastnik Michael Owen, który w trakcie kariery reprezentował barwy m.in. Liverpoolu, Realu Madryt i Manchesteru United, podczas maratonu w Londynie zameldował się na mecie po 3 godzinach, 45 minutach i 43 sekundach.

Kolejnym piłkarzem, który wystąpił w maratonie organizowanym w swoim kraju jest Pavel Nedved. Laureat Złotej Piłki, kojarzony głównie z Juventusem, kilka lat po zakończeniu piłkarskiej kariery przebiegł praski maraton w czasie 3:50:02.

 

Żaden z powyższych nie może jednak równać się z Luisem Enrique. Hiszpan, który w przeszłości związany był zarówno z Realem, jak i Barceloną, a jako trener dyryguje reprezentacją Hiszpanii to prawdziwy fanatyk biegania. W maratonach startował wielokrotnie, w tym również w tych najsłynniejszych – w Nowym Jorku Enrique ukończył bieg z czasem 3:14:09, w Amsterdamie dobiegł do mety z wynikiem 3:00:19, a na wyżyny swoich możliwości wzniósł się we Florencji, łamiąc barierę trzech godzin i uzyskując wynik 2:58:08.

Maratony do dla selekcjonera hiszpańskiej kadry zresztą nic wielkiego. Enrique na tyle zaprzyjaźnił się z bieganiem, że postanowił przerzucić się na dystansy ultra. W 2008 roku Hiszpan wystartował w najtrudniejszym biegu świata – Maratonie Piasków, odbywającym się na Saharze na dystansie 260 km.

 

To, że gwiazdy podobnego formatu całe życie uprawiały sport, nie oznacza jednak, że do przebiegnięcia maratonu mogą przystąpić bez przygotowania. Boleśnie przekonał się o tym Quinton Fortune – były gracz m.in. Atletico Madryt i Manchesteru United. Reprezentant RPA wziął udział w maratonie w Londynie, w trakcie którego niemal zasłabł. 600 metrów przed metą Fortune opadł z sił, słaniał się na nogach, tracił świadomość, w końcu nawet upadł. Do mety doprowadzili go inni biegacze wraz ze stewardami. Ostatecznie bieg ukończył – z czasem 4:06:29. Chwilę później był już w rękach medyków.

 

CZYTAJ TEŻ >>> Z Bundesligi do… futbolu amerykańskiego

Fot. Wiki Commons

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »