Kto sięgnie po Puchar Świata?
Do końca mundialu w Katarze pozostały cztery spotkania. W grze o miano najlepszej drużyny globu pozostali aktualni mistrzowie świata – Francuzi, wicemistrzowie – Chorwaci, mistrzowie Ameryki Południowej – Argentyńczycy oraz czarny koń rozgrywek – Maroko. Która z reprezentacji ma największe szanse na finalne zwycięstwo? Czy w finale spotkają się te same drużyny, co przed czteroma laty?
W historii zdarzyło się jedynie raz, aby te same zespoły wystąpiły w dwóch finałach mistrzostw świata z rzędu. W latach 1986 i 1990 w najważniejszym piłkarskim spotkaniu na świecie zagrały reprezentacje Argentyny i RFN. Cztery lata temu w finale rosyjskiego mundialu Francuzi spotkali się z Chorwatami (4:2). Jest zupełnie realne, że w Katarze taki scenariusz się powtórzy. Co więcej, od 60 lat nie zdarzyło się również, aby ta sama drużyna wygrała mundial dwa razy z rzędu. W tym kontekście Francuzi również mają szansę przejść do historii.
Francja – Maroko
Po odpadnięciu Brazylijczyków, to właśnie Trójkolorowi są głównym kandydatem do zwycięstwa w Katarze. Francja to zespół kompletny, a do tego naszpikowany gwiazdami na każdej pozycji. Zabójczo skuteczna ofensywa z Antoine Griezmannem, Oliverem Giroudem i Kylianem Mbappé na czele jest nie do zatrzymania (CZYTAJ WIĘCEJ). W obronie Francuzi grają mądrze, bez niepotrzebnego ryzyka. Warto jednak zwrócić uwagę, że do spotkania z Anglią, Trójkolorowi nie zmierzyli się z żadną silną reprezentacją, a spotkanie z Synami Albionu równie dobrze mogliby przegrać, choćby gdyby Kane nie przestrzelił karnego.
Aby awansować do finału, zabójczy atak Francuzów będzie musiał jednak strzelić gola równie zabójczo skutecznemu w defensywie Maroku. Pierwszy afrykański kraj w historii, który awansował do półfinału mistrzostw świata, oprócz samobójczego trafienia w meczu z Kanadą nie stracił w Katarze żadnej bramki. Co więcej, Marokańczycy ograli i wyrzucili z turnieju Belgów, z którymi cztery lata temu o finał MŚ grali Francuzi. Defensywa Maroko jest świetnie zorganizowana, trzyma przeciwników z dala od własnego pola karnego, a do tego nie brakuje jej szczęścia. Marokańczycy nie pozwalają rywalom oddawać strzałów (szerzej analizowaliśmy to TUTAJ). Jeżeli Afrykanie wyrzucili z mundialu Belgów, Hiszpanów i Portugalczyków, to dlaczego nie mieliby zrobić tego samego z Francuzami? I choć Maroko nie będzie faworytem meczu z Francją, to trzeba pamiętać, że nie było również faworytem żadnego poprzedniego.
Do tej pory reprezentacje Francji i Maroka mierzyły się ze sobą jedenastokrotnie. Ostatnim razem w 2007 roku padł remis 2:2. Bilans to siedem wygranych Francuzów, trzy remisy i jedna wygrana Maroka.
Argentyna – Chorwacja
Argentyńczycy rozpoczęli mundial od falstartu, przegrywając z Arabią Saudyjską 1:2. Później było już jednak tak, jak mogliśmy się spodziewać. Ekipa z Ameryki Południowej jest świetnie zgrana, a indywidualne akcje Leo Messiego, chcącego zdobyć jedyne trofeum, którego mu brakuje, mogą przechylić szale zwycięstwa na jej korzyść. W ćwierćfinale Argentyńczycy jednak dopiero po rzutach karnych pokonali Holandię, a właśnie na taki scenariusz liczą ich kolejni przeciwnicy.
Bo Chorwaci są najlepsi w karnych. W 1/8 finału zespół z Bałkanów w konkursie jedenastek odprawił z mundialu Japończyków, a w ćwierćfinale to samo zrobił z największymi faworytami do zwycięstwa w całych mistrzostwach – Brazylijczykami. Identyczny scenariusz miał zresztą miejsce cztery lata temu w Rosji. Chorwaci nie mają problemów z grą w obronie – chętnie schodzą do defensywy, w której grają twardo, a następnie szukają szans na przeprowadzenie kontrataków. Charakteryzują się również świetną kondycją, co potwierdzili dwoma dogrywkami w fazie pucharowej.
Do tej pory Argentyna mierzyła się z Chorwacją pięciokrotnie. Ostatni raz w 2018 roku na mundialu w Rosji – wówczas ekipa Luki Modricia zdemolowała Albicelestes 3:0. Na MŚ w 2014 roku to Argentyńczycy triumfowali 2:1, w 2006 Chorwaci wygrali 2:1, w 1998 górą była Argentyna 1:0, a w 1994 padł remis 0:0.
________
Podobają Ci się nasze teksty? Wesprzyj nas na BuyCoffee! To dzięki Wam treści na TheSport.pl nadal mogą być ogólnodostępne. Dziękujemy za regularne odwiedzanie naszego portalu!
Fot. FIFA