Mer Paryża nie chce Rosjan i Białorusinów na igrzyskach

Wciąż pojawiają się nowe kontrowersje wokół występu białoruskich i rosyjskich sportowców podczas igrzysk. Mer Paryża Anne Hidalgo podczas wizyty w Kijowie wprost powiedziała, że zawodnicy z tych krajów będą niemile widziani w stolicy Francji.

Mer Paryż już po raz czwarty od czasu rosyjskiej inwazji w Ukrainie odwiedziła Kijów. Tym razem spotkała się m.in. ze sportowcami, którzy przygotowują się do występu na igrzyskach. Podczas spotkania w jednoznaczny sposób wyraziła swój pogląd odnośnie startu Rosjan i Białorusinów w Paryżu. Powiedziała, że zawodnicy z tych krajów w stolicy Francji będą niemile widziani.

Wcześniej podczas wywiadu dla jednej z francuskich gazet stwierdziła, że lepiej dla wszystkich byłoby, gdyby Rosjanie i Białorusini nie przyjeżdżali i że nie da się udawać, że wojny w Ukrainie nie ma. Warto też dodać, że Hidalgo bardzo angażuje się w pomoc Ukrainie. Z Paryża płynie rzeka pomocy humanitarnej dla Kijowa. Za jej wsparcie mer ukraińskiej stolicy Witali Kliczko oznaczył Anne Hidalgo specjalną odznaką „za zasługi dla obronności kraju”.

Na słowa mer Paryża ostro zareagowała rzeczniczka prasowa ministerstwa spraw zagranicznych Rosji.

– Może powinniśmy wybrać francuskie produkty, które są dostępne w Rosji i powiedzieć, że są niemile widziane. Jeszcze jedna taka wypowiedź, a przedstawiciele francuskiego biznesu w ślad za rolnikami wkroczą do biura burmistrza Paryża. Mamy ogromny wybór rzeczy, które mogą zastąpić wiele francuskich produktów – napisała w swoich mediach społecznościowych Zacharowa.

Tymczasem wielu rosyjskich sportowców lub federacji zdecydowało się na bojkot igrzysk. Wiemy na pewno, że w Paryżu nie wystąpią łucznicy i gimnastyczki.

Fot. Archiwum A. Hidalgo

Udostępnij

Translate »