Zobacz koszulki rywali Polaków na mundialu (grupy A-D)

Powiedzieć o mundialu w Katarze, że to będzie kontrowersyjna impreza to jak powiedzieć o wygranej z Niemcami za Nawałki „no nawet spoko”. Niesmaku wokół tej imprezy jest tyle, że łatwo byłoby obdzielić nim kilka innych turniejów, a co ciekawe (lub raczej smutne) w koszulkowym świecie chyba wzięli sobie bardzo do serca, by i tu nie było nudno. I smutno. Dzisiaj zapraszamy Was na pierwszą część (grupy A-D) recenzji koszulek, jakie zobaczycie już za miesiąc na topowych kopaczach świata. Ocenia Michał Mączka, czyli Futboholik!

Mała uwaga. Wiele reprezentacji korzysta z tej samej bazy stąd mogą się one wydawać „takie same” i proszę was postarajcie się tego nie krytykować (rozumiem taką postawę), bo gdy uporamy się z designerską stroną to za dwa tygodnie wjedzie tekst o koszulkach MŚ od technicznej flanki, tam też wyjaśnię sens takiej taśmowej produkcji dla wszystkich nacji. Wracamy do uniesień wizualnych, na wielbłądy i w drogę!

Grupa A

Holandia – Nike

 

Holendrzy po ubiegłorocznym sukcesie swoich trykotów z okazji Euro 2020 postanowili… niemal skopiować jego główną siłę czyli motyw lwa. O ile u poprzedniczki drobiazgowy styl robił spore wrażenie o tyle w tym roku… w zasadzie ciężko jest bez naprowadzenia zorientować się, że ta artystyczna mieszanka pomarańczy ma symbolizować umaszczenie króla zwierząt. To nie jest estetyczna wtopa, ale uważam że realizacja przerosła tu pomysł.

Wyjazdowa opcja to z kolei follow up do koszulek z Euro 2000. To prosta wariacja, której kolorystyka ma przypominać szaty holendrów sprzed 22 lat poprzez niemal identyczną kolorystykę i brak jakichkolwiek zdobień. Ot prosty, klasyczny twór.

Moja ocena: 5,5/10

Katar – Nike

 

Nie powiem czegoś tam po gospodarzach oczekiwałem – Nike nawet mimo obniżki swojej formy potrafi działać cuda. Jak wyszło?

Dom to totalny klasyk z pionowym układem logosów, będący odwołaniem do flagi państwowej przez swoje zakończenia rękawów. Jest to w mojej ocenie ciekawy pomysł, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że… trochę tu pusto.
Skoro w zasadzie jedyną ruchliwą formą jest ta narodowa wariacja i projektanci nie zdecydowali się na żaden pattern, można było pokusić się również o jej umieszczenie na kołnierzu, by nieco zdynamizować całość i otrzymać coś w na vibe wyjazdówki Ajaxu – skromnie, a jednak z pazurem.

Away to już forma mająca więcej wspólnego ze słowem projektowanie. Jest beżową i lekką dla oka kompozycją z odniesieniem do miejscowej natury – barwy odwołują się do linii brzegowej Kataru i poławianych tam pereł. Kolorystykę uzupełnia owalny wzór, ale również podany w subtelny sposób. Choć nie każdy to kupi, nie powiem o tej koszulce zła.

Moja ocena: 6/10

CZYTAJ TEŻ >>> TOP20 koszulek
klubowych tego sezonu

Ekwador – Marathon

Ekipa z Ameryki Południowej przygotowała trzy zestawy na mundial, wszystkie naszpikowane ciekawymi detalami. Co ciekawe choć producent może wydawać się wam nieco egzotyczny jest to bardzo uznana marka na tamtejszym kontynencie i współpracuje z federacją Ekwadoru od 28 lat co stawia tę kooperację w światowym czubie.

 

Domówka to bardzo schludna forma w sportowym sznycie za co odpowiedzialne są dodatki na barkach i po bokach trykotu. Estetyczny pattern pomaga wytrącić koszulkę z nudy. Uważam, że jest to jedna z tych koszulek, gdzie czuć jednocześnie estymę, ale i właśnie sportowy duch, gdzie zwyciężył bezpieczny, ale schludny rozsądek zamiast szarży za wszelką cenę w stronę jakiejkolwiek oryginalności.

Więcej polotu prezentuje wyjazdowy zestaw, który dosłownie wjeżdża z buta na nasze oczy poprzez dużą grafikę inspirowaną prawdopodobnie ludnością Inków. Sam wzór mimo, że jest bardzo śmiały to w mojej ocenie jego estetyczna strona się broni, a to dzięki symetrii i ciekawej grze kolorów. Zdecydowanie coś dla fanów bardziej krzykliwych kreacji.

Biała trójka znów wraca do klimatu domówki, to bardzo prosta kompozycja gdzie delikatnie przebija się wertykalny motyw na froncie wzbogacony sportowymi akcentami na barkach i po bokach.

Moja ocena: 6,5/10

Senegal – Puma

 

Ekspansja kolorów  jest tutaj największą bronią zarówno na domówce jak i wyjazdowej opcji. Jest żywo, w końcu Afryka i na tych koszulkach właśnie czuć jej czar.

Frontowy wzór domówki oparty jest na kolejności barw zaczerpniętych z flagi, to żadna rewolucja w designie, ale też dobrze uporządkowana przestrzeń pod wykorzystanie takich barw. Wątpliwości mam jednak w dodatkach, mocno przytłaczają one głównego bohatera na froncie i chyba zrezygnowałbym albo z powielania kolorystyki na rękawach, albo na kołnierzu.

Wyjazdowy trykot to flagowa koncepcja Pumy oparta o wizualne nawiązania do lifestylowych koszulek/bluz z wielkimi logotypami, w których umieszczony jest numer i zobaczycie ją u każdej ekipy z niemieckiej stajni na tym mundialu. O całej serii napiszę jeszcze jak wspominałem za dwa tygodnie.

Moja ocena: 6/10

Grupa B

Anglia – Nike

 

Domowe trykoty „Synów Albionu” są kolejną podróżą w piłkarskie sentymenty – swoją kolorystyką odwołują się do pierwszych zestawów z ME 1996. Niestety odnoszę wrażenie, że to tyle z dobrych informacji.

I nie chce tu atakować designerów, uważam, że pomysł z gradientem w kolorystyce tamtych lat to fajna sprawa, ale w mojej ocenie całą robotę psuje baza Nike, która poprzez swój układ szwów nie daje w pełni rozwinąć skrzydeł temu pomysłowi. Szkoda.

 

Drugi komplet to z kolei… no nie z kolei, również odwołanie do retro klimatu, w tym wypadku wyjazdówek z MŚ w 1990 roku.
To prosty układ będący wręcz kopią poprzedniczki z lat 90. ale tu motorem napędowym designu jest ekspansywna kolorystyka dodatków. Nieskomplikowana i dobra robota.

Moja ocena: 6/10

Walia – adidas

 

Walijczycy i adidas cytując klasyka „my jesteśmy normalni, nie będzie żadnych udziwnień” ale doceniam, że twórcy poszli w dwa różne nurty.

Pierwszy zestaw opiera się na energicznym patternie, który nie jest wsparty żadnymi dodatkami. To na pewno schludna i poprawna robota, choć trochę czuję tutaj pójście na łatwiznę, brakuję mi dopieszczenia (dobrej) całości.

Wyjazd ma odwrotny pomysł na siebie i tu z kolei to ekscentryczne dodatki koncentrują uwagę odbiorcy wyrywając trykot z objęcia totalnej nijakości. Mam podobny zarzut jak w przypadku Kataru – brakuję mi umieszczenia ich również na lamówkach rękawów co trzeźwo zamknęłoby nam całość.

Moja ocena: 5,5/10

USA – Nike

 

Jedna z „gwiazd” tych mistrzostw, bo Nike zastosował patent, którego nie widziałem od czasu ME w 2000 roku (koszulki Włoch) – umieścił swoje logotypy jedynie na rękawach. Dlaczego? Wszystko po to by wizualnie (i finansowo) zaprosić do siebie klienta futbolu amerykańskiego, który przyzwyczajony jest do właśnie takiego układu co szczególnie możecie dostrzec na domowym trykocie.

Design? Niestety na wersji podstawowej wieje nudą, a na wyjazdowej wieje bazarem. Doceniam sam pomysł innowacji, ale w mojej ocenie trykot naśladując swojego większego (w USA) brata po prostu stracił futbolową tożsamość, a totalna słabość wykończenia dosłownie go zabiła. 

Moja ocena: 2/10

Iran – Merooj

Iran nie zaprezentował jeszcze ostatecznie swoich koszulek, na internecie pojawiają się dwie wersje, a kiepska rozpoznawalność lokalnej marki Merooj nie pozwala do końca ustalić, która ostatecznie ukaże się na katarskich stadionach. Ciekawy jest właśnie sam producent, który będzie na tych MŚ jednym z dwóch odzieżowych debiutantów.

Grupa C

Polska – Nike

Na tekst o naszych koszulkach zapraszam TUTAJ.

Argentyna – adidas

 

Po ostatnich (udanych) eksperymentach z pasami na trykotach Messiego i spółki spodziewanie przyszedł czas na wersję bardziej powściągliwą. Tym razem twórcy zdecydowali się na szerokie pasy uzupełnione czarnymi dodatkami. Otrzymaliśmy schludną opcję, można nawet powiedzieć bardzo grzeczną i trudno nie odnieść wrażenia, że plan na wygląd tej koszulki został wykonany w 100%

 

Wszystkiego co ekscentryczne i czego brakowało fanom takich pozycji nadrabia wyjazdowa koszulka. To od początku do końca odjechana propozycja gdzie mamy krzykliwy wzór w odważnej kolorystyce. Trykot tańczy na naszych oczach, a mieszanka fioletu i fuksji choć niektórych może już przytłoczyć, w mojej ocenie jest nam dozowana w dobrych proporcjach. Dzieje się dużo, ale w tym pozornym chaosie widać dobrą rękę projektanta.

Moja ocena: 7/10

Meksyk – adidas

W obu swoich zestawach meksykanie postawili na żywiołową formę i odniesienia do kultury. Uważam, że nasi grupowi rywale wizualnie prezentują się najlepiej na tym mundialu.

 

Domowa opcja łączy w sobie zarówno dynamiczny nurt jak i pewien spokój uzyskany przez symetrię i gasnącą od kołnierza ekspozycję głównego motywu. Wysoka dbałość o detale, świetnie współpracujące ze sobą odcienie zieleni, smaczny wzór będący też odniesieniem kulturowym. Trykot w swojej klasie kompletny.

 

Wyjazdowa opcja kapitalnie spina story całej – powiedzmy na potrzeby nomenklatury – kolekcji. Z tej koszulki Meksyk wchodzi do naszej głowy drzwiami i oknami, ocieka wręcz symbolami kulturowymi. To odważna propozycja gdzie projektanci poszli po bandzie, pokazali swój kunszt, nie bali się postawić na wyraziste motywy. Robota, którą łatwo jest zepsuć, wpuścić trykot w okrutny kicz, a tego udało się uniknąć i wznieść ją na TOP level –  stąd mój zachwyt nad pracą designerów.

Moja ocena: 8,5/10

Arabia Saudyjska – Nike

Jeżeli wydaje wam się, że Nike na trykotach USA się zbłaźnił to kolejny flop amerykańskiego producenta na tych mistrzostwach (a to nie koniec).

 

Tak, koszulki saudyjczyków są niemal identyczne poprzez pattern jak ich poprzednia edycja. Jedyne logiczne wytłumaczenie mówi, że tak bardzo spodobały się w narodowym związku, że poproszono o powtórkę w nowszej formie. Cóż ja oceniam aspekt wizualny, ten się broni, bo to fajna kompozycja bez skazy, ale nie potrafię przejść obojętnie wobec takiej maniany i tej kserokopii.

Ocena: 5/10

Grupa D

Francja – Nike

 

Jedni powiedzą, że Francja postawiła na elegancką prostotę, a inni że na banalną nijakość. Ja lawiruję pomiędzy obiema opiniami, bo z jednej strony mistrzom świata pasuje przecież powściągliwy styl ze złotymi dodatkami, z drugiej na tej koszulce nie dzieję się absolutnie nic. Gdyby chociaż była wsparta kołnierzem, lamówkami… To ten moment gdzie nie umiem się ani przyczepić, ani tej koszulki pochwalić. Cóż… pomóżcie 🙂 

Wyjazdówka ma już ciekawy punkt zaczepienia, jej wizerunek oparty jest o subtelne grafiki, które opowiadają historię Francji.
Cała forma gra z odbiorcą, trzeba poświęcić uwagę by wypatrzeć owe nieśmiałe wręcz zdobienia, ale to jednocześnie pomaga trykotowi uniknąć agresywnego looku i przysłowiowego zapaćkania. Jestem zdania, że to dobrze wykonana praca z oczkiem w stronę widza i utrzymana w schludnej formie koszulka z pomysłem.

Moja ocena: 6/10

Dania – Hummel

 

To coś więcej niż koszulki, to manifest producenta dla ofiar poległych przy budowie infrastruktury MŚ. Hummel użył monochromatycznych logosów, bo nie chce eksponować swojego znaku na mistrzostwach, które kosztowały życie tak wielu ludzi. Czarny (trzeci) trykot jest nawet wprost dedykowany ku uczczeniu pamięci zmarłych.

Sama koszulka poprzez ten zabieg z daleka tworzy efekt jednolitego stroju, dodatkowo baza designu tych trykotów to wizualnie wzór koszulek Danii z 1992 roku. O ile sam pomysł bardzo chwalę o tyle uważam, że można było pokusić się o coś bardziej różnego, niestety cała trójka jedzie na tym samym patencie przez co trochę wieję nudą. Wartości ponad doznania wizualne. I dobrze.

Moja ocena: 7/10

Australia – Nike

 

Absolutne nieporozumienie. Naprawdę ciężko jest mi nie wyżyć się na takim „designie” który przypomina słabo wykonany stiuk wenecki lub starą tapetę na ścianie. Miało być lekko i słonecznie, wyszło dziadowato i mdło. Nie umiem zrozumieć, że w takich przypadkach nie ma tam osoby, która powie – stop. Australia ma niebywałe możliwości dla projektanta, to jak wejść do drogiej restauracji i zamówić tosta. 

 

Wyjazdówka z kolei obnażyła wszystkie problemy nowego bazowego trykotu Nike, który w zamyśle miał być kolejnym kultowym modelem z charakterystycznym motywem, a został potworkiem rodem z taniej sieciowki sportowej, bo owy motyw przewodni pod kołnierzem ma po prostu beznadziejną prezencję i kiepską geometrię. Nawet zgrabna kolorystyka tego nie uratowała. Zabierzcie mi to sprzed oczu.

Moja ocena: 2/10

Tunezja – Kappa

Kappa tak wysoko podniosła sobie poprzeczkę, że wyczekiwałem co wyczarują dla swojego rodzynka na MŚ, tym bardziej że jest to powrót tego producenta na mundial po 20 latach.

Wyszło dobrze. I źle. To najpierw czemu dobrze.
Koszulka ma gustowny klimat, jest naznaczona odniesieniem kulturowym, to prosta konstrukcja i trudno jest się jej uczepić. Ot bardzo poprawna robota, z której nie jedna kadra byłaby zadowolona.
Nie podoba mi się jednak podejście twórców, którzy zrobili klasyczne kopiuj wklej – zmieniając tylko kolorystykę na wszystkich trzech (dobrych) koszulkach.

Po 20 latach nieobecności, na jedynym swoim reprezentancie można było się naprawdę dużo bardziej postarać.

Moja ocena: 6/10

Zapraszamy za tydzień na grupy E-H!

CZYTAJ TEŻ >>> Venezia ikoną piłkarskiego stylu

Udostępnij

Translate »