Retro koszulki PZPN wywołały dyskusję. Sam pomysł? TOP

PZPN ogłosił wielki powrót do przeszłości, a wyszło mocno kontrowersyjnie. Polski Związek Piłki Nożnej, w ramach akcji „Retro Kadra”, wprowadził na rynek specjalne koszulki, na których umieszczono nazwiska reprezentantów Polski, noszących biało-czerwone barwy z numerem „10”. Niepotrzebnie dodano jednak epitet „legendarnych”, ale o tym poniżej.

Retro Koszulka PZPN wywołała dyskusję

Informacja o premierze nowej kolekcji od PZPN pojawiła się na profilu Łączy Nas Piłka. Koszulki „Retro Kadra” trafiły na rynek i są dostępne do zakupu na stronie R-GOL.com w cenie 99,99 złotych. Każdy z t-shirtów jest ozdobiony numerem 10 oraz nazwiskami piłkarzy, którzy nosili ten numer.

Federacji nieco dostało się w internecie. Dlaczego? Jako że numer 10 jest często kojarzony z najlepszymi zawodnikami na boisku, bądź też nawet legendami klubów i reprezentacji, porównano osiągnięcia „dyszek” sprzed lat.

– O rany, polecam powiększyć i przeczytać nazwiska – napisał Krzysztof Stanowski.

Na liście, obok Kmiecika, Deyny, Dziekawnowskiego, Lewandowskiego, Smolarka, Mili czy Pohla, trafili zawodnicy, którzy albo przywdziewali ten numer jednokrotnie, albo nie mieli tak ogromnego wkładu w polskie osiągnięcia na boiskach. Są więc takie „kwiatki” jak Przemysław Płacheta, który dosłownie raz ubrał dziesiątkę, pod nieobecność Krychowiaka i Zielińskiego. Nie ujmując Płachecie, na miano legendy na pewno jeszcze nie zasłużył.

Pomysł? TOP Wykonanie? Do poprawy!

Sporo internautów zwraca uwagę na to, że pomysł sam w sobie był świetny. „Dziesiątka” w kadrze kojarzy się m.in. z Pelem, Diego Maradoną, Ronaldinho, Leo Messim, Alessandro Del Piero czy Michel Platini. Absolutnie genialni, nie tylko w swoim pokoleniu piłkarskim.

Na pewno lepsze mogłoby być wykonanie. Z przodu samotna liczba „10” nieco ginie w bieli. Wiele nazwisk z czasem będzie nieczytelna. Dlatego lepiej byłoby ograniczyć, choć część z tych zawodników, zrobić lepszy research statystyczny i wypuścić bardziej dopracowany produkt.

„Dycha” na reprezentacyjnej koszulce to coś więcej niż tylko numer. To symbol odpowiedzialności za drużynę, przejaw kreatywności oraz wyraz przywództwa nie tylko na boisku” – brzmi opis produktu w sklepie R-GOL. I właśnie za tym dobrze byłoby podążać z okazji prezentowania kolejnych produktów. A takich powinien być urodzaj, zwłaszcza przed barażami i potencjalnym występem na Euro 2024.

FOT: PZPN

Udostępnij

Translate »