Najpierw Newcastle, teraz golf – saudyjski sportwashing

W ubiegłym roku saudyjskie konsorcjum finansowe przejęło Newcastle, czyniąc jednocześnie zakusy w stronę Interu Mediolan. Ostatnio inny koncern z Arabii Saudyjskiej złożył ofertę kupna Chelsea. Szejkowie po raz kolejny pokazują, że ich portfel jest pozbawiony dna – tym razem postanowili zainwestować setki milionów dolarów w rozgrywki golfa. Czy Saudyjczycy rzeczywiście tak kochają sport?

Konkurencja dla PGA Tour

O utworzeniu nowych golfowych rozgrywek mówiło się już od dawna. PGA Tour na tyle obawia się rozwoju konkurencyjnej organizacji, że komisarz Jay Monahan zagroził, że każdy gracz, który dołączy do nowej ligi, zostanie zawieszony lub nawet dożywotnio wykluczony z PGA Tour. Pomimo tej zapowiedzi część golfistów rozważa oferty dołączenia do „saudyjskiej” organizacji – oczywiście ze względów finansowych.

Organizacja LIV Golf, bo tak nazywa się inicjatywa sponsorowana przez saudyjski Public Investment Fund, 16 marca ogłosiła powołanie do życia nowych rozgrywek, przedstawiając jednocześnie ich harmonogram.

LIV Golf Invitational Series złożone z ośmiu turniejów wystartują w Centurion Club pod Londynem na początku czerwca. Nie ogłoszono jeszcze lokalizacji imprezy finałowej, ale wiadomo, że pozostałe turnieje zostaną rozegrane w Portland, Bostonie, Chicago, Bangkoku i Jeddah. Pięć turniejów odbędzie się po zakończeniu sezonu PGA Tour, ale trzy z nich zostaną rozegrane równolegle z DP World Tour.

 

LIV Golf próbuje zwabić najlepszych golfistów do gry na swoich turniejach ogromnymi pieniędzmi – łączna pula nagród serii opiewa na 255 milionów dolarów. Na czele organizacji stoi 67-letni Greg Norman, jeden z najlepszych golfistów w historii, który twierdzi, że „z pewnością nie będzie problemu z zaangażowaniem klasowych graczy”. Póki co nie ogłoszono jeszcze jednak żadnych nazwisk, a Dustin Johnson i Bryson DeChambeau już zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w tym projekcie.

– Chociaż pojawiło się wiele spekulacji na temat mojego zaangażowania w nowe rozgrywki, chcę jasno powiedzieć, że tak długo, jak najlepsi gracze na świecie grają w PGA Tour, ja też będę – zapewnia DeChambeau.

Pytanie właśnie jak długo będą grać? Phil Mickelson niejednokrotnie oskarżał PGA Tour o chciwość i bogacenie się kosztem graczy. – PGA Tour ma dostęp do moich zdjęć, ale ja go nie mam. Sprzedają firmom ujęcia z moimi trafieniami, ale ja nic z tego nie dostaję – grzmi słynny golfista. Mickelson podkreśla, że zaangażowanie szejków może pomóc graczom w wypracowaniu lepszych warunków finansowych z PGA Tour.

– To straszne sku*wysyny, by z nimi w jakikolwiek sposób współpracować. Wiemy, że zabili Khashoggi’ego i mają okropną historię w zakresie łamania praw człowieka. Zabijają tam ludzi za bycie gejami. Wiedząc o tym wszystkim, dlaczego miałbym w ogóle rozważać współpracę z nimi? Bo jest to jedyna okazja, aby zmienić sposób działania PGA Tour. Jeśli nie masz przewagi, to Jay Monahan (komisarz PGA Tour – przyp. red.) nigdy nie zrobi tego, co jest słuszne. Saudyjskie pieniądze w końcu dały nam tę dźwignię. Nie jestem pewien, czy chcę, aby Saudowie odnieśli sukces, ale chodzi o to, że dzięki nim może udać się nam wpłynąć na PGA – kalkuluje chłodno Mickelson.

Saudyjski sportwashing

Public Investment Fund finansujący LIV Golf jest państwowym funduszem Arabii Saudyjskiej, a co za tym idzie, podlega pod saudyjskie władze, w tym pośrednio pod księcia Mohammada bin Salmana, który jest nieformalnym przywódcą państwa. 

Inwestycje w rozrywkę czy sport stanowią atrakcyjny sposób na poprawę swojego wizerunku i odwrócenie uwagi od kwestii łamania praw człowieka, a o to właśnie niejednokrotnie były oskarżane władze Arabii Saudyjskiej, która od lat z rozmachem inwestuje w rozmaite organizacje i imprezy sportowe. 

Finansowanie światowego golfa przez wielu obserwatorów jest postrzegane jako kolejny przykład sportwashingu, mającego na celu budowanie pozytywnych skojarzeń z Półwyspem Arabskim za pomocą sportu i odwrócenie uwagi od różnego rodzaju nadużyć – takich jak niedawna masowa egzekucja przez ścięcie 81 osób, które m.in. brały udział w antyrządowych protestach w Arabii Saudyjskiej.

Lista oskarżeń wysuwanych wobec saudyjskiego reżimu jest znacznie dłuższa, a jednym z nich jest wspomniane przez Mickelsona wydanie „rzekomego” rozkazu zabójstwa dziennikarza „Washington Post” Jamala Khashoggi’ego, który krytykował saudyjską rodzinę królewską.

 

Fot. Wiki Commons

Filip Skalski

Udostępnij

Translate »